Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 26, 2013 21:51 Re: Mirmiłki V

Też nie znoszę upałów, a szczególnie słońca. I tak sobie wykombinowałam, że najlepiej bym funkcjonowała, gdybym przesypiała najgorsze, czyli od 1 w południe do 8-9 wieczorem. Niestety z racji zawodowych obowiązków niecodziennie bym tak mogła, a przestawianie doby o 180 stopni co kilka dni jest jednak trudne.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15223
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 26, 2013 21:57 Re: Mirmiłki V

Ponieważ mam wakacje, mogę sobie dobę przestawić i czynię to więcej niż chętnie. Jestem typową sową, od zawsze, od dziecka. Pilnuję tylko, by cichutko hulać nocą. Kotletów nie tłukę, prania nie włączam. :lol:

A upały doprowadzają mnie do łez.
Aniada
 

Post » Pt lip 26, 2013 22:34 Re: Mirmiłki V

Ja też cichutko hulam nocą, i szczęśliwie pode mną nikt nie mieszka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15223
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 27, 2013 5:09 Re: Mirmiłki V

Tu skowronek, a własciwie mix sowy ze skowronkiem.
Pół roku,rok tak,a potem zmiana.
Nie wiem co to za przypadłość.
Generalnie w wersji skowronek- nie pogadasz ze mną od 21 bo ze zmęczenia nie zrozumiem co mówisz. :roll:
Od 4 rano-pełne obroty intelektualne,energia itd. Jedna przeszkoda- wszyscy,ale to zupełnie wszyscy śpią. 8O
Sowa -wiadomo: mantyczenie po nocy,rano koszmar.
Upały są fajne-znacznie gorzej znoszę mróz.
Ale upał jest do zniesienia dlatego,ze mieszkam w lesie. W Warszawie można sie udusic w 3 minuty.
Dlatego rozumiem Wasze samopoczucie.
Aniado-w kryzysowej sytuacji upału pomaga wsadzenie na 15 minut stóp do zimnej wody.Próbowałas może tego sposobu?? A czy łykasz magnez np asparginian???Powinno Ci pomóc....I naturalna witamina C np acerola.
a tu pobudka!!!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=c7O91GDWGPU&html5=1
(Rossini to geniusz! Miałam kiedys okazje grac w Wilhelmie Tellu na piccolo To był jedyny moment kiedy byłam szczęsliwa,ze jestem muzykiem)
Po wysłuchaniu Rossiniego nie mozna mieć złego dnia :D
i anegdotka: minuta1,22 nagrania- jedno z najtrudniejszych solo I skrzypiec,w nutach najlepszej polskiej orkiestry SV-muzycy maja napis: "teraz my k*&^% mać!!!!!!" :ryk:
Ostatnio edytowano Sob lip 27, 2013 8:09 przez Ser-niczek, łącznie edytowano 1 raz

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Sob lip 27, 2013 6:47 Re: Mirmiłki V

O rany! Jako, żem absolutny skowronek to skutki nieprzespanej , nawet cżęściowo , nocy to dla mnie choroba :roll: A temperatura poniżej 21st w domu, powoduje taki stan jak u Aniady upał. Cały mój organizm jest nastawiony na utrzymanie się przy życiu, prawie nie myślę, zero koncentracji...
Więc cały okres zimowy z przyległościami tak mam :twisted: Funkcjonuję najlepiej w okolicy 25 st. A brak słońca to już w ogóle trauma :?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25655
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 27, 2013 8:24 Re: Mirmiłki V

Ooo fajnie, skarżą się tu :-) Idealne miejsce dla mnie aktualnie. Bo ja proszę ja Was

- starzeję się i nasilają mi się najprzeróżniejsze schorzenia pozbierane genetycznie po caaaaałej rodzinie.
- mam bardzo niskie ciśnienie. Ciem Aniado rozumiem. Pamiętam jak onegdaj mi cisnienie mierzono i pani doktor zapytala zdumiona - kobieto jakim cudem pani się w ogóle porusza...........ha. Wystarczy, że połączono moje niskie ciśnienie z ADHD i jakoś to leci.

