Zwabiłam go wedka. Chodzi po dole wymiziany i najedzony po kokarde. Bawilismy się z nim razem z jj-tem. On bardzo pragnie kontaktu az brzuszek wystawia

Tylko w strone drzwi patrzy z obawa kiedy cos za nimi usłyszy. dzidek go musial przestraszyć rano

Bardzo kontaktowy slodziak z niego. Tylko żeby się moich potworow nie bal. Musze go powoli z nimi oswajać bo dziś było za wcześnie chyba
Ps.Umalowałam się już rano

ps mam zabawke z kocimiętka, ja nie stanowie problemu ale to co się czai za drzwiami
