Hello. Wczoraj mnie nie było. Dzisiaj kiepsko sie czuję i leżałam w łóżku.
Od wczoraj wieczora mamy tydzień odchudzania Amy. Bo jest strasznie spasiona. Nie ma nawet roku a ledwo się rusza. Tylko od misek do łóżka i tak wkoło. Wiec wczoraj wieczorem było bieganie za piłką. Dzisiaj rano i w południe też. Mokrej karmy nie dostała tylko na suchej jedzie i to tez w mniejszych ilościach. Jutro juz mokre rano dostanie. Ale suchego będzie dostawać mniej. Nawet nie podjada tak Mili z miski. Więc po prostu chyba jadła z nudów a nie z głodu. Zobaczymy do soboty jak sie będzie sprawa przedstawiać bo normalnie juz mi się dziurki w jej szelkach kończą
