Lilo i Nala - Nareszcie w komplecie

No to TŻ przeszedł samego siebie. Goście się spakowali i wyszli. Ku#@%wa chyba nigdy nie czułam się tak źle.

Hmmm... Gratulować pozbycia się problemu czy współczuć...

A po moździerz to byś mogła sama przyleźć bo nie mam siły gnać w taką pogodę :twisted:

Generalnie cieszę się, że już ich nie ma. Wkurzyłam się tylko na TŻta w jaki sposób się tego problemu pozbył, choć moim zdaniem zrobił słusznie bo mnie poranek przerósł.

Dlatego nie wiem, czy gratulować czy nie...

Jak tam Liluchno i Naluchna? Żyją czy padli? U mnie poKOT. A ja się zastanawiam nad bryknięciem do Mielna na spacerek, może nad morzem da się oddychać. Tylko nie wiem, czy nie zacznie padać.

Koty śpią. One też się umęczyły gośćmi. Teraz mają swoje miejscówki wolne i mogą się swobodnie powyciągać na wyrkach.

Carmen uwaliła się właśnie przy moim udku :evil:

. Zaraz się rozpłynę.
Naści lody dla ochłody :mrgreen:

No to lody dla ochłody.

Ja dziś cała w kocim futrze chodzę, bo mordki się tulą a wszystko się do mnie lepi z racji roztapiania.

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

Aniu no to teraz oddychaj pełną piersią, a następnym razem jak będzie chciała przyjechać to powiedz, że wyjechałaś i nie wiesz kiedy wrócisz :twisted:

Lilo. Mam nadzieję że kaczusia nadal ci smakuje. A my wczoraj nie chciałyśmy amciać. No bo co, gorąc był okropeczny, to w brzusiu nie piskało. A ja cosik nie miałam apetyta na barfika i sama nie wiedziałam, co bym amciała.
Teraz już lepiej, nie ma gorąca, to brykamy. Rano tak brykałyśmy, że Duża nie mogła pusiać. No jak taka gupia jezd, to niech ziewa cały dzień. Trza było tak jak my, kotki, pusiać w dzień, a w nocy się bawiać z nami, co nie?
Amciaj ładnie kaczuchnę to nie będziesz się drapaczyć i będziesz zdrowy. A jak Nala będzie cię bijać to na nią sykaj.
Tfoja Książniczka Ofelja

Z pewnością tak zrobię. W końcu to rodzinka TŻta, niech sam się z nimi dusi.

Ofelcia,
barfik jest najlepsiejszy. A jak ty nie masz apetyta to ić na balkonu siem połusz i wtedy ci apetyt pszyjdzie. Ja siem cały dzień na parapetu pszy otwartym oknie kładem.
Lizam po pysiu
Lilo

Jutro na 8 rano mam szkolenie i tak przez 2 tygodnie.
Znów muszę się przyzwyczaić do wcześniejszego wstawania, no i pieszczochy beze mnie w domu. Dobrze, że TŻ ma urlopa