aannee99 pisze:Oooo, kotek u Was zawitał? Jaki, skąd?
Mały syjamek z Warszawy. Trochę dziczy, ale to chyba tak na wszelki wypadek. W nocy i rano przychodzi na mizianki ale jak tylko zaczyna się normalny ruch w mieszkaniu to chowa się. Salem jak to Salem nie za bardzo ma chęć na nową znajomość ale nie wykazuje agresji. Raczej jest bardziej wycofana , za to Cymek większość dnia spędza na próbach dostania się do małego. Na razie nie pozwalam na to, żeby wszedł. Wczoraj obaj panowie siedzieli pod drzwiami i rozmawiali ze sobą. Jeden miauczał drugi syczał. Nie wiem tylko który syczał. Na wszelki wypadek niech jeszcze posiedzą osobno.
Ostatnio edytowano Pon wrz 01, 2014 9:42 przez Salem 11, łącznie edytowano 1 raz
Przyszłam się oficjalnie przywitać w Waszym wątku.
Jak obydwa chłopaki chcą pogadać przez szparę pod drzwiami, to dobry sygnał. Nie ma to, jak zaciekawić przeciwnika swoim istnieniem. Proszę, pogłaszcz ode mnie swoje stadko. Zwłaszcza Cymka, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Agneska Cymes wygłaskany. Panowie też się dzisiaj widzieli i obwąchali. Było w miarę spokojnie. Cymek zaraz po spotkaniu dostał miskę, żeby Tien dobrze mu się kojarzył. A mały już sam przychodzi na kolana. Właśnie wpycha mi łepek w rękę, żeby go głaskać
aannee99 pisze:Piękny syjamek!!! Marzenia się jednak spełniają, prawda?
Czasami tak. Zastanawiam się, może zacznę marzyć o wygranej w totka. A nuż też się spełni. A tak na poważnie,mały faktycznie jest świetny. Jeszcze trochę płochliwy ale ciekawski i zaczyna dokazywać. Widział się z "babcią" Axi i nasyczał na nią. "Babcia'' popatrzyła na pchłę i ze stoickim spokojem poszła spać.
Oj, trafił mi się znowu "dzikus".Najpierw Cymek miał taki być. Jeśli pogłaskać to tylko wtedy gdy pozwoli.Na kolana, o co to nie itd. Po jakiś 2 tygodniach okazało się, że najchętniej to wisiałby na ludziu cały czas.Teraz Tien. W sobotę dzika dzicz.A dzisiaj, jak tylko usiądę do komputera, to zaraz się gramoli na kolana. Było ponowne spotkanie panów. Cymek wyczyścił małemu miskę, a jak Tien podszedł syknął z lekka po czym poddał tyły. Aleba, jako matkę chrzestną witamy na wątku.