» Czw lip 11, 2013 19:55
Re: Koty z oś. B, TYCHY 43 wysterylizowane!
O, szkoda, że nie mogę jechać, lubię Wisłę.
Dowiedziałam się dziś, że przepadła młoda burasia z Baziowej, córka srebrnej. Nie pokazuje się od połowy kwietnia. Raczej nikt nie wziął jej do domu, była za mało oswojona, więc prawdopodobnie coś się stało, co znaczy że przeżyła tylko rok.
Srebrna przychodzi nadal, często przechodząc w pobliżu widzę ją na parapecie. Gdy tylko nie pada lub nie ma wielkiego upału, to tam siedzi. Ale w domu nie chce być, podobno zamknięta krzyczy i sika po całym mieszkaniu. Może nie nadaje się już do udomowienia. Ale o młodą może można było zawalczyć...Tylko znowu taka historia jak z Klonikiem , nie chcieli ich rozdzielać, bo "tak się tulą i tęsknią za sobą". I tak pewnie było, ale jak widać do rozstania i tak dochodzi, w tragicznych okolicznościach. Siostra burej zginęła już wcześniej pod autem. Dobrze, że reszta rodzeństwa (trójka) znalazła domy w wieku dziecięcym.
To oznacza, że z dwóch obserwowanych przez nas "wolnożyjących" rodzinek po roku zostały niedobitki - po jednej sztuce z trzech. I to mimo dokarmiania, stałego kontaktu z karmicielkami, nawet wpuszczania do domu na życzenie. I stale dostępnej piwnicy, co dla wielu kotów jest nieosiągalnym luksusem.
Dobrze, że te koty są dokarmiane... Dobrze, że były kastrowane, nie zostawiły kolejnych maluchów... Dobrze, ze srebrna została wyleczona. Ale żyją te koty przerażająco krótko. Patrzę na moją trójkę, w wieku 6,5 - 7 lat, wydaje się że to młode koty, rozrabiają tak samo jak dawniej, a poza domem dawno by ich nie było...
