Majeczka wyadoptowana. Jak zobaczyła transporterek to schowała się pod łóżko... ale napsikałam Jej Feliwayem w aucie, więc podróż dobrze zniosła.
Wyszła z transporterka, zaczęła zwiedzać. Rozglądała się z ciekawością. Molly kotka Martyny ( przeszłyśmy na Ty) tylko ze dwa razy syknęła, odrobinkę się napuszyła, a potem przyszła się głaskać i w końcu ze środka pokoju obserwowała nową siostrzyczkę. Jak tylko będą wieści z DS to napiszę, zdjęcia wkleję.

Cioteczki, bardzo dziękujemy za pomoc, wsparcie i kibicowanie naszej małej księżniczce. Cieszę się, że ta zakończyła się happy endem.
Gołąb to piękny, silny okaz gołębia grzywacza, skrzydło zmiażdżone wyglądało okropnie
