Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 20, 2013 9:33 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Kazdy dzień to kolejne kroki. Wczoraj sesję głaskania miała Toyka, na koniec płeć została naocznie potwierdzona przez dwie pary oczu :mrgreen: W tym czasie Petroniusz głaskała (do wyboru): dwa razy Jeepa lub raz Jeppa i raz Nissana :mrgreen: Poza tym jej pomoc w zabawie piórkiem, piłeczką i znów piórkami - bezcenna. Niesamowicie rozbawiła się Kangusia, ale jest jedyną (chyba :mrgreen: ) jeszcze nie głaskaną. Fajnie, ze po tych "zabiegach" całe towarzystwo przyszło jeść, więc stres nie odebrał apetytów.

Bardzo, bardzo dziękuję asia2 i Petroniuszowi za pomoc!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Oczywiście zaproszenie do oswajania kociaków dla Was jest nieustanne , a moze ktoś jeszcze się znajdzie chętny do pomocy? Krew się nie leje (no, troszkę Toyka drapnęła, ale leciutko :wink: ), człowiek wychodzi zadowolony... :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 20, 2013 10:29 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Jeep i Toyka to teraz priorytety. Trzeba glaskać chocby w locie. Musi się utrwalać :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob lip 20, 2013 10:33 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

asia2 pisze:Jeep i Toyka to teraz priorytety. Trzeba glaskać chocby w locie. Musi się utrwalać :ok:

wiem, wiem... zaraz jadę głaskać w locie :mrgreen: oczywiście z czujnością, aby nie przegapić delikwenta w "Pokoju Oswajania" :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 20, 2013 10:42 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:Jeep i Toyka to teraz priorytety. Trzeba glaskać chocby w locie. Musi się utrwalać :ok:

wiem, wiem... zaraz jadę głaskać w locie :mrgreen: oczywiście z czujnością, aby nie przegapić delikwenta w "Pokoju Oswajania" :mrgreen:



sama się zdziwisz jak za chwilę tylko w tym pokoju będą siedzialy :mrgreen:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob lip 20, 2013 10:49 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

asia2 pisze:
Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:Jeep i Toyka to teraz priorytety. Trzeba glaskać chocby w locie. Musi się utrwalać :ok:

wiem, wiem... zaraz jadę głaskać w locie :mrgreen: oczywiście z czujnością, aby nie przegapić delikwenta w "Pokoju Oswajania" :mrgreen:



sama się zdziwisz jak za chwilę tylko w tym pokoju będą siedzialy :mrgreen:


nie sądzę, ale mi nie zalezy na tym, bardziej na siedzeniu na moich kolanach :mrgreen: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 20, 2013 11:56 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Marzenia11 pisze:Kazdy dzień to kolejne kroki. Wczoraj sesję głaskania miała Toyka, na koniec płeć została naocznie potwierdzona przez dwie pary oczu :mrgreen: W tym czasie Petroniusz głaskała (do wyboru): dwa razy Jeepa lub raz Jeppa i raz Nissana :mrgreen:

Ano właśnie - Petroniuszowa nieumiejętność do rozpoznawania kociaków (notabene ślicznych :1luvu: niesamowite płowe umaszczenie, cęteczki u większości, no i cudne złociste ślepka :1luvu: ) przejdzie chyba do forumowych anegdot :twisted: :lol:

