Marcelibu i inni zaduszeni i usmażeni

!
Pocieszę Was! Będzie dobrze, jeszcze chwila!
U nas cudownie, życie jest piękne, padało, grzmiało, przepłukało, ochłodziło! Mamy 20 stopni i zaraz będzie padać, już się zbiera
Nie ma żadnego słońca, jest czym oddychać, tylko jeszcze z domu nie mogę nijak wywietrzyć tego upału.
Ptaki śpiewają, poruszenie w przyrodzie, zwierzaki odżyły, ja zwierzak też.
Wracając do nocy, to Micio i Cosia jako te dwa balerony położyły się na parapecie otwartego okna w sypialni, jeszcze zanim nadeszła burza. I bidule dwa zasnęły kamieniem, tam było troszkę chłodniej.
A potem ta burza. Pioruny jak marzenie, waliło całkiem blisko i zacinało deszczem. A oni co? Nic!!!!! Nawet się nie obudzili!!!!!
I jeszcze coś wczorajszego. Zazusia pisała o tym, jak sobie ciepłą wodę leją do basenu i potem mają 30 stopni! I to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Robię to samo, tyle, że domową metodą, szlauch z umywalki w łazience i dolewamy wrzątku i jak wchodzimy bez telepania zębami, do takiej prawie wanny, to jest to najprzyjemniejsza zupna kąpiel na świecie.
Życzę deszczu i ochłodzenia, no, może felin życzę dużo ciepełka
Idziemy odpoczywać, fajny urlop
