Przedwczoraj dzwoniła jedna Pani o dorosłego tymczasa -Szapo
nawet brzmiała nieźle, dopóki nie zapytała co do niego dokładam

(czy koty to sa moje dzieci, żebym im wiano przy wydawaniu dawała?

a i tak wiano tylko się córkom daje )
mogłabym przecież wziąć pożyczkę i każdemu dać wyprawkę wypasioną
(skoro już jestem taka głoopia jak jestem

)
ludzie dzwonią i chcą koty
ale
bez podawania swojego adresu
bez umowy
i z wyprawką
(niektórzy nawet zgodziliby się wziąć samą wyprawkę, a kota mogłabym sobie zostawić)
edit -tak - powinnam była jeszcze napisać, że mam psa, który nie toleruje kotów
Sweetie potrafi złapać malucha zębami za szyję, albo łapą przycisnąć do podłogi i
i maluch jest potem calutki obśliniony