ab. pisze:A czy FortiFlora Feline jest do kupienia w aptece?
Jak coś ma Feline, to zwykle tylko u weta, bo znaczy, że dla kotów dedykowane. U każdego weta kupisz (przynajmniej u większości), w zoologicznych w necie - w niektórych. Ale nie musi być koniecznie to - kup jakikolwiek (ostatecznie z ludzkiej apteki - może być lakcid o ile nie ma strasznych biegunek po mleku albo inny, ale one zwykle nie mają szczepu
enterococcus faecium, a te kocie zwykle mają; nawet w karmach z bakteriami on jest).
A mieszanki BARFowe powoli wprowadzaj - tak jak
tutaj jest napisane; jako że Szajka lubi mięso i jadała już nieraz, to pewnie gdzieś koło pkt. 7-10 możesz spokojnie zacząć; to nie chodzi z przestawianiem tylko o to, czy kot lubi, ale też o to, żeby mu układ pokarmowy nie zgłupiał (to tak jak ze zmianą karmy); bez jakichś większych ceregieli i właściwie natychmiast to sobie można tego samego typu karmę zmieniać, tzn. np. Catz FineFood / GranataPet / Grau albo np. WildCat / PowerOfNature, bo skład i proporcje są podobne. A przeskok od puszek do BARFu to ogromna różnica z wielu powodów (także bakterii, które w naturze kot łatwo pacyfikuje sam albo szuka odpowiednich ziół, ale wyjałowiony w domu bez dostępu swobodnego do ziół musi się przyzwyczaić). Poza tym skład BARFu a puszek (szczególnie chudych karm uzupełniających jak fileciki Applaws czy Cosma) jest zupełnie inny i sama zwiększona ilość tłuszczu może robić cuda (jeśli dawałaś dotąd samo mięso nie uzupełniane tłuszczem i właśnie takie karmy filetowe, to wątroba i trzustka też muszą się przestawić).
...