Witajcie Kochani
Bezdomniaczki już wczesnym rankiem zjadły śniadanie, przed chwilą byłam jeszcze z psem u Puchatka i Łąkusia z drugim śniadaniem (zaniosłam im mokre, którego moje nie dojadły)

Myślę, że moim dwóm chorowitkom katarek przejdzie szybko, ta pogoda jesienna to wszystko robi

Dziewczynka ostatnio miała katar w zimie, na początku roku, a Pinguś ma chyba pierwszy raz (w stadzie jest od końca lipca), na szczęście to początki, apetyt dopisuje

Rożek z Mamą już czekali, z radością zjadły jedzonko

Obok śmietnika z ich talerzykami leżały trzy szklane butelki po piwie, zaraz wyrzuciłam
Teraz gotuje się obiadek, porcje z kurczaka i trochę skrzydełek, ucieszą się z ciepłego posiłku
a ja dziś mam straszny ból w krzyżu,promieniuje aż do kości ogonowej,rwie jak diabli,smarowałam maścią końską,ale ból okrutny,ani stać,ani siedzieć,od nocy mnie tak wzięło
