Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 24, 2013 0:16 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

kotkins pisze:Olat, dostaniesz jak tylko się zgłosisz...i przejdziesz casting. (...)

Takie castingi, to na zlecenie, sama przeprowadzam :twisted:
Inna rzecz, że po 12 latach z bardzo mocno przefutrzonym SIBem, to ja nie wiem, czy się na łysole nie przestawię :lol:
Właśnie się spłakałam, bo sobie peeling i maseczkę urządzałam w towarzystwie PRZEpuchacza domowego i do teraz kłaki z ócz własnych wydłubuję :evil:

W kwestii odpowiedniego zakwaszenia siurów kocich- polecam Uropet. Działa. I bywa lubiany nawet przez takich poparańców mentalnych, jak mój Borys (który na wszelkie inne pasty ma zęby, dłuższe niż wilkołak). To jedyna pasta, którą rzeczony raczy zlizywać z palca. Ogólnie to sama konsystencja go brzydzi.


A jakby się komuś trafiła zbędna i tania fontanna, to poszukiwam takiej dla mojej zaprzyjaźnionej karmicielki. Intensywnie, a na razie bez rezultatu poszukuję. A bardzo by się jej seniorom przydała...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39523
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro lip 24, 2013 8:48 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Ja mam zbędny tani drapak jakby ktoś chciał. Taki z tych większych. W sensie drzewko do zbudowania, a nie pojedynczy słupek.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lip 24, 2013 9:35 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

To ja tylko jeszcze o tym uropecie i przestaję Kotkinsowi zaśmiecać wątek. Na barfnym twierdzą ze to sama chemia i lepiej stosować inne zakwaszacze, a najlepiej dobrze zbinansować mieszankę i powinno być ok. Ale ja w desperacji powaznie się nad tym uro-petem zastanawiam.
Acha, nad fontanną też się zaczynam zastanawiać. Gdybym miała pewność, że Ofelia będzie z niej piła, to bym zanabyła. Ale pewności nie mam i w tym miesiącu trochę szkoda mi kasy :oops: jakby to miał być nietrafiony zakup.
Fajnie by było, gdyby ktoś miał takową do pożyczenia i wypróbowania :roll:

A kwaskiem cytrynowym będę dzisiaj traktować czajnik w pracy, bo nam trochę zarósł kamieniem... I potwierdzam, że działa, w dodatku w przeciwieństwie do octu nie śmierdzi.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 24, 2013 10:54 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

MB&Ofelia pisze:Na barfnym twierdzą ze to sama chemia i lepiej stosować inne zakwaszacze, a najlepiej dobrze zbinansować mieszankę i powinno być ok.


Jak wszystko, co nas otacza. Dokładnie wszyściuteńko jest "samą chemią". Czytając o wydziwianiu barfistów nad przeróżnymi produktami, zastanawiam się, jak - na litość boską - koty przeżyły tyle lat w naszych blokowiskach. Bez surowych myszy, bez polowań, na puszkach. Znam kobietę, której kot, żywiony puszkami i tym co było do zdobycia w PRL-u, dobija 24 lat. Nasz weterynarz usypiał kiedyś kota 28-letniego, któremu nikt myszy nie łowił i pakowano weń "samą chemię".
Forum barfistów zaczyna mi się jawić jako poglądowa skrajność, której nie sposób traktować poważnie.

Cytat z mojego ukochanego Camillerego mi się przypomniał. Jedynie końcówkę zmienię, bo tam chodziło o papierosy:

"Waszym zdaniem smog się nie liczy, elektrosmog też nie, uran zubożony dobrze robi na zdrowie, dym z kominów fabrycznych nie jest szkodliwy, Czarnobyl przyczynił się do zwiększenia plonów, ryby nafaszerowane uranem czy innymi świństwami są pożywniejsze, dioksyna to środek wzmacniający, szalona krowa, epidemia afty zwierzęcej i globalizacja sprawiają, że czujecie się doskonale. Jedyną rzeczą, która naprawdę szkodzi i zabija miliony" kotów jest zażywanie uropetu...
Aniada
 

Post » Śro lip 24, 2013 11:19 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Bez przesady - siedzę na tym forum (BŚ) i jakoś nie widzę żeby tam takie przeginanie odchodziło.
Ludzie też tam piszą o problemach zdrowotnych i nie widziałam żeby kogoś ganiono za leki.
Jasne, że chemia jest zła, ale jak ma pomóc to trzeba i już - ja bym dała ten uropet i tyle.
Jak już się uspokoi wszystko i wyjdzie na prostą to wtedy dostosować menu żeby nie było problemów w przyszłości.
Przeginać nie można w żadną stronę.

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Śro lip 24, 2013 11:22 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

kfiatek 1983 pisze:Przeginać nie można w żadną stronę.

