» Pon lip 08, 2013 20:36
Re: Dziadkowe, "firmowe" i blokowe koty -dziadek w szpitalu
trzeci dzień podaję antybiotyk choremu kotu + imunodol, ponieważ wygląda tragicznie, i od dłuższego czasu ponoć tak wygląda, lada dzień cyknę mu fotkę, ponieważ jeszcze ciut ciut brakuje, je z ręki, zawijam tabletki w mięso, daję mu najlepsze mięsko, jakie podkradam z domu, dziś miał taki apetyt po antybiotyku że zjadł dwie porcje....
z kolei u dziadków tragedia, inwazja pcheł to mało powiedziane, wczoraj czesałam Mikusa Ślepaczka jak go zwie babcia chyba z godzinę, dzikus jakim on jest, to wczoraj odwrotność, leżał jak baranek, wyczesałam mu z 50 pcheł, bez przesady a odchodów pchlich, to mało powiedziane, ten kot miał pod sierścią całą skórę jak pancerz w odchodach, w sumie w czterech wiaderkach wody utopiło się multum pcheł i odchody z sierścią, co w sumie dało krwistoczerwoną wodę, ile ten biedny kot musiał wycierpieć, i nie chciał ostatnio jeść, babcia mówiła, a teraz wiadomo, kot był wysysany ze krwi przez pchły, reszta kotów też ma pchły, że łażą im po oczach, babcia w ogóle nie pierze posłania z dziadka pokoju i podejrzewam, że to jest przyczyna, mówi że od kłaków zatknie się pralka, ale inaczej, problem będzie istniał
wszystkie koty dostały po spot onie na karczycho, ale po tygodniu chyba będzie trzeba je wykąpać, bo mają totalne podrażnioną skórę, no i bordowe futerka od krwi z pchlich odchodów. masakra,
wracając musiałam się od razu wykąpać i ubrania namoczyć w misce, bo wiadomo, że cholerstwo łatwo przenieść...
dziś prawą ręką mam taką zbrzękniętą, że na rehabilitacji nie kazali mi ćwiczyć tylko iść do domu...
ogólnie to przerasta mnie to wszystko, na dodatek ślepaczkowi leci wydzielina krwawa i ma chyba zapalenie dziąseł, Złotooki dyszy jak lokomotywa, jakaś astma?? Zuzia tak samo, Grubcio dalej sika krwią, podaję mu wit C aby zakwasić mocz, i no-spę, Kruszynka taka chuda jak szkielet, chyba ma robaki, chociaż objawy na to nie wskazują, Misia nie miauczy, śmierdzi jej z pyszczka, pewnie znów zapalenie dziąseł, i zadawnione zapalenie krtani ponieważ bezgłośnie tylko otwiera usta..
powoli u dziadków sytuacja wymyka się spod kontroli, dziadek leży dalej w szpitalu, ma niesprawne nogi, nie da rady chodzić, babcia niedosłyszy, zapomina, np. wypuści Kruszynkę na parapet a potem zamyka okno, staruszka, więc trudno się dziwić, nie wiem jak to dalej będzie,