MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 08, 2014 14:05 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Ferduś :cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4017
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro paź 08, 2014 14:14 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

kicikicimiauhau pisze:Właśnie ciężko dychał a potem miał kłopoty z oddychaniem...a jak umarł to miał w pyszczku krew...


Zator pluc, zawal pluc, obrzek pluc, moze jakis wewnetrzny krwotok. Nic, czemu mozna zapobiec przy wizycie w standardowym gabinecie weterynarza. Moze jakas wrodzona wada po prostu, tetniak aorty... Nawet gdybys pojechala, itd. to nic by nie pomogli, bo jak - tu trzeba by blyskawicznie przeswietlic, robic operacje itd. a i to bez gwarancji, ze sie uda.


Widac tyle bylo mu pisane. Tamten moj kotek tez byl wziety z dzialki (matka go porzucila), a potem objawila sie jakas dziwna i nieuleczalna choroba autoimmunologiczna. Nic nie mozna bylo zrobic a naprawde stawalismy na glowie. 6 lat minelo a ciagle mi go zal. Ale zaluje tez, ze walczylismy o niego ZA DLUGO, zamiast pozwolic mu odejsc. Kiedys ludzie modlili sie o lekka i szybka smierc. Ferdkowi byla dana, bo odszedl szybko i niewiele cierpial.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4936
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 08, 2014 14:56 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Metacam daje dużo ubocznych działań, ale u Ferdusia mogło podstępnie inne choróbsko zadziałać.Zrobiłaś co mogłaś. Spójrz na swoje inne kociki,im też jest smutno i jeszcze bardziej cię potrzebują.

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Śro paź 08, 2014 15:21 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

czuję potworny ból ,trudny do opisania...niewiem kiedy się podniosę...załamałam się,to mnie dobiło...
Na początku chciałam pochować synusia na cmentarzu w Wielopolu,ale jak słyszałam podejście pana do tego to dałam sobie spokój...
Ferduś spoczął niedaleko swojego domku ,będę go odwiedzać...mam mnóstwo jego zdjęć jak stawiał pierwsze kroczki jak miał błękitne oczka...
Leży w spokojnym miejscu otoczony zielenią,absolutnie nie chciałam oddać go do utylizacji...chciałam aby miał swój grobek i ślad, że był...
Dziś pierwsza jego noc na dworze..sam,tam...bez nas...bez jedzonka,bez ulubionych saszetek,bez kocich przyjaciół i bez Misia...
Tak bardzo bym chciała się z Tobą już spotkać...pocałować Twój wąsaty pyszczek...może wrócisz kiedyś...odwiedzaj nas we śnie kochany...
kicikicimiauhau
 

Post » Śro paź 08, 2014 15:33 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

A ja się poryczałam jak bóbr....

Beatko ściskam mocno !!!
Znam ten ból, znam to uczucie, że wszystko wokół przestaje mieć sens...
Kochana masz wspaniałą kocią gromadkę, która Cię potrzebuje !
Widocznie tak musiało być, Ferdusia potrzebowali za TM w trybie pilnym.
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Śro paź 08, 2014 17:02 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

kiedy w lutym umarł mój Gucio wróciłam do domu z pustym transporterkiem,
spojrzały na mnie oczy moich 6-ciu kotów i powiedziały: jesteśmy głodne,
gdzie tak długo byłaś,
wiedziałam, że jestem potrzebna,
Ferduś jest, dopóki o nim pamiętasz,
współczuję :cry:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 08, 2014 17:13 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Wiem,że muszę być silna i nie mogę się poddawać,ale ten cios od losu jest silniejszy ode mnie,nie umiem się podnieść...idę ulicą i beczę...nie daję rady,jak widzę ten biedny pyszczek to jest niewyobrażalny ból...ból jakiego nie życzyłabym największemu wrogowi...umarła najbliższa mojemu sercu istota...ja go uratowałam,wstawałam w nocy, dbałam i kochałam całym sercem...Ferdusiu,napewno tam płaczesz w tym ciemnym grobku,a ja nie mogę już pomóc :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Śro paź 08, 2014 17:20 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Sama sobie dodajesz bolu. Ferdek juz jest po drugiej stronie. W grobie jest tylko jego cialko i nie czuje juz niczego. Takze bolu i strachu. Spi, tak jak koty lubią. Daj mu więc spac, nie wolaj go, nie zawracaj. Niech odejdzie. Przecież i tak bedzie czekal, gdy przyjdzie czas by nam pojsc ciemna doliną pośród cieni.

