Nie zazdroszczę przeżyć

Kotkę koniecznie trzeba dostarczyć do lekarza.
Dobrze by było gdyby pomógł ją zapakować do kontenerka ktoś kogo ona zna i lubi - a Wy byście zniknęli jej z oczu na ten moment.
Dobrze też by wet był zaufany i dobry.
Nie podejmujcie u niego żadnych nieodwracalnych decyzji!
Kotce trzeba koniecznie zbadać krew, sprawdzić morfologię, rozmaz, enzymy wątrobowe, kreatyninę i mocznik. Idealnie byłoby też zbadać mocz. Obadać zewnętrznie.
Takie napady szału bywają objawem od dawna toczącego się problemu zdrowotnego.
Kot go maskuje, udaje że czuje się dobrze, ale cały czas cierpi. W pewnym tama pęka i kot wybucha. Wystarczy bodziec normalnie przyjmowany spokojnie - np. widok kochanego pana z czymś dziwnym na twarzy.
I niestety często sie zdarza że nawet gdy kotka się już pozornie uspokoi - to widok tego bodźca wyzwalającego tamten atak (w tym wypadku Ty - miałeś związek z czymś co tak zadziałało) będzie na nią działał nadal.
Kotka powinna szybko trafić do dobrego weta.
Który ją naprawdę porządnie zbada.
I być może - poda lek wyciszający.