Eryś jest w DS! Wszystko spłacone :)

Mogę tylko kciuki potrzymać za malucha, śliczny jest.

Mam nadzieję, że te wymioty to nic poważnego, może od robaków?

Erysiu jedz ładnie i wracaj do zdrowia :1luvu:

Za chwilę znowu spróbuje go nakarmić, od 15 nie było już wymiotów ani kupy. Trzymajcie kciuki.

Trzymam bardzo mocne kciuki :ok:

i przesyłam moc pozytywnych myśli :1luvu:

musi wydobrzec nasz mały Eryczek

Dobre myśli działają :ok:

Eryś chwycił się jedzenia, sam. Babycat mousse jest jak na razie zwycięzcą

Suche nieatrakcyjne, Mixolu ma dość.
Jak się kąpaliśmy, wypuściłam go z transporterka i położyłam puszkę na podłodze - ta kombinacja najwyraźniej zadziałała.
Wymiotów już nie było, za to 5 min temu kupa - żółta, sam śluz.
Zamknięty do transportera żałośnie zawodził, wystawiał łapki przez kratę i gryzł drzwiczki

Barankował nasze WC :oops:

A potem bawił się z moją stopą słodziak :1luvu:

Dobranoc

Jaki bidulek ,te zdjęcia z masą pcheł są straszne

Ale dobrze,że to już za nim i pomalutku dochodzi do siebie.
Trzymam mocno kciuki za malucha :ok:

grosik przelałam, mam nadzieję, że noc minęła spokojnie.

jak się czujesz z rana Erysiu słodki :1luvu:

Też zapytam?

Zapraszam na bazarek dla kotka

viewtopic.php?f=20&t=154953

Noc minęła spokojnie, zjadł jeszcze trochę tego co mu dałam.
Teraz wróciłam z pracy i jest tylko siku. Kupy i wymiotów nie było.

Dzisiaj miałam klientkę z kociakiem ok 9tyg, bezdomniak, biegunka, wymioty, odwodniony, mam nadzieję że uda się go uratować

Eryś dzisiaj w ogóle nie wymiotował, popołudniu zrobił 1 kupę pół na pół (uformowana i śluz) a wieczorem zrobił prawie idealną kupę.
Dostał pierwszą dawkę Fenbendazolu.

Je ładnie Babycat mousse, z suchego zaczęłam mu robić "posypkę" żeby czasem też coś zjadł i się nauczył. Zaczął też pić wodę.
Bardzo chce być wypuszczany z transporterka, ale za bardzo się boję żeby Ania się nie zaraziła Lamblią (bo nie wiem czy ten podtyp jest "wspólny" gatunkowo czy nie).
Dzisiaj martwe pchły znalazłam na podłodze w kuchni - bo jakieś resztki mu zostały po kąpieli i musiałam na stopach wynieść z łazienki (kot się otrzepuje to fruwają). Mam nadzieję że Ania żadnej nie zjadła :roll: