» Sob wrz 07, 2013 14:19
Re: PJD-Operacja ZABIEG.Imieniny, urodziny i wesela steryliz
mam pytanie, czy udałoby się załatwić zabieg dla 1 koteczki z działek?
Wklejam moją korespondencję z kobietą, która czasem ją dokarmia:
- Zachęcałam Panią do sterylizacji, proponowałąm pomoc w załatwieniu tańszej lub darmowej.
Pani odpisała:
"Witam
Bardzo dziekuje za wiadomość. Kotka, która urodzila maluchy jest kotka zyjaca na wolności. Zimuje na działkach i sama sobie radzi. Od czasu do czasu ktoś da jej trochę jedzenia. Ale dwa miesiące temu schyowala się w naszym domku i została w nim zamknieta na pare dni. Jak przyjechaliśmy to kociaki już były i tak zostało. Chcialam ja wysterylizować, ale nikt nie chce tego zrobić za darmo. Kotka rodzi dzieci dwa razy do roku (pewnie niebawem znow będzie miała ruje) i władze gminy maja to w nosie (wielokrotnie prosiłam o pomoc w tej sprawie). Jeżeli jest taka szansa to chętnie skorzystamy z darmowej sterylizacji, tym bardziej, ze nie ukrywam iż opieka nad cala 7 jest dla nas kosztowna i uciazliwa. Nie mieszkamy tam, a w domu mamy jeszcze jednego 5-letniego kocora, ale ten jest nasz.
Z góry dziekuje za pomoc bo zal nam tych kotkow"
- poradziłam Pani chwilowe podawanie pastylek i nie odpuszczanie gminie.Po jakichś 3 miesiącach zapytałam jak wygląda sytuacja, czy udało się wysterylizować kicię i dostałam taką odpowiedz:
"Niestety nie. Do tej pory starałam się jej dawac pigułki, ale teraz wyjechałam wiec pewnie niebawem pojawia się następne młode. "
-napisałam Pani, że postaram się załatwić zabieg przez Fundację, dostałam taką odpowiedz:
"Na dzialke jeździmy od czasu do czasu. Tylko, ze nie za każdym razem spotykamy kotke, ale jeżeli bede wiedziała, ze będzie wysterylizowana to zapolujemy na nia i przetrzymamy. Oczywiście mogę ja dowieźć i zaopiekować się po zabiegu. Będę teraz to zrobie zdjęcia i podesle. Szkoda mi jej, bo dwa razy w roku rodzi młode, a zima zamienia się w chodzący szkielet."
Czy Fundacja dałaby radę pomóc tej koteczce?