- mrozów NIENAWIDZĘ. Powinno się ich zabronic. Jak jest zimno i ciemno najchętniej bym W OGÓLE nie wychodziła z domu, spod kołdry łaskawie czasem mogę.

- upałów nienawidze równie gorąco. Do Włoch jezdzę w styczniu, do Hiszpanii takoż. Przeniosłam się na wieś, wiec upały mi nie straszne. W domu mam chłodno. Nie opalam się i mam w nosie ogólny trend w kierunku brązowe ciało. Nie będę się prażyc, tylko dlatego, ze wiekszość to robi. Leżenie na plazy wytrzymuje maks 3 dni - po maks 2 h dziennie. Nie rozumiem ludzkiego uwielbienia dla bycia w spoconym tłumie, wrzaskach i ukropie. CO TO ZA PRZYJEMNOŚĆ?
Na plaże polską jezdzi sie na początku maja. Wtedy są bursztyny! i sobie zbierać można. I pusto jest i pieeeeeeeeknie.

- jestem klasyczna meteopatką - księzyc w pełni nie śpię, burza idzie mam ochotę mordować, na deszcz się zbiera strzyka mnie w kolanach, ciśnienie spada zasypiam na stojąco itp itd.......

O matko jak się fajnie po polsku wygadałam:-) ( znaczy się w polskim klimacie ). Dooobra ruszam dzielnie do pracy - obiecałam sobie dziś, ze skończę dziś taką jedną rzecz, która nade mną ponad pół roku wisi.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob lip 27, 2013 9:07 Re: Mirmiłki V

To i ja się dołączę, a co!

Niskie ciśnienie i sowowatość: „No niemożliwe, że z pani wagą nie ma pani nadciśnienia! Zaraz zmierzymy… Yyy… 90 na 60…” :twisted: I nikt nie umie wyjaśnić, skąd przy takim ciśnieniu moją normalną ciepłotą ciała jest 37-37,2, a na podwórku nawet przy -10 i bez rękawiczek moje dłonie mogą robić za kaloryfer (inna sprawa, że gdy siedzę w domu, to mogę się ogólnie gotować, w mieszkaniu mieć 30 stopni, a stopy lub dłonie zmarznięte na kość). Gdy mam 36,6, to znaczy, że jestem chora (albo zaczynam chorować, albo osłabienie tuż po chorobie). Rano nie nadaję się do żadnej produktywnej aktywności. Mogę pogadać o dupie Maryni albo poczytać sobie książkę czy posiedzieć rozrywkowo w sieci. Kawa nie działa, nic nie działa. Za to jak mnie ktoś wkur…zy… Lepiej nie podchodzić za blisko, a nawet przez telefon mogę zrobić kuku (mój szanowny małżonek może potwierdzić, 1200 km dystansu go czasami nie ratuje). I wtedy ciśnienie mam w granicach normy podręcznikowej :>

Meteopatia, wpływ księżyca i inne takie: prognoza twierdzi, że nie będzie deszczu? Niech się szanowni spece od meteo ugryzą w piętę, jak moje kolano mówi, że będzie deszcz, to będzie, odwołań nie przewidujemy. Niskie ciśnienie — napiernicza łeb (który zresztą i tak napiernicza codziennie, ale na różne sposoby, niektóre właśnie pogodowe). Wysokie ciśnienie — pogryzę, ewentualnie zamęczę gadaniem (no dobra, to przy każdej pogodzie…). Idzie deszcz albo mróz — napiernicza kolano. Pełnia — nie mogę zasnąć, mogę zabić.

PMS: nie posiadam wówczas mózgu. Praca intelektualna, która poza PMS-em zajmuje mi bezboleśnie kilka godzin, w czasie PMS-u może się ciągnąć w ciężkich bólach kilka dni.

