kotkins pisze:Olat, dostaniesz jak tylko się zgłosisz...i przejdziesz casting. (...)
Takie castingi, to na zlecenie, sama przeprowadzam

Inna rzecz, że po 12 latach z bardzo mocno przefutrzonym SIBem, to ja nie wiem, czy się na łysole nie przestawię

Właśnie się spłakałam, bo sobie peeling i maseczkę urządzałam w towarzystwie PRZEpuchacza domowego i do teraz kłaki z ócz własnych wydłubuję

W kwestii odpowiedniego zakwaszenia siurów kocich- polecam Uropet. Działa. I bywa lubiany nawet przez takich poparańców mentalnych, jak mój Borys (który na wszelkie inne pasty ma zęby, dłuższe niż wilkołak). To jedyna pasta, którą rzeczony raczy zlizywać z palca. Ogólnie to sama konsystencja go brzydzi.
A jakby się komuś trafiła zbędna i tania fontanna, to poszukiwam takiej dla mojej zaprzyjaźnionej karmicielki. Intensywnie, a na razie bez rezultatu poszukuję. A bardzo by się jej seniorom przydała...