Bezdomniaczki już pokarmione, upały się skończyły,a le jest pochmurno, a nocki już trochę chłodniejsze, lepiej się śpi... Karmienie na dworze przebiegło spokojnie, na szczęście...w niedzielę, jak nie będzie gorąca, to wybiorę się na cmentarz do dziadzia i do ojca, zapalić światełko bliskim
Dla Lalusia rano zamówiłam jedzonko, jutro do nas dotrze... Mały nie umie się już doczekać

W sprawie Puszeńka telefon nadal milczy...
Do jednego z moich stadek przychodzi jeżyca z dwoma maleńkimi jeżątkami

Mam nadzieję, że do zimy podrosną (nie znam się na tych stworzeniach

)...
Wiewióra nie kaszle już, chyba to było tylko zakłaczenie... Ale lepiej dmuchać na zimne

Pozostałe kociaki bezdomniaki w porządku, apetyt dopisuje, szczęśliwe, że upały póki co minęły..
I to chyba tyle na dzis...