A ty zyj, bo masz dla kogo.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4936
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 08, 2014 19:23 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Ferduś [*]
Kiedyś się spotkamy ... Do zobaczenia .
Beatko ,przytulam mocno . Zrobiłaś wszystko , co można . Ferdek już jest za Teczowym Mostem , zdrowy i spokojny . Tam już nie cierpi .

I wróci do Ciebie w innym futerku . A na pewno przyśle jakąs biede potrzebującą pomocy .
:201454

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro paź 08, 2014 19:28 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Lifter pisze:
kicikicimiauhau pisze:A metacam mu nie zaszkodził?


Czemu mialby zaszkodzic? Gdyby doszlo do jakiejs reakcji alergicznej (a watpie), bo by sie dusil, charczal itd. a tego przeciez nie bylo.


Temu: http://www.metacamkills.com/
http://www.askavetquestion.com/metacam.php

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 08, 2014 19:30 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Przytulam :(
Żegnaj kotku :(


I nie obwiniaj się - moj pingwinek Pędzelek miał podobne objawy przed śmiercią - ja niby zdążyłam do lecznicy, a i tak nie dało się nic zrobić. Czasem jestesmy bezsilni, ale to nie znaczy, że winni czemukolwiek.

Kochałaś go. I on to wiedział. A teraz - przecież kochasz całą pozostałą swoją ferajnę. I oni na pewno chcieliby cię pocieszyć jesli im na to pozwolisz. Czas żalu musi być, jasne. Ale będzie lżej, obiecuję.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro paź 08, 2014 19:36 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Beatko,
trudno wyrazic slowami wspolczucie
i zal
kto by sie spodziewal....
Badz dzielna, pomysl, ze On juz za TM, juz nic zlego Go nie spotka, wiem, ze -
"kochac to znaczy dotknac, zobaczyc
a Ciebie nie ma...juz nie ma"
- ale to nasz egoizm i przywiazanie do rzeczy ziemskich a poza nim istnieje inne zycie, w szczesliwosci, wierze, ze sa tam rowniez zwierzeta. Bez nich musialoby byc bardzo smutno, wiec sa na pewno - w to wierze i tego sie trzymam.
Beato, przytulam.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Śro paź 08, 2014 19:44 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Basiu,dziękuję za ciepłe słowa...
zawsze walczę o każdego kota i zawsze zwyciężam,ale teraz poniosłam straszliwą klęskę,z której ciężko będzie mi się otrząsnąć :cry: ta śmierć spadła na nas jak grom z jasnego nieba,synuś miał rok i dziewięć miesięcy mógł żyć,kochałam go jak swoje własne dziecko i tak go nagle straciłam... :cry: może gdybym nalegała na badanie serca,mały by żył...będę miała wyrzuty sumienia do końca życia...
nie umiem już więcej napisać...
felin czyli to go zabiło?
kicikicimiauhau
 

Post » Śro paź 08, 2014 20:00 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Napisalas ;
"felin czyli to go zabiło?"
Beato, drazysz ten temat,napisze Ci co mi przyszlo do glowy.
Z Twojego opisu objawow i z piorunujacego postepu objawow prowadzacych do smierci to mi to wyglada na obrzek pluc. Roznymi rzeczami moze on byc spowodowany...ale
n.p. u mnie, u mojego zwierzatka (szczurek to byl - Waclaw) spowodowany byl wirusem. Szczurek wychodzil z nami n.p. do parku na piknik (w transporterku) ale najprawdopodobniej wirusa przynieslismy do mieszkania na butach (a po mieszkaniu chodzil luzem).
Teraz bardzo dbamy o zdejmowanie butow przed wejsciem do mieszkania zeby zminimalizowac wniesienie jakiegos wirusa z zewnatrz.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Śro paź 08, 2014 20:15 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Żegnaj, Ferdusiu... Nie tak miało być.

Beatko... po pierwsze nie poniosłaś żadnej klęski i po drugie: zrobiłaś wszystko co mogłaś !!!
Takie gdybanie nie ma sensu, nic nie zmieni a jedynie doda Ci więcej bólu :(

Nawet ludzie umierają nagle... zatory, zawały, tętniaki, udary... można wymieniać i wymieniać, dotyczy to nawet ludzi młodych i na prawdę czasem nikt nie może już pomóc !
Kochana proszę nie obwiniaj się, bo nie ma tutaj ani krzty Twojej winy...

Co do metacamu to można jedynie przypuszczać, nawet koty czasem umierają po zwykłej szczepionce - zdarza się i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć.

Przytulam :201454
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 76 gości