Otóż to.

Celowo wyrywam to zdanie z kontekstu, bo uważam, że ten pogląd pasuje do wszystkich dziedzin życia :)

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 24, 2013 13:04 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Ja nie przeginam. Ofelia się zakłacza często, ja o tym wiem i nie szczypię się tylko podaję pastę na kłaki. Nie ma mowy, żeby moja Książniczka cierpiała. Ale żarełko staram się podawać możliwie najlepsze. Mała Czarna jest z tego powodu bardzo szczęśliwa - kocha miąsko, gotowe karmy są be. Ofelia jest niestety bardziej marudna, lubi kocie McDonaldsy.
Zobaczymy, co mi dzisiaj powie wet. Ma się zastanowić, czym zakwasić siuśki mojej Książniczki. Do tego weta mam na tyle duże zaufanie, że podam Ofelce to, co wet zaleci.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 24, 2013 13:25 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

MB&Ofelia pisze:Ja nie przeginam. Ofelia się zakłacza często, ja o tym wiem i nie szczypię się tylko podaję pastę na kłaki. Nie ma mowy, żeby moja Książniczka cierpiała. Ale żarełko staram się podawać możliwie najlepsze. Mała Czarna jest z tego powodu bardzo szczęśliwa - kocha miąsko, gotowe karmy są be. Ofelia jest niestety bardziej marudna, lubi kocie McDonaldsy.
Zobaczymy, co mi dzisiaj powie wet. Ma się zastanowić, czym zakwasić siuśki mojej Książniczki. Do tego weta mam na tyle duże zaufanie, że podam Ofelce to, co wet zaleci.

A ja nie mówiłam, że ty przeginasz, tylko tak ogółem fakt stwierdziłam ^^
Miłość do mięska znam z autopsji - ostatnio miśki nawet zjadły po ćwiartce szyjki z gęsi w całości z kosteczkami - normalnie puchłam z dumy!

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Śro lip 24, 2013 13:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Niestety, w opisie produktu nie ma, co wchodzi. Ale pamiętam, kiedyś szukałam i nie znalazłam nic strasznego. Głównie słód, z tego, co pamiętam. Jakieś wysoko wydajne białko musi być. No i jakaś substancja czynna, tylko co (???). W każdym razie tej chemii jest tylko trochę dziennie. Zawsze lepiej niż RC Urinary, który z urzędu zalecają weci. Zamiast pasty można dawać tabletki zmieszane z żarciem, ale to kłopot, bo to są kapsułki z proszkiem. Kapsułki kot nie połknie, a proszek nie chce się rozpuszczać. L-Metronidazol się nazywają czy jakoś tak.
http://animalia.pl/produkt,2715,vetoqui ... -120g.html
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw lip 25, 2013 6:22 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Neigh pisze:A ja się nie przejmuję. I to jest najlepsze rozwiązanie. Nie chcesz jeść? Znaczy nie głodnyś........Choroba objawia się na milion sposobów - serio. Jedyna w moim domu, która gdyby odmówiła jedzenia to bym pędziła jak oszalała na sygnale to Bromba. Ona zje WSZYSTKO. Jest w tym zakresie konsekwentna jak mało kto.......wszystko oznacza nawet łupinki od słonecznika rozrzucone przez Maksia.


Słuchajcie, jak komuś w czasie snu tak drętwieją dłonie, ze az sie budzi z bólu........a po obudzeniu dłonie bolą jak po kilku dniach ostrego pielenie - to znaczy, że umiera? Bo jak tak mam od pewnego czasu i mi się nasila niestety. Dziś się obudziłam, dłonie jak z waty, jeden palec boli mnie do teraz.......o co chodzi? I do kogo z tym pójść? Bo ze do okulisty nie.....to wiem:-)

kręgi szyjne sprawdż.Koniecznie. :?
Ja na odmiane chodzic nie mogę-drętwowta pd pasa wdół. Lędzwiowy mi strzelił :evil:
Jak coś służe namiarem na sprawdzonego,cudownego rehabilitanta.

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw lip 25, 2013 16:45 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

:roll: Ile można mieć cierpliwości?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lip 25, 2013 18:04 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

shira3 pisze::roll: Ile można mieć cierpliwości?

A to zależy: kto, do kogo/czego, w jakim celu.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 25, 2013 18:33 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Rozumiem cię, Shira. Tylko ja muszę trzymać jęzor za zębami, bo Kotkins mnie wywali z wątku z wielkim hukiem i jeszcze poszczuje Fioną :ryk:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lip 25, 2013 18:46 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Proponuję potupać...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 25, 2013 19:15 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - czyli tam i z powrotem

Tup tup???
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, MB&Ofelia i 27 gości