Nowa_Sztno pisze:Bonia i Garfield też zarezerwowani, dziś zaszczepieni, jutro pójdą do adopcji w dwupaku

Trochę się plany pozmieniały, bo Bonia i Garfield po wczorajszym szczepieniu, jacyś tacy niewyraźni dzisiaj są
Niby zjadły normalnie, ale cały dzień śpią
Jak na złość padł mi termometr i trza zakupić nowy, ale jak im do jutra wigor nie wróci, to trzeba będzie ich stan z wetem skonsultować.
Po długiej i bardzo miłej rozmowie z panią, która po kociaki przyjechała, w ich miejsce do adopcji poszła Bujka i Bajka
Na rudzielce zawsze znajdzie się chętny, a dla nowej opiekunki, nie kolor był najważniejszy
Z Brawurką natomiast słabo
Dziś dostała kolejne zastrzyki i kroplówę. Jutro to samo. Ale martwi mnie też, że ona sika pod siebie. Zauważyłam już wczoraj mokre posłanie, ale myślałam, że kociaki w zabawie rozlały wodę. Ale dzisiaj było mokre jeszcze bardziej, a potem kicia zsiusiała się jeszcze w transporterze (co raczej się nie zdarza, bo przecież do weta nie taka długa podróż). Martwię się o nią
Co dziwne, siostry jej (właśnie adoptowane) nie przejawiały i nie przejawiają żadnych oznak osłabienia czy choroby. Szaleją i rozrabiają jak zwykle.
Kropeczka za to wraca do zdrowia, co niezmiernie mnie cieszy

Apetyt jej dopisuje, chociaż jeszcze nosek zawalony uniemożliwia jej szybkie jedzenie, a przy jedzeniu chrumka jak świnka
Nazwałabym ją raczej Piszczałką, bo jak wchodzę do kociarni, to podbiega szybciutko do kratki i piszczy jak szalona. Nie ogoliłam jej, bo za zimno jeszcze. Upały zapowiadają, to może wtedy ją ciachnę trochę

Oczko też wraca do zdrowia




