Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

[MB&Ofelia]

U mnie siusia się tylko do kuwety. Ale za to się obślinia męskie przepocone koszulki. Tak że można wyżymać
(Mój tata nie może jakoś przekonać się do antyperspirantów. Na razie . Ofelia robi co może żeby go przekonać)

[Blekitny.Irys]

Do toreb, plecaków nie sika się.
Się w nie wchodzi i uznaje za swoje.
Kocie futro w fabrycznie opakowanym kremie, w maśle wyjętym z lodówki, na opakowanym serku pleśniowym, w...
No skąd to TAM ??!

[kotkins]

To są moi...no w sumie nie moi...ale jestem ciotką tych kotów.
Są kotami Cairo.
Ja osobiście uwielbiam te dwa puchacze.

Zdjęcia są zrobione w plenerze czyli w wolierze sąsiadki:)
Dziękujemy!

MIRO:





KITI:





Mam tylko nadzieję ,że Cairo się nie obrazi za pokazanie jej prześlicznych skarbów!

[floxanna]

Aaa, te pomarańczowe oczy! CUDO!!!

Całościowo oba też cuda, ale oczy… Ach!

[MB&Ofelia]

Zakochałam się w Miro... (tu powinno być milion serduszek)
A oczy Kiti - no bursztynki dosłownie.

[shira3]

Czy u Was TEZ nie mozna zostawić plecaka/ubran/ pokrowca z rzeczami na podłodze, bo zaraz ktoś na to nasika?

MNIE dodatkowo nasikano na karton z kozakami.......NIENAWIDZE kotów, NIGDY już żadnego pod mój dach nie wezme. Usiądę i tych przeczekam..........kiedys znikną.

Współczuję. tego się obawiałam przy przeprowadzce, do dziś zresztą większość rzeczy stoi w kartonach bo brakło mi kasy na zagospodarowanie garderoby ( trza zarobić...). jednak mam kochane, mądre i grzeczne koty - ani sika - nigdzie, tylko kuweta.... nawet w czasie, kiedy byłam po remoncie i nie wchodziłam na górę, a TŻ nie wpadł na to, że kuwetę czyści się codziennie nikt nigdzie indziej nie nasikał.....

[Blekitny.Irys]

Przepiękne, bajkowe koty

[Aniada]

...otwieram nowy krem , ściągam folię...a tu co?
KŁAKI.
Skąd kłaki moich kotów w nowym kremie???
Ktoś wie??

Pewnie stąd, skąd kłaki MOICH kotów w moim kremie.
I w tuszu do rzęs. Głęboko wetknięte.

[kotkins]

Kłaki Aniado nie były podpisane.
Ale jak długie i białe to...nooo...Miro nie przyjechał nawtykać mi kłaków do kremu, ani Czester z Buku.
Amelka za to JEST WSZĘDZIE.
Z myszką z pluszu w łapciach.
Puchata, wszędobylska...

Mam stosunkowo nową kuchnię. Regularnie piekę ciasta- obecnie tarty.
Spody do tart konkretnie.
I ostatnio coś mi zaczęło okrutnie śmierdzieć z piekarnika. Przerażona dopadłam (tarta płonie!) (Amelka się zamknęła i jakimś cudem się PIECZE!!)- na środku tarty był kłąb KŁAKÓW.
Przysięgam , że kiedy wkładałam ciasto do piecyka NIE BYŁO TAM KŁAKÓW!!!

One żyją własnym życiem...

[MB&Ofelia]

Pieczona Amelka

Pierwsze przykazanie Amelki: Pozostaw po sobie jakiś ślad. Nasiczkuj, podrapacz, w ostateczności - zakłacz totalnie

[izka53]

Rude kłaki są wszędzie A jeszcze wiecej rudego puchu.Bardzo malowniczo wyglada na właśnie rozwinietej w pracy kanapce.

NIE BYŁO TAM KŁAKÓW!!!

One żyją własnym życiem...

I to jest właśnie TO!!!

A koty cairo absolutnie bosssskie są .

[shira3]

Życie kociarza bez kłaków byłoby....hmmmm....niepełne?

[floxanna]

Życie kociarza bez kłaków byłoby....hmmmm....niepełne?

I dlatego wielbiciele świnksów wydają mi się podejrzani

[ab.]

Kłaki to była codzienność. Klara przed moim wyjściem z domu zawsze musiał się pożegnać, kilka głasków i gotowe, ale jak tylko byłam w czymś czarnym to czekała aż się odkłaczę i wtedy musiała wykonać slalom pomiędzy nogami.
W domu rolka, w pracy rolka, w samochodzie i w torebce taka mini, to atrybuty kociarza.
Teraz Szajka prawie się nie kłaczy, ale ona jest młoda i pewnie dopiero zacznie się ten etap.
Puki co kłaków nie ma w jedzeniu pomimo, że wiernie pomaga podczas przygotowywania. A jak zdejmuję ją mokrą ręką to nie zostają na dłoni.

[floxanna]

W domu rolka, w pracy rolka, w samochodzie i w torebce taka mini, to atrybuty kociarza.
(…)
Puki co kłaków nie ma w jedzeniu pomimo, że wiernie pomaga podczas przygotowywania. A jak zdejmuję ją mokrą ręką to nie zostają na dłoni.

No to albo póki co jeszcze (po ćwierćwieczu w towarzystwie kotów) nie jestem kociarzem, albo przeszłam na wyższy etap wtajemniczenia (ten „a co mi tam kłaki”)

W żarciu też rzadko miewam kocie kłaki.