Upały to zło. Mrozy to zło. Idealna temperatura zewnętrzna do funkcjonowania to zimą 1-5 (ewentualnie do -5, pod warunkiem że towarzyszy temu bezwietrzna słoneczna pogoda), wiosną i jesienią 10-20, latem okolice 20 (maksymalnie 25). W domu 20-22.

Jak się kiedyś obudzę i nic nie będzie mnie bolało, to będzie znaczyło, że umarłam.

No dobra, może wystarczy…

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 27, 2013 9:29 Re: Mirmiłki V

O matko, nie jestem sama :D Jako jedyny osobnik w rodzinie, który nie znosi upałów, nie znosi prażenia się na słońcu, źle znosi temperatury poniżej 10st i powyżej 25st traktowana byłam jako dziwadło, a wieku dziecięcym, kiedy wymagałam opieki, nadzoru jak dopust boży.
Na szczęście moja rodzina (poza Tatą) to czystej krwi sowy, więc zrozumienie, że dziecię małe zasypia ok 22.00 było. Gorzej jak zostawałam sama z Tatą - do łóżka gnał mnie po dobranocce i pilnował, żebym leżała. Do dziś pamiętam jak marzyłam by ręce do tułowia przyczepiane były na haki - kładziesz się na lewym boku - odczepiasz sobie lewą rękę i nie przeszkadza, i odwrotnie. Gdy byłam starsza próbowałam książki czytać, puzzle układać - Tato zawsze mnie nakrył bo słuch miał nietoperzy i w drugim pokoju, przy zamkniętych drzwiach słyszał szelest kartek, przy układaniu puzzli, gdy za mocno się o stolik oparłam stukałam w ścianę, więc też przychodził. Na szczęście dla nas tych dni we dwoje było niewiele, a teraz mam co wspominać.

Ser-niczku, więęęęcej i z anegdotkami proszę.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob lip 27, 2013 9:32 Re: Mirmiłki V

floxanna pisze:To i ja się dołączę, a co!

Niskie ciśnienie i sowowatość: „No niemożliwe, że z pani wagą nie ma pani nadciśnienia! Zaraz zmierzymy… Yyy… 90 na 60…” :twisted: I nikt nie umie wyjaśnić, skąd przy takim ciśnieniu moją normalną ciepłotą ciała jest 37-37,2, a na podwórku nawet przy -10 i bez rękawiczek moje dłonie mogą robić za kaloryfer (inna sprawa, że gdy siedzę w domu, to mogę się ogólnie gotować, w mieszkaniu mieć 30 stopni, a stopy lub dłonie zmarznięte na kość). Gdy mam 36,6, to znaczy, że jestem chora (albo zaczynam chorować, albo osłabienie tuż po chorobie). Rano nie nadaję się do żadnej produktywnej aktywności. Mogę pogadać o dupie Maryni albo poczytać sobie książkę czy posiedzieć rozrywkowo w sieci. Kawa nie działa, nic nie działa. Za to jak mnie ktoś wkur…zy… Lepiej nie podchodzić za blisko, a nawet przez telefon mogę zrobić kuku (mój szanowny małżonek może potwierdzić, 1200 km dystansu go czasami nie ratuje). I wtedy ciśnienie mam w granicach normy podręcznikowej :>

Meteopatia, wpływ księżyca i inne takie: prognoza twierdzi, że nie będzie deszczu? Niech się szanowni spece od meteo ugryzą w piętę, jak moje kolano mówi, że będzie deszcz, to będzie, odwołań nie przewidujemy. Niskie ciśnienie — napiernicza łeb (który zresztą i tak napiernicza codziennie, ale na różne sposoby, niektóre właśnie pogodowe). Wysokie ciśnienie — pogryzę, ewentualnie zamęczę gadaniem (no dobra, to przy każdej pogodzie…). Idzie deszcz albo mróz — napiernicza kolano. Pełnia — nie mogę zasnąć, mogę zabić.