W skrócie wyglądało to tak, że mimo wabienia zabawkami i żarciem (krojonymi serduszkami) dość długo nie udawało się zachęcić żadnego z kociaków do wejścia do izolatki-łazienki. Ostatecznie podkradła się tam Toyotka. Podczas sesji oswajania z ludziem podjęłam próbę przekonania reszty zwierzyńca, że naprawdę nic strasznego się nie dzieje i podkarmiałam kociaki (Kornelka chyba nie całkiem mi uwierzyła - niuchnęła kawałek serduszka i nie zeżarła, chociaż była głodna). Jeden z kociaków opuścił okolice kanapy i przeszedł do przedpokoju. Bez namysłu zamieniłam to miejsce w izolatkę i przymknęłam drzwi. Kocię zwiało do szafki i tam się przyczaiło. Było parę syków, ale udało się je przeprowadzić tam sesję miziania. Miałam wrażenie, że ćwiczę tam jakieś pozycje jogi, bo kuliłam się pod tą szafką dość długo :twisted: Notabene pilates w pozycji plackiem na podłodze też przećwiczyłam. No i kompletnie nie wiem, od czego nadgarstki mnie bolą, przecież nie od machania piórkami :lol:
Pochwaliłam się Marzenie, że jeden kociak jest obłaskawiany, po czym padło nieuchronne pytanie:
- A którego miziasz?
- Yyyyy... Nie wiem.
- Ma cętki?
Obejrzałam skulone w szafce kocię - robiło, co mogło, żeby wydać się mniejsze i wizualnie zlać się z otoczeniem.
- Yyyy... chyba ma. Ale pręgi też.
Stanęło na tym, że to przypuszczalnie Nissan :twisted:
Kiedy uwolniłam kociaka i podobna operacja (tym razem po starannym zakocimiętkowaniu rąk) została powtórzona, dialog między Marzeną a mną wyglądał dość podobnie :twisted:

Ostateczny bilans wieczoru wygląda tak: miziane kociaki - jeden w porywach do dwóch :twisted: , kociaki wybawione piórkami - cztery, kociaki złowione na kolana - jedna sztuka (ale nie wiem, który to był, na pewno nie Toyotka :lol: ), kociaki pomiziane ukradkiem pod kanapą - dwa, nie wiem, które :lol: liczba dziabnięć ząbkami - zero, liczba zadrapań - kilka (wszystkie Toyotkowe).
Nie napiszę jeszcze, że satysfakcja z wieczoru i osiągnięć są bezcenne, bo byłam pod koniec w dość marnej formie - zapomniałam zjeść obiad i jechałam głównie na adrenalinie, a poza tym nie mam, jak Marzena, możliwości porównania stanu z wczoraj z wcześniejszym.
Ale zasadniczo polecam wahającym się wolontariuszom - te kociaki są naprawdę niesamowite :mrgreen:

Na pewno jeszcze wezmę udział w takiej sesji, niech no tylko wczorajsze zakwasy po tym kocim pilatesie mi znikną :wink:
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 20, 2013 18:02 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Przyszłam o 15 i jeszcze jestem. Dzisiaj sesję godzinną glaskania miała Kangusia. Wczesniej spokojnie 15 min joggingu po łazience. generalnie mialam powtorkę z jogi. Kangusia w końcu usadowiła się za noga od umywalki, tzn między tą nogą, pudłem i wanną. A ja przed nią, czyli między wanną a pralką. Po raz pierwszy doceniłam wąskie biodra. Ale i tak bylo ciekawie. opierałam się na czubkach palcow u stóp, kolanach i łokciach, glowę oparłam o noge umywalki. No cóż, dla znających się niemal zrobiłam skłon do przodu na wałku, tyle że rąk nie wyciagnęlam do przodu no i tam sie trzeba usiąść na pietach. I tak godzinkę. W nmiędzyczasie, gdy już ból w palcahc był niemały usiadłam na całych stopach, co tez nie jest naturalna pozycją.
Nic to: cel uswięca środki przecież :mrgreen:
A potem rzucając pileczki z przedopokoju do łazienki zwabiłam Jeepa. Na 15 minut, bo moj lędźwiowy jęknąl z radości a przerazenie w oczach zagościło jak zobaczyłam go tez za ta nogą. No ale przeszedł do pudełka, uff :mrgreen:
Wyraxnie brakowalo w tym czasie drugiej osoby do zabawy z pozostałymi. One tak czekają na machanie piorkiem, latanie za rzucanymi pileczkmi.
no jest git. Szkoda tylko, ze od poniedziałku ruszam z mega duzym projektem, pożeraczem czasu, Ale nie mając stałej pracy musze pracować wtedy gdy mam zlecenie. :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 20, 2013 20:14 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

oj, chyba będę musiala opisać moja historię oswajania bo Marzena i Petroniusz opisaly wszystko z detalami i wyszlo na to, że ja tak bezboleśnie to przeszłam :mrgreen:

