Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 28, 2013 15:01 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Ja-smina pisze:floxanna ma też przechlapane :cry: :cry: :cry:

Nawet nie wiesz, jak bardzo (tu już nie tylko o czytaniu myślę) :evil:

I już się na temat przechlapań zamykam, bo to w końcu nie mój wątek, a nie wypada przychodzić w gości i się użalać.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 28, 2013 15:06 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

floxanna pisze:
Ja-smina pisze:floxanna ma też przechlapane :cry: :cry: :cry:

Nawet nie wiesz, jak bardzo (tu już nie tylko o czytaniu myślę) :evil:

I już się na temat przechlapań zamykam, bo to w końcu nie mój wątek, a nie wypada przychodzić w gości i się użalać.


Coś ty - zobacz tytuł wątku: NARZEKAMY :!:

Tylko nie wiem, co masz na myśli :?: W razie czego - co złego (na Miau) to nie my :oops:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Nie lip 28, 2013 15:17 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

floxanna pisze:
Ja-smina pisze:floxanna może nie czytać

Skoro twierdzisz, że mogę, to mi jeszcze, wróżko szanowna, powiedz, jak mam tego dokonać? 8O

może okulistycznie???? leci z nami okulista.....
bo ja to laryngologicznie :?
ożarłam się łososia jak. :pig: pig: (z sosikiem.)
Idę stworzyć znów guacamole na wieczór.
Wiecie co ja to ogrodnik nie jestem ,ale jak mam pestkę to ją zasadzam gdziekolwiek nikomu nic nie mówiąc..
Potem bardzo mnie to śmieszy jak się wszyscy dziwują co to,panie święty wzięło i wyrosło np w doniczce obok kfiata właściwego. :roll:
Najlepsze do tego sa pestki avocado 8)
Ktoś tu pytał o moje granie- ja gram bardzo,bardzo rzadko bo własnego grania nie znoszę.No nie lubię grać- co ja mogę :roll:
Ja uczę intensywnie,więc gram uczniom na lekcjach.
Czasem uda mi się zagrać w teatrze - za tym przepadam.Ale tego teraz bardzo mało jest. Kasy nie maja na"zywą" muzyke do spektakli.
:( bardzo,bardzo szkoda.....teatr od kulis jest..jest...no czymś absolutnie doskonałym.Cudowne miejsce.... :1luvu:

a apropopo grania to: kiedyś firmowałam pedagogicznie zespół o wdzięcznej nazwie"Chrzan i majonez".
Ostatnio wpadła mi w oko na YT lepsza nazwa:
Za te pieniądze,lepiej nie będzie" :ryk:
Umarłam.......

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Nie lip 28, 2013 15:43 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Leci.
Wstał właśnie i leci.
Poimprezowy.
Leciiiii...!!

Piękna pogoda , c'nie? :mrgreen:
Kotkinsowo- idealna.

Ale do rzeczy....
Najpierw o Bajorze: on jest kiczowaty czy artystyczny?
Bo ja go uwielbiam i w sumie nigdy nie wiem...
Jest za to z pewnością człowiekiem błyskotliwym.
I jakby- nie do końca wykorzystanym artystycznie.
I mnie to jakoś martwi czy cóś.

Geppert jest na koncertach słaba.
Typowa artystka studyjna.
Miałam okazję słyszeć ją dwukrotnie, nie porwała mnie.
I o ile np. taka Anna Maria Jopek przez ostatnie 15 lat zrobiła ogromne postępy wokalne- w tym roku śpiewała w Poznaniu takie wokalizy ,że trudno uwierzyć ,iż to to samo popiskujące dziewczątko, co kiedyś.
To się nazywa zdaje się "biały głos" i brzmi jak biały szkwał...

A taki pan - Janusz Radek mówi coś Szanownym Paniom?
Mam go w wielkim poważaniu- ten to ma talent!
Proponuję skosztować...

Czesiu nieodmiennie mnie powala...i Joż, Joż z wygolononym brzuszkiem jak przefarbowana Amelka po powiększeniu!
Ależ oni są śliczni...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 28, 2013 16:39 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Ja-smina pisze:
floxanna pisze:
Ja-smina pisze:floxanna ma też przechlapane :cry: :cry: :cry:

Nawet nie wiesz, jak bardzo (tu już nie tylko o czytaniu myślę) :evil:

I już się na temat przechlapań zamykam, bo to w końcu nie mój wątek, a nie wypada przychodzić w gości i się użalać.