PMS: nie posiadam wówczas mózgu. Praca intelektualna, która poza PMS-em zajmuje mi bezboleśnie kilka godzin, w czasie PMS-u może się ciągnąć w ciężkich bólach kilka dni.

Upały to zło. Mrozy to zło. Idealna temperatura zewnętrzna do funkcjonowania to zimą 1-5 (ewentualnie do -5, pod warunkiem że towarzyszy temu bezwietrzna słoneczna pogoda), wiosną i jesienią 10-20, latem okolice 20 (maksymalnie 25). W domu 20-22.

Jak się kiedyś obudzę i nic nie będzie mnie bolało, to będzie znaczyło, że umarłam.

No dobra, może wystarczy…

spróbuj odtruć watrobę dietą. :?

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Sob lip 27, 2013 9:34 Re: Mirmiłki V

Ser-niczek pisze:(…)

spróbuj odtruć watrobę dietą. :?[/quote]
Ale to jest w odniesieniu do czego?

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 27, 2013 9:38 Re: Mirmiłki V

do Twoich dolegliwosci. I jest to oczywiście tylko propozycja.
Sama też to zrobiłam i czuje sie lepiej-zwłaszcza PMS-owo ale nie tylko.
Łeb też zelżył a ból głowy to była moja zmora.Piszesz,że głowa boli Cie codziennie.
Dieta odtruwająca watrobe nie jest trudna i nie wymaga szczególnych nakładów.

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Sob lip 27, 2013 9:43 Re: Mirmiłki V

Ser-niczek pisze:do Twoich dolegliwosci. I jest to oczywiście tylko propozycja.
Sama też to zrobiłam i czuje sie lepiej-zwłaszcza PMS-owo ale nie tylko.
Łeb też zelżył a ból głowy to była moja zmora.Piszesz,że głowa boli Cie codziennie.
Dieta odtruwająca watrobe nie jest trudna i nie wymaga szczególnych nakładów.

Pozwoliłam sobie privnąć do Cię.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 27, 2013 9:52 Re: Mirmiłki V

8O
Kocham upały!!!

Mogłabym żyć w Hiszpanii, w takiej Kordobie albo Maladze!
Pasuje mi sjesta, żałuję ,że u nas jej nie ma. Lubię wstawać, kiedy na zewnątrz słońce , mam wtedy napęd ,żyć mi się chce.
Uwielbiam nie nosić rajstop, na bieliznę zakładać sukienkę , na nogi klapki i JUŻ!
Opalania nie znoszę, ale od czego jest wspaniały Airbrush legs??
Smaruję się rano i jestem opalona na nogach i rękach,zaś twarz maluję bronzerkiem...
człowiek inaczej wtedy wygląda!
Latem jestem bardziej blond, ma werwę i chęć życia.
No i patrzę sobie na zieleń ,i jest booooskoooo!!!!

No ,ale mieszkam w domu w ogrodzie i mam nad sobą piętro ze strychem a pod sobą piwnicę. Jak spuszczę rolety to temperatura jest przyzwoita.
Za to uwielbiam siedzieć do późna w ogrodzie, robić grille...tylko gorące lato!!
Zimą mam zły nastrój.
Zimą chce mi się spać.
Zimą to ja lubię TYLKO narty.
I herbaty smakowe...

Moja Fionia mnie niepokoi letnio- dziewczyna leży na słonecznym parapecie w pełnym słońcu i się opala.
Przez szybkę albo przez moskitierę.
Wyganiam ją , mam wrażenie ,że dostanie porażenia słonecznego.
Wasze też TAK mają?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 27, 2013 9:55 Re: Mirmiłki V

kotkins pisze:Moja Fionia mnie niepokoi letnio- dziewczyna leży na słonecznym parapecie w pełnym słońcu i się opala.
Przez szybkę albo przez moskitierę.
Wyganiam ją , mam wrażenie ,że dostanie porażenia słonecznego.
Wasze też TAK mają?