A bo i bezboleśnie :D :D

90 minut- to liczyła Marzena bo ja liczyłam tylko na to, że mi ręka nie odpadnie a jak będę chciała wstać , to dam radę i poczuję nogi dwie. Widziałam je ale nie byłam pewna czy są moje. Tak, zwłaszcza jedna wymagała dodatkowej koncentracji przy zmianie pozycji. Niby w tych samych portkach i skarpety na niej i na koleżance takie same ale jakby innym jezykiem mówila i nie reagował na moje przekazy :D
Taka szczęśliwość bila z oczu Jeepa , że go głaszczę i zmuszam do siedzenia w prawie bezruchu , że nie mogłam długo myśleć o sobie i o złych rzeczach, ktore mnie w tym momencie spotykają, Marzena za drzwiami od czasu do czasu opowiadała co się pod nimi dzieje, tak bym się nie nudziła i nie opadała na duchu oczywiście. Zainteresowanie akcją , moja akcją kociej rodzinki to prawie nagroda była dla mnie. A Jeep ,no coż, szczęśliwy jak nigdy na ludzkich kolanach usatysfakcjonował mnie ogromnie. Szczęśliwość kota obliczam wg liczby ugryzień, syków, czy zadrapań. Czym więcej ich tym z kotu gorzej. Tu nic nie było. Na koniec posiedzenia na moich miękkich :D nóżkach rozluźnił się i w tym momencie, choć z niechęcią :D muszę napisać, że mogla do tego nieopatrznie przyczynić się Marzena, która zaproszona przez nas do łazienki nie tylko przyniosła swoją , znaną mu osobę i dobrze obwąchaną ale na dodatek przytargała przekupny talerzyk z żarciem. I... po chwili wahania rozluźniony na maxa Jeep jadł choć w swojej wielkiej szczęśliwości pamiętał o dobrych manierach i okazywał zamiar opuszczenia stołu :D zanim objadł by się za bardzo.

oczywiście kolejni ochotnicy potrzebni bo trzeba utrwalać szczęście :D

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie lip 21, 2013 7:54 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Wielkie brawa dla oswajaczek!!! :ryk:
Ja, niestety, pomóc nie mogę, bo prawie 500km nas dzieli...
Obrazek Obrazek

pusiadanusia

 
Posty: 42
Od: Czw sty 22, 2009 6:14

Post » Nie lip 21, 2013 11:26 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Jak widać każdy ma atrakcje zapewnione - inne dla każdej osoby :mrgreen:
zapraszam! nudy nie będzie :lol:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 21, 2013 13:06 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Do atrakcji doliczam dwa sińce na przedramieniu - tuż pod zadrapaniami pozostawionymi przez skoczną Toyotkę :wink:
Ale wszystko powoli się goi :mrgreen:

Na razie humor mam dość fatalny (deprecha wraca :roll: ), ale jak tylko ciut mi się polepszy, zgłoszę się na kolejną sesję przymusowego miziania kociaków :)
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 21, 2013 18:47 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Dzisiaj Nissanek, Kangusia i Toyteczka. Najgorzej boi sie, ba, jest przerazony Nissanek. Ale będzie dobrze. Jest do przodu, a to najwazniejsze. szczegóły później albo jutro, bo teraz - w końcu (jestem od 16) - muszę się choć troche pobawić piorkiem.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 21, 2013 21:12 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

postaram się jakos umówic z Toba w tygodniu na oswajanie żeby wyprowadzic Nissana na prostą. Feliwaya przygotuje, kocimiętkę zamówiłam , jakieś pyszności przyniesiemy, poćwiczę wysokie mówienie i będzie dobrze :D

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie lip 21, 2013 21:35 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Marzenia11 pisze:Najgorzej boi sie, ba, jest przerazony Nissanek.

Jesli to reakcja na moje przymusowe mizianie, to się obwieszę....
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 21, 2013 21:39 Re: Wawa-proszę o pomysły na oswajanie 3miesięcznych dzików

Petroniusz pisze:
Marzenia11 pisze:Najgorzej boi sie, ba, jest przerazony Nissanek.

Jesli to reakcja na moje przymusowe mizianie, to się obwieszę....



z tego co pamiętam on był najbardziej wycofany, chował się za mamę i puszczał przodem rodzeństwo. Przy mnie w ogóle nie wyszedł.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Blue, Google [Bot] i 208 gości