Coś ty - zobacz tytuł wątku: NARZEKAMY :!:

Tylko nie wiem, co masz na myśli :?: W razie czego - co złego (na Miau) to nie my :oops:

W temacie przechlapania — no, mam przechlapane i już. I akurat to zboczeniowe przechlapanie (że mnie zewsząd atakują babole przeróżne) jest przechlapaniem takim… no, że marudzę, aby pomarudzić. Dogłębnie szczęśliwym byłabym człowiekiem, gdyby błędy językowe, na które się natykam, były moim jedynym zmartwieniem :D

Miau jest OK. Znaczy babole mnie tu też po oczach walą dziarsko, jednak — jak napisałam wyżej — to do przeżycia jest ;)

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 28, 2013 17:53 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

kotkins pisze:(...)
A taki pan - Janusz Radek mówi coś Szanownym Paniom?
Mam go w wielkim poważaniu- ten to ma talent!
Proponuję skosztować...
(...)


Mówi, mówi.
On potrafi zaśpiewać WSZYSTKO.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 28, 2013 18:00 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

W temacie muzycznym zamilknąć powinnam i schować się pod stół... Stado słoni mi po uszach przebiegło. Tym niemniej lubię Budkę Suflera, Perfect, Ennio Moricone, szanty i takie tam :oops:

Droga Aniado, ty sobie smacznie pusiasz otoczona padniętymi kotyma, a ja się zmobilizowałam i wybrałam się na długi spacer nad morzem. Dłuuuuuugi. Woda chłodząca stopy pomogła mi go przetrwać. Ale i tak nie dotarłam tam gdzie chciałam, czyli do kanału. Ale prawie 3 godziny łaziłam.
A później pożarłam gofra z owocami.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35156
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lip 28, 2013 18:20 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

O spacerze, marszu, kijkach mogę tylko pomarzyć.
Upał i we mnie też upał - blisko 39 stopni.
Oskrzela, no trafiłby to szlag !
A tak niedaleko łąki, gdzie polatują motyle, a cała łąka brzmi i gra owadzimi głosami, gdzie czasami pasą się dwa konie i spod nóg, na skraju lasu, zrywa się bażant.
Gdzie o świcie można spotkać sarny i zające - oczywiście jak się o świcie wstanie...
Ech, i mnie tam nie ma :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 28, 2013 18:29 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Blekitny.Irys pisze:O spacerze, marszu, kijkach mogę tylko pomarzyć.
Upał i we mnie też upał - blisko 39 stopni.
Oskrzela, no trafiłby to szlag !
A tak niedaleko łąki, gdzie polatują motyle, a cała łąka brzmi i gra owadzimi głosami, gdzie czasami pasą się dwa konie i spod nóg, na skraju lasu, zrywa się bażant.
Gdzie o świcie można spotkać sarny i zające - oczywiście jak się o świcie wstanie...
Ech, i mnie tam nie ma :(

Ale na powolny spacer to chyba latem nawet z oskrzelami się pomalutku da? Humor by Ci się poprawił, to może i ciało lepiej by się poczuło?

Jakby co, to ja tam się słabo znam na temacie, co się da, a co nie, bo jak Chimerze trzeba było codziennie zmieniać opatrunki po wypadku, to jeździłam do niej i kwitłam na listopadowym wietrze z gorączką taką, że ledwo na oczy widziałam, i kaszlem płoszącym zwierzynę w promieniu kilometra.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 28, 2013 18:33 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Pewnie tak :)
Już budzenie nastawione na piątą i w świat !
Nawet na czterech...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 28, 2013 18:42 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Lody dla ochłody! :mrgreen:
Obrazek
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35156
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lip 28, 2013 19:07 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Dzień dobry! Ach, dzień dobry! Wstałam!! Uczniowie mi się śnili - znak, że można wracać do pracy.

W temacie narzekania - nie lubię zawodu logopedy. Nie mam bowiem NATYCHMIASTOWYCH efektów, mam zaś rzemieślniczą naturę: robię i ma być tę robotę WIDAĆ (czyt. słychać). Tu, teraz, już, natychmiast.
Wolę uczyć lub pracować w bibliotece.

Ja-sminka, ja w kwestii Serniczka: to najlepszy człowiek, jakiego znam. A spotykam się wirtualnie z Serniczkiem, MariąD i Aamms odkąd mam koty. Sześć lat. I tylko żałuję, że realnie nam wciąż do siebie nie po drodze i spotkać się nie możemy. Nie wiem, co by się musiało zdarzyć, żebym odstąpiła od Sernika. Myślę, że stanę po jej stronie nawet, gdy naprzeciw siebie będzie mieć TVN24 ;) ;)
Bo jest mojom kumom i gaździnkom kochanom.

