Ta obróżka ma potwornie intensywny zapach lawendy i rumianku.
Ten biedny kot się bezustannie myje, a mi się aż w głowie kręci. Ręce, mieszkanie - wszystko w lawendzie.
No sceptycznie jestem nastawiona i nie obiecuję, że tego nie ściągnę. Mam wrażenie, że te substancje zapachowe prędzej go uczulą, niż spowodują jakiś pozytywny efekt. Kot osowiały, a już taki był wesolutki. Myje się bezustannie i jest ewidentnie zły. Nie podoba mi się ten wynalazek...
A mamy taką:
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/imag ... vuY6EPWR9w
EDIT: Zasnął. Lawendą przesiąknięte jest wszystko. Jeśli te feromony działają równie intensywnie, to ja sama za sekundę zacznę rozdzierająco miauczeć.
