Patmol pisze:wyobrażacie sobie kota w talerzu zupy?wśród fasolki szparagowej?
Miałam już kota w:
- kubełku z lodami;
- w makaronie z pesto bazyliowym;
- i w samym ugotowanym makaronie bez niczego;
- w pierogach ze szpinakiem (koty mówią, że najsmaczniejsze, oba);
- w kawie z mlekiem

A to tylko niektóre z mniej jadalnych przez futra koty. Więc kot w zupie to pestka.

Tyle dobrze, że Eli w ogóle nie wskakuje na blat w kuchni, kiedy są tam ludzie - tylko szabruje pozostawione bez opieki naczynia, bo Katja to jeszcze nadzoruje gotowanie...