Co do muzyki - zawsze chciałam śpiewać. W liceum śpiewałam solówki w teatrze, teraz koleżanka (flecistka, nota bene) namawia mnie, żebym wstąpiła do chóru prowadzonego przez jej mamę. Tyle, że... jak się przez lata nie śpiewało, to głos jak u starej babci. Ale mam za sobą kurs emisji jako logopeda i myślę, że tych najbardziej podstawowych błędów nie popełniam. Kocham muzykę, a śpiew... Dobry śpiew to taki, który się wydobywa z człowieka jakby tegoż człowieka nie było.
Wszelkie posapywania (rzekomo seksowne), wyraziste oddechy do mikrofonu, nabieranie powietrza, pojękiwania, podczas których ja WIDZĘ jak zaciśnięta jest krtań, wszelkie odgłosy związane z fizycznością człowieka dyskwalifikują według mnie wokalistkę i kojarzą mi się z zapaleniem pęcherza delikwentki. Wyszeptywanie tekstu też jest zakazane. Ja chcę słuchać śpiewu, głosu, a nie tego jak pracują narządy artykulacyjne. Śpiew to śpiew a nie gra wstępna ;) Ma być krystaliczny. Ma się wydobywać jak najczystsza woda. Nie umiem tego inaczej określić. Najbliższa mego ideału - jeśli chodzi o muzykę rozrywkową - jest chyba jedynie ENYA.
Śpiew męski to chyba tylko wielcy tenorzy. Artystyczne chrypki mnie nie ruszają, bo mi na zajęciach wbito do głowy, że chrypka może być oznaką raka krtani. Słyszę "seksownie" chrypiącego i - zimna jak głaz - kierowałabym na badanie laryngologiczne. Kaczmarskiego uwielbiam, ale nie ze względu na chrypę, bynajmniej (która była właśnie objawem raka). Inna sprawa, że jak słyszę czysto i silnie śpiewającego mężczyznę, to jestem gotowa z nim grzeszyć, nie ujrzawszy go wcześniej na oczy ;) ;) (dla strażników moralności: żartuję, oczywiście)
Aniada
 

Post » Nie lip 28, 2013 19:40 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

No masz... Normalnie w ciągu dnia nie mogę się wbić z postem we własny wąt. Teraz jak wstałam i zaczynam żyć, to wszystkich wywiało...
Aniada
 

Post » Nie lip 28, 2013 19:52 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Co niektórzy są :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35156
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lip 28, 2013 20:04 Re: Mirmiłki V - narzekamy po polsku :)

Aniada
chyba jednak za mało spałaś :evil: dobry wieczór raczej i do jakij pracy możesz wracać? :twisted:

Sernik jest guuupi. :oops: Aniadu tez jest mojom kumom i gażdzinkom.Nie będzie TVN-24 pluł nam w twarz i do talerzy. Ja-sminka odkąd była modląca w Puchatkowie -leciało jak z płatka. Jak ją wygryżli- upadło i Puchatkowo.
Złota Kobieta :D
I w ogóle....

Co do muzyki - zawsze chciałam śpiewać. W liceum śpiewałam solówki w teatrze, teraz koleżanka (flecistka, nota bene) namawia mnie, żebym wstąpiła do chóru prowadzonego przez jej mamę. Tyle, że... jak się przez lata nie śpiewało, to głos jak u starej babci. Ale mam za sobą kurs emisji jako logopeda i myślę, że tych najbardziej podstawowych błędów nie popełniam. Kocham muzykę, a śpiew... Dobry śpiew to taki, który się wydobywa z człowieka jakby tegoż człowieka nie było.
Wszelkie posapywania (rzekomo seksowne), wyraziste oddechy do mikrofonu, nabieranie powietrza, pojękiwania, podczas których ja WIDZĘ jak zaciśnięta jest krtań, wszelkie odgłosy związane z fizycznością człowieka dyskwalifikują według mnie wokalistkę i kojarzą mi się z zapaleniem pęcherza delikwentki. Wyszeptywanie tekstu też jest zakazane. Ja chcę słuchać śpiewu, głosu, a nie tego jak pracują narządy artykulacyjne. Śpiew to śpiew a nie gra wstępna ;) Ma być krystaliczny. Ma się wydobywać jak najczystsza woda. Nie umiem tego inaczej określić. Najbliższa mego ideału - jeśli chodzi o muzykę rozrywkową - jest chyba jedynie ENYA.
Śpiew męski to chyba tylko wielcy tenorzy. Artystyczne chrypki mnie nie ruszają, bo mi na zajęciach wbito do głowy, że chrypka może być oznaką raka krtani. Słyszę "seksownie" chrypiącego i - zimna jak głaz - kierowałabym na badanie laryngologiczne. Kaczmarskiego uwielbiam, ale nie ze względu na chrypę, bynajmniej (która była właśnie objawem raka). Inna sprawa, że jak słyszę czysto i silnie śpiewającego mężczyznę, to jestem gotowa z nim grzeszyć, nie ujrzawszy go wcześniej na oczy ;) ;) (dla strażników moralności: żartuję, oczywiście)



a Barbry Streisand nie lubisz???? Dla mnie to najwyższy lot.
Eltona Johna lubię :kotek:
Kotkins -Bajor jest ok tylko sypie kozą. Osobiście wyżej cenię jego aktorstwo niż spiew.
Idę robić tego bełta z mango.Pewnie chcą mnie otruć..... :evil:

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Silverblue i 32 gości