Tosia&Bazyl - cz IV

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 18, 2013 18:04 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Biedaczka :( Dopiero rok skończyła a już tyle badań musi przechodzić.Oby to się szybko skończyło :ok:
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=158213]Obrazek

Marcyśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1451
Od: Nie lut 17, 2013 19:17
Lokalizacja: Namysłów

Post » Pon lis 18, 2013 20:10 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

biedna Tosienka.... :cry:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon lis 18, 2013 20:13 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

A miało być różowo...
I będzie, zbadacie ją i będziecie spokojni.
A ona nie miała już robionych tych badań we Wrocławiu?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lis 18, 2013 20:18 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Miała kolonoskopię :?
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pon lis 18, 2013 20:19 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

NatjaSNB pisze:Miała kolonoskopię :?

Ale ona w jelitka zagląda przecież i wszystko było ok.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lis 18, 2013 20:25 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Madzia - współczuję, nieciekawie. Szkoda, że kotka będzie musiała mieć to nieprzyjemne badanie. Bardzo jej współczuję, natomiast też mocno kibicuję, aby wynik był dobry. Miejmy nadzieję, że badanie rozwieje wszelkie wątpliwości. Tosia - jesteś zdrowa i taka masz pozostać!

Kiedy wyniki kupki Bazyla?

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 19, 2013 9:52 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

NatjaSNB pisze:
Sarah DeMonique pisze: niedługo mam nadzieję też pozwolę sobie na taki relaksik ;)


Ty jak już wszystko tam ogarniesz i będzie tak, jak należy to zasługujesz na miesięczny urlop z dala od cywilizacji :piwa:
Tzn nie wiem nawet, czy tak lubisz, ale mi to się czasem marzy taki domek na prerii :oops: i tylko telefon raz dziennie z informacją, że w domu wszystko OK i wszyscy zdrowi :ok:

W nocy spać nie mogłam i przyszło mi do głowy, że chyba chciałabym przejść na BARFa, chociaż częściowo (taaa... tak wygląda moje psychiczne odkacanie :roll: ) W każdym razie Aga pisze, jak to kupki nie śmierdzą, Milenka wspomniała, że Benio nie łzawi... przydałoby się to Bazylowi, który na Orijenie zostawia w kuwecie taki smród, że klękajcie narody (...) no i oczko czasem mu łzawi... no a Tosia... to chyba byłoby dla niej również jak najbardziej wskazane.
Tylko ja nawet nie wiem od czego zacząć :roll: Chciałabym zacząć od 1 posiłku barfowego dziennie... jest jakiś samouczek do tego? :roll:



Lubię tak. A ponieważ u mnie coraz lepiej (o czym zaraz napiszę u siebie - bo najpierw latam po Waszych wątkach) to na Andrzejki sobie jadę do pisapisuły i zostawiam męża z dzieckiem i kotami :twisted: :twisted: :twisted:


edit (po doczytaniu)

Tosieńko, to się nie godzi Dużej swojej takich rewelacji dostarczać. A z innej beczki - dobrze, że Twoja wetka dopytała. Ja wychodzę z założenia, że lepiej na zimne dmuchać. Badanie nie jest przyjemne, ale dzięki niemu wiele się wyjaśni, a będzie dobrze ;) Wszyscy, jak jeden mąż w to wierzymy!

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 19, 2013 15:51 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Na szczęście pomieszało mi się i wetka nie mówiła o gastroskopii tylko o USG. Jednak szukane będą tak malutkie guzki, że potrzebny jest jak najlepszy specjalista i stąd Wrocław.

Dziś zanosząc drugą kupkę Bazyla lekarka poprosiła mnie o zmianę żwirku. Zauważyła w jego kupce coś tam coś tam, co często jest przyczyną biegunek lub wymiotów, ale może być może to spęczniały żwirek drewniany tak namieszał. Właśnie mąż pojechał po jakiś bentonitowy. I zacznie się zabawa, bo najlepiej by było gdyby już jutrzejsza, trzecia próbka była z innego żwirku... ciekawe co koty na to :roll:

Ech.. no nie ma lekko. Lecę do dentysty.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto lis 19, 2013 15:56 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

NatjaSNB pisze:Na szczęście pomieszało mi się i wetka nie mówiła o gastroskopii tylko o USG. Jednak szukane będą tak malutkie guzki, że potrzebny jest jak najlepszy specjalista i stąd Wrocław.

Dziś zanosząc drugą kupkę Bazyla lekarka poprosiła mnie o zmianę żwirku. Zauważyła w jego kupce coś tam coś tam, co często jest przyczyną biegunek lub wymiotów, ale może być może to spęczniały żwirek drewniany tak namieszał. Właśnie mąż pojechał po jakiś bentonitowy. I zacznie się zabawa, bo najlepiej by było gdyby już jutrzejsza, trzecia próbka była z innego żwirku... ciekawe co koty na to :roll:

Ech.. no nie ma lekko. Lecę do dentysty.


Bidulu. Trzymam kciuki!
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto lis 19, 2013 15:58 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Dentysta :?
USG zawsze lepsze niż gastroskopia. A co do zmiany żwirku to powolutku, jak zmieniłam Perełce z silikonu na CBE+ to siurała mi na podłogę, po 1,5 dnia się przeprosiła dopiero...

