Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
violet pisze:za kark to chyba już są za duże - tzn. mogą odebrać to jako przemoc,
więc raczej nie sprzyja to oswajaniu
Szalony Kot pisze:Nie traktujcie tego jak metody siłowej - to wbrew pozorom chwyt, przy którym oswajać jest najlepiej, a kociakowi kojarzy się z troskliwym chwytem matki - do tej pory tylko ona tak go chwytała. Więc tak chwycone łatwiej i szybciej się wyluzowuje ;]
asia2 pisze:ale ja nic o karku nie pisalam![]()
violet pisze:asia2 pisze:ale ja nic o karku nie pisalam![]()
nie, to Marzenia o tym wspomniała
Co do oswajania: może jeden z kotków jest bardziej odważny i przyjazny?
Wtedy można skupić się trochę na nim, głaskać go, podnosić itp.
Kotki obserwują się nawzajem i często naśladują.
Może mając dobry przykład, też nabrałyby trochę zaufania.
A może - nie wiem, tak przyszło mi głowy - szybciej oswoiłyby się bez matki?
A Kornelka jak się zachowuje wobec Ciebie?
Petroniusz pisze:Marzeniu, a można by się kiedyś wprosić z Tobą do kociaków? Wezmę rękawicei spróbuję oswajania. Kiedyś testowałam sposób "za karczek" na dwóch dzikich kociakach, ale fakt, że one były młodsze i bez matki - no i przestrzeń miały ograniczoną, bo siedziały tylko w niewielkiej łazience. Twoich jest więcej i mają matkę, więc są bardziej samowystarczalne, człowiek nie wydaje im się aż tak potrzebny.
Petroniusz pisze:To co, piątek? Zarezerwuję sobie ze dwie godziny na gryzienie przez kocięta![]()
Podam Ci na PW mój numer telefonu. To mieszkanie jest gdzieś na Kabatach, Ursynowie?
Petroniusz pisze:Mam nadzieję, że do piątku Marzenia skompletuje w tym mieszkaniu jakąś apteczkę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], marivel, Marmotka i 245 gości