Bo koty muszą być... cztery! Cztery? A persik to pies?

dalia pisze:kotki otrzymały pająka - dziękuję
Biguś go pokochał

Biguś mądry kotek
Jako i Gabi. U nas pajunk w dwóch częściach ale nie mniej kochany.

edit
http://www.youtube.com/watch?v=EuL4zr9M ... e=youtu.be

Nikomu się brzuszek Dosi nie podoba?
Skandal :evil:

Edit: ani skarpetki?
Szok!

Niektorzy odsyp[iaja nocne buszowanie i skarpetek jeszcze nie widzieli,bo wstali nie tak dawno :lol:

A ja właśnie wróciłam z łapanki.
Kocice cwane, pojawiały się i znikały, wylizywały ścieżki do klatki a do klatki nie właziły.
W końcu jedna raczyła dać się złapać, po długich namowach.
Ale nie ta, co do której miałyśmy najpoważniejsze plany (czyt. bez brzucha). No, ale brzuch, rzecz nabyta, dziś nie ma, jutro mogłaby mieć. Ale nie będzie. Przeprowadziłyśmy do transportera i łapiemy dalej.

Oczywiście klatka, jak to klatka, działa, ale nie tak, jak trzeba. Zeźliłam się i zastosowałam wynalazek sznurkowy.
Stoję, międlę sznurek w garści, a kocice nic. Jedna wyspecjalizowała się w wyciąganiu żarcia przez kraty, z boku.
Jedna wlazła, ale za wcześnie pociągnęłam za sznurek i zamknięcie oparło się jej na grzbiecie.
A przez cały czas krążyła wokół nas czarno-biała, z dużym brzuszkiem. Tak ją prosiłyśmy, żeby wlazła, a ona nic. Zaglądała do klatki i wycofywała się. Raz już prawie była, ale ludzie wdepnęli na podwórko i ją spłoszyli.

Skończyły mi się papierosy. Mówię do kocicy: teraz albo czekaj do czwartku, bo w końcu i wet nas nie przyjmie, bo za późno będzie.
I co? Zrozumiała. prawie bez wahania polazła do klatki na sam koniec (pierwszy raz!), ja za sznurek i jest!
Tak nam na niej zależało, że chciałyśmy taniec zwycięzców odtańczyć :lol:

W czwartek łapiemy na dwie klatki. Jest jeszcze czarna z rudawym ogonem, szara, chyba szylka - ale prawie czarna, z brzuszkiem nie ogromnym, ale dość wyraźnym i kocur. Czyli min 3 kocice.
co prawda, doniesiono nam o kociaku, ale podejrzewamy, że to ten, którego złapałyśmy. Nie było żadnego innego widać.
Ciekawe, czy jeszcze coś się tam ujawni

Oby juz nic nowego nie wylazlo-a w UM bylas>?

anulka111 pisze:Oby juz nic nowego nie wylazlo-a w UM bylas>?

Byłam.
Czekają jeszcze na jakieś środki, więc na to je przeznaczą na pewno. Pani skontaktowała się z wetem i będzie nam ciachać.
I bardzo się ucieszyła, że zajęłyśmy się tym stadem. Bo też je widziała, że tyle ich tam jest.

Fajnie,ze bedzie ciachal:)

Obejrzalam filmik skarpetkowy-boskie skarpety i umieja je uzywac...piekne lapoczynki na koniec :1luvu:

Te łapoczynki się zdarzają. Bo Gaba chce się bawić, a Ryży nie, Dosia nie, Szanta nie.

Gaba odkryła, że w garnku (tak, przez całe życie Ryży pije z garnka, z niczego innego nie chce) Ryżego jest woda.
Gdy zmieniam wodę, pędzi jak szalona i wpycha nos do garnka. I łapy też.
Gdy garnek stoi, co jakiś czas sprawdza łapą, czy na pewno jest tam woda. Wsadza łapę i otrząsa. I znowu wsadza. I znowu otrząsa. Wsadza głębiej... Oj, za głęboko! I odskakuje wychlapując pół garnka.

Normalny numer mco :ryk:

one lubia miec mokre lapki,kryze i brzuszek :ryk:

Dla MCO im większy pojemnik na wodę tym lepszy. Aktualnie u mnie hitem jest wiadro z wodą do kwiatów na balkonie. Chlapać mogą do woli.

U mnie wiadro z woda do podlewania stoi w lazience :ryk:

Rys sie pluska na calego :lol:

koty zabiły pająka :twisted:

na śmierć

Miałam kiedyś tymczasa. Pąpą mu było. Też tak kochał pająka, że az go zabił. I oskalpował. I kochał dalej samo futerko.
Do DS poszedł z niebieskim futerkiem :lol:

Bo po to ma sie miedzy innymi koty ,by bronily przed tymi na "p" :twisted:

Chce ktoś pingwina?

Czy ja już o to nie pytałam?

Jednego? Dwa? Może cztery?

Czy ja tu byłam z kotkiem, czy bez kotka???

Bo koty muszą być... cztery! Cztery? A persik to pies?

Kto przegląda forum