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 19, 2013 21:35 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Madzia jak tam dentysta-sadysta?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto lis 19, 2013 21:38 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Ufff, dobrze, że nie gastro tylko usg. Mniej stresu i zerowy ból. Mam nadzieję, że koty dobrze zniosą zmianę żwirku :ok:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 19, 2013 21:41 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

USG przynajmniej nie boli.
Ale i tak podróż będzie dla Tosi stresem.
Ona boi się jeździć, prawda?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 20, 2013 7:12 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Boi się panicznie, nie tyle samej jazdy co transporterka w aucie... ona już dobrze wie, że na nic przyjemnego jej nie wiozą :?
Ale nic... moja wetka ma się skonsultować z tym facetem z Wrocka i zobaczymy.

Żwirek... nie mieliśmy czasu na jakieś mieszanie starego z nowym itp, więc wczoraj po prostu przesypaliśmy nasz drewniany do wora, a do kuwety wsypaliśmy cały bentonitowy. Jeszcze nie zdążyliśmy przykryć kuwety daszkiem, a Tośka wlazła i zrobiła siku :ryk: Jakieś 2h później zrobiła też kupkę i wszystko git :ok: Ale Bazyl... od kiedy wsypaliśmy (ok 17) - nie zrobił nic. Tzn wchodził tam co chwilę, my siedzieliśmy przy kuwecie, kopaliśmy łopatką bo ten dźwięk często im przypomina, że trzeba coś zrobić i przychodzą wtedy. Przychodził, kopał, wąchał, ale nic nie robił. Mieliśmy już się poddać i po prostu na noc oddać im drewniany, ale myślę sobie no kurde, przecież jak będzie chciał siku to nie będzie trzymał w nieskończoność... najwyżej zsika się tam, gdzie mu będzie bardziej odpowiadać... no i zostawiliśmy bentonitowy na noc.
Rano mąż wstaje 5:30 bo słyszy kopanie w kuwecie. Fałszywy alarm (mąż przekopał całą kuwetę, ale Bazyl widocznie tylko kopał, kopał i wyszedł). 10 minut później jak coś słyszę. Wstaję i widzę, jak Bazyl wychodzi z kuwety. Myślę sobie "znowu pokopał i zrezygnował" - ale pacnęłam kilka razy łopatką i natknęłam się na kulkę sików wielkości kuli ziemskiej :mrgreen: No to uff... przynajmniej siku zrobił i przynajmniej nie do szafy czy na łóżko. Ale problem główny pozostał... co, jeśli zrobi kupę jak będziemy w pracy? Co jeśli w ogóle nie zrobi kupy? Było tuż przed 6 więc już się nawet nie kładłam, byłam sobie w kuchni a tu znowu słyszę kopanie. Idę powolutku zobaczyć które to - Bazyl, ale na mój widok wystrzelił z kuwety jak z procy bo myślał, że idę dać im jeść. No wiecie, kocie priorytety - zawsze ważniejsze jedzenie niż ... .
No ale poszłam do kuwety przekopać czy czegoś nie zdążył zrobić - nie zdążył. Ale dźwięk kopania podziałał, przyszedł do mnie jak grzebałam łopatką i już wiedziałam, że coś się święci. Pomogłam mu wykopać dołek i mądry kotuś zrobił śliiiiiiiiiczną kupeczkę. Już się mrozi w lodówce :twisted: Znaczy kupka, nie Bazyl :roll: A przed 7 jeszcze Tosia zrobiła siusiu, i mąż wychodząc do pracy wyniósł wszystko w worku :roll:
Swoją drogą... jak mi kiedyś przyjdzie do głowy narzekać jeszcze na nasz kochany drewniany Cat's Best - to mi skopcie głupi tyłek. Ten bentonitowy to jakaś porażka 8O 8O Ciężkie to takie, że biedne koty nie wiedziały jak sobie dołek wykopać... śmierdzi to to... siki się rozpadają... i jeszcze nie można w toalecie spłukać. Nie wyobrażam sobie obcowania z tym "betonem" na stałe :o Najchętniej już bym z samego rana, zaraz po kupce, wymieniła na drewniany, ale jak się okaże że trzeba kolejną kupkę na badanie, to już wolę im nie zmieniać i nie mieszać.
Ale patrzcie jakie mądre koteczki... udało nam się :ok:
A ostatnie wymioty były 12.11... ciekawe, czy właśnie zapeszyłam :roll:


A dentysta lajcik... ja się przyznam bez bicia, że nie byłam aż rok... wcześniej chodziłam w grudniu jakoś i został mi jeden ząb, ale przyszedł styczeń i to wszystko z Tośką się zaczęło i po prostu dentystka już mnie u siebie nie zobaczyła :roll: Liczyłam się z tym, że teraz będzie niezła sieczka... a tu takie maleństwo było, że nawet mi nie znieczulała :roll: Uff.
Ostatnio edytowano Śro lis 20, 2013 7:18 przez NatjaSNB, łącznie edytowano 1 raz
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Śro lis 20, 2013 7:17 Re: Tosia&Bazyl - cz IV, oby szczęśliwa!

Bentonit to jest dno, ja też po używaniu cat1s Besta nie wyobrażam sobie przejścia na nic innego. To gromadzenie kulek i kupek w worku, śmierdzi wszędzie - masakra. Nie mówiąc o samym żwirku, dla mnie on sam śmierdzi i pyli niemiłosiernie. Nieraz Tosia chodziła z przyklejonymi żwirkami bentonitowymi do nosa :|
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 40 gości