Dwie Dziewczyny, Pan Pers...Jamniś i jego Kumpel cz.4

AnnAArczyK pisze:U mnie mocno zdziwionym jest zawsze Kacper
Po pierwsze, nie wie do czego służy mysz, a po drugie, takich dużych ilości w jakich znosi nam Rambo, Puchatek w życiu nie widział...
Kiedyś, gdy Kropcia przytargała jedną żywą do salonu, Kacper widząc jak mysza biega wzdłuż ścian, oczy miał większe od talerza, na którym dostaje żarełko
Ale na wszelki wypadek wskoczył na komodę, obok usiadła Lunka, ja wlazłam na fotel

Grunt to odwaga :ryk:

Ja tez kiedyś wskakiwałam na krzesło ,jak mi Klara prezencik przynisła:ryk: :ryk:

Dobranoc!

Jeżu kolczasty....

AnnAArczyK pisze:, ja wlazłam na fotel

Przed myszą :oops:

Przeciez to taki trochę inny chomik jest :wink:

Krecików u nas nie ma , nie wiem dlaczego , moze za wysoki poziom wód gruntowych ...
Ale cała reszta - ryjówki , myszki , ptaszki - są na codzień. Muchy nie są kontemplowane - muchy są zjadane teraz zaraz natentytchmiast. Komary też :ok:

A u siebie na wącie pokazałam jeżyka , który odwiedza nas regularnie. Koty nie zaczepiają , jeżyk olewa koty

Witaj!
Miłego dzionka i buziaczki dla zwierzorków!

Koty nie uciekają . One zajmują strategiczne pozycje . :ok:

Witaj Zuziu .

Witam z ranka :1luvu:

U mnie cosik zaczyna słoneczko przebijać, ale jak powieszę pranie, pewnie słoneczko zwieje

Witaj Izuś:)

izka53 pisze:Jeżu kolczasty....
AnnAArczyK pisze:, ja wlazłam na fotel

Przed myszą
Przeciez to taki trochę inny chomik jest
Krecików u nas nie ma , nie wiem dlaczego , moze za wysoki poziom wód gruntowych ...
Ale cała reszta - ryjówki , myszki , ptaszki - są na codzień. Muchy nie są kontemplowane - muchy są zjadane teraz zaraz natentytchmiast. Komary też
A u siebie na wącie pokazałam jeżyka , który odwiedza nas regularnie. Koty nie zaczepiają , jeżyk olewa koty

Taaa...ale to nornica była :mrgreen:

ona z wyglądu trochę insza :mrgreen:

a ja pierwszy raz widziałam taką z długim ryjkiem :ryk:

więc tak...na wszelki wypadek... :ryk:

My też mamy własnego jeżyka :1luvu:

Jest w naszym ogrodzie od 4-5lat....mam nadzieję, że to jest ciągle ten sam :mrgreen:

fotki z zeszłego roku:)

Witaj Ewuś:)

Dzięki, chyba się dzionek dobrze zapowiada, bo po południu jedziemy sobie w gości, na imieninki :dance:

Witaj Basiu:)
Faktycznie, nie uciekają...tylko czasem jakiś Gapowate są mocno zaskoczone i nie wiedzą co ze sobą zrobić :ryk:

Jak kiedyś Kubuś przynosił myszy do domu to była panika :ryk:

Mama zamykała się w innym pokoju, a ja polowałam z ojcem na myszę aż wyjdzie zza komody :roll:

Kubuś w między czasie leciał po następny prezent :ryk:

Witamy się :1luvu:

Jeżyk cudo :mrgreen:

Witaj Zuziu!
Pamiętam z opowiadań mojej mamy że jak była dzieckiem mieszkała z rodzicami i dziadkami na przeciwko parku. I pewnego jesiennego dnia przytuptał do nich do mieszkanie Jeżyk.
Dziadek był drukarzem i pracował zawsze na nocną zmianę. Gdy wrócił wczesnym rankiem , zjadł śniadanie i położył się spać po zgaszeniu światła usłyszał szur, szur, szur. Zapalił światło i przestało szurać. Zgasił znów mu szurało.Na następny dzień przyniósł łapkę na myszy bo był przekonany że po mieszkaniu grasuje mysz. Polował na nią kilka poranków zanim zorientował się że to jeżyk.
Jeżyk został wyprowadzony do parku i tam już został.

Dawno temu hodowałam jeża w domu przez pół roku...z przymusu:)
Mąż znalazł jeża na jezdni, przywiózł do domu, a ten mnie ugryzł w palec.
No i trzeba było z jeżem do weta...a ze mną do lekarza:)
Codziennie musieliśmy jeżdzić z nim na kontrolę stanu zdrowotnego :ryk:

Jeż miał się dobrze, mieszkał w 120 litrowym akwarium, wieczorami dreptał po pokoju...
W tym czasie rozpoczęły się strajki 80...
Wiadomo, ludziska siedzieli w zakładach pracy wyjść w tym czasie można było tylko za specjalną przepustką...
Ja i mąż pracowaliśmy w jednej firmie...musieliśmy brać te przepustki...
A argument?
Fajny!
"Musimy z jeżem do weta" :ryk:

Pan, który był odpowiedzialny za wydawanie wyjściówek przed naszym czwartym wyjściem z zakładu powiedział:)
"Moglibyście wymyśleć lepszy pretekst na nie uczestniczenie w strajku...takiego głupiego argument nikt inny by nie wymyślił tylko wy..."

A my naprawdę musieliśmy z jeżem... :ryk: