Eryś dzisiaj w ogóle nie wymiotował, popołudniu zrobił 1 kupę pół na pół (uformowana i śluz) a wieczorem zrobił prawie idealną kupę.
Dostał pierwszą dawkę Fenbendazolu.
Je ładnie Babycat mousse, z suchego zaczęłam mu robić "posypkę" żeby czasem też coś zjadł i się nauczył. Zaczął też pić wodę.
Bardzo chce być wypuszczany z transporterka, ale za bardzo się boję żeby Ania się nie zaraziła Lamblią (bo nie wiem czy ten podtyp jest "wspólny" gatunkowo czy nie).
Dzisiaj martwe pchły znalazłam na podłodze w kuchni - bo jakieś resztki mu zostały po kąpieli i musiałam na stopach wynieść z łazienki (kot się otrzepuje to fruwają). Mam nadzieję że Ania żadnej nie zjadła
Chłopak też zaczął się intensywnie myć
Jeżeli będzie dobrze znosić odrobaczenie, to myślę że może już spokojnie szukać domu