Mój Stary wiecznie wystawia się na słońce, a czarny jest. I nigdy mu słońce nie zaszkodziło. Jak kotu za ciepło, to przeniesie odwłok w cień.
Ostatnio edytowano Sob lip 27, 2013 10:11 przez floxanna, łącznie edytowano 1 raz

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 27, 2013 9:56 Re: Mirmiłki V

Witam.

Wprawdzie słówko to jest ostatnio traktowane niemal jak wulgaryzm, uznane zostało za niepoprawne i niemal skazane na wypicie cykuty, ale we własnym wątku chyba mogę się przywitać?? Zwlokłam zewłok z łóżka, bo Joż chciał się tulić. Pomiziałam, pomiziałam, żeby dziecku nie było przykro i stwierdziłam, że jeszcze moment w objęciach tego kosmatka a umrę.
Teraz siedzę sobie przy wentylatorze i wsuwam muesli z lodowatym mleczkiem.

Fajnie żeście sobie ponarzekały. I dobrze wiedzieć, że jest tyle osób, dla których temperatura 10 st. na dworze i 22 w domu to jest to. Już myślałam, żem jedyne takie dziwadło.
Serniczku, nie mogę nóg wymoczyć w zimnej wodzie, bo bym zapalenie pęcherza miała w ciągu kwadransa.
Neigh, u mnie z ciśnieniem najzabawniej jest, gdy każą przyjść na badania pracownicze, o 7.00 rano, bez kawy. Ostatnio pobierano mi krew, a ona... nie leciała. No nie i już. Ani kropla. Po zmierzeniu ciśnienia pani doktor orzekła, że wedle wszelkich przesłanek medycyny ja nie żyję. A potem spoważniała, kazała pić kawę i się pilnować, bo jak mi to ciśnienie jeszcze bardziej się obniży, to wysiądą nerki.

Bolkowa, u mnie w rodzinie same skowronki. Narwane towarzystwo. Mama moja całe życie narzeka, że od 5.00 sklepy nie są otwarte. Jak zrobi zakupy dzień wcześniej to na 6.00 ma gotowy obiad z dwóch dań i posprzątaną chałupę. Życie pod jednym dachem z dobrą tą kobietą, to był koszmar. Nie rozumiała, że ja śpię długo NIE z lenistwa i ogólnego niedostosowania społecznego, tylko z powodu czytania książek do 3.00 czy 4.00.
Na szczęście małżon też sowa, i to jaka!!! Puchacz nad puchacze! Dobrze nam razem. Nie wiemy, co to kolejki w sklepach przed świętami, bo sobie jedziemy do tesco nocą. Nocą prowadzimy dom otwarty. Mirmiłowo nocą tętni życiem, a my dokonujemy epokowych odkryć. A taka pora jak teraz... No do luftu. Ni przyszył, ni przyłatał. Kompletnie do niczego. Parafrazując Chmielewską: za późna do udoju krów, za wczesna do udoju polonistów.

Narty, upały! - kotkins, bój się Boga. W pierwszym przypadku mokre nogi i szczękające zęby, a w drugim - mokre całe ciało i kleista maź oblepiająca płuca. Brrrr...

No nie mogę się wstrzelić z postem we własny wątek...

kotkins pisze:8O
Moja Fionia mnie niepokoi letnio- dziewczyna leży na słonecznym parapecie w pełnym słońcu i się opala.
Przez szybkę albo przez moskitierę.
Wyganiam ją , mam wrażenie ,że dostanie porażenia słonecznego.
Wasze też TAK mają?


Tak. Pola w pełnym słońcu najchętniej się wyleguje i dziób jeszcze do słońca wystawia.
Ostatnio edytowano Sob lip 27, 2013 10:00 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Sigrid i 390 gości