PALUCH 9.MRAU. Zima za pasem,a kotów nie ubywa.Daj ciepło!:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 12, 2013 18:54 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

pchełeczka pisze:
basia111 pisze:A czy wiadomo może co u chudziutkiej Shade?


Wczoraj zabrałam kicię do domu. Nadal ma problemy z jedzeniem. Wczoraj rzuciła się na bozite ale dziś już karmiłam ją strzykawką... Kombinuje z czym się da żeby zaczęła jeść. Dziś miała taką niechęć że przywaliła mi łapką. Na razie podajemy leki i kroplówki. Ma zapalenie trzustki. Nie przybrałą na wadze i bardzo spada jej poziom potasu. Zobaczymy.... Może się odblokuje. Na razie walczę z niechęcią do jedzenia.
Poza tym może to niepopularne co zrobiłam, ale żeby zapewnić jej najlepsze warunki psychiczne i towarzystwo po powrocie do domu sprawdziłam jak będą reagowały na nią moje koty i stopniowo pozwoliłam jej chodzić z nimi. Może to i większy stres przy zmianie ale przynajmniej nie siedzi sama cały czas bo przecież nie będę z nią siedziała w zamkniętym pokoju całą dobę.... Z resztą w lecznicy jak Shade mogła sobie pochodzić to była znacznie bardziej ożywiona więc decyzja taka a nie inna. Niech sobie chodzi gdzie chce. Moje koty są bardzo spokojne. W zasadzie to dokocenie przebiega zgodnie z moimi podejrzeniami. Było tylko trochę syczenia. Najbardziej obronnie reaguje moja Agatka ale ona ma tylko jedno oczko, nie do końca dobrze na nie widzi, więc syczy na wszystko. Shade przegoniła kocury ze 2x a tak to obserwują i schodzą jej z drogi. W sumie pogadałam sobie z nimi że kicia jest chora i muszą być grzeczni... może dlatego zachowują się jak gdyby nigdy nic... ;)


EDIT:
Skoro już muszę karmić Shade na siłę to czy ktoś ma pomysł na zmemłany (odpowiedni do strzykawki) posiłek ze sporą dawką potasu? W lecznicy dostawała dawki ponad normę a i tak strasznie spadał więc może jakimś cudem uda się go uzupełnić w jedzeniu. :^)

Uważam że zrobiłaś bardzo dobrze dołączając Shade do stada :D . Czasem "konkurencja" przy misce zachęca do jedzenia.
Posiłki do strzykawki miksuj na bardzo gładką masę , bo będzie się zapychać. Możesz razem z potasem i lekko rzadsze to Shade lepiej się nawodni. Ostatnio musiałam karmić w ten sposób mojego Filona,miksowałam każde mokre , również wcześniej namoczone suche. Musy i paszteciki też przemielałam bo zapychały strzykawkę.
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Pt lip 12, 2013 23:31 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

MalgosiaZ pisze:Uważam że zrobiłaś bardzo dobrze dołączając Shade do stada :D . Czasem "konkurencja" przy misce zachęca do jedzenia.
Posiłki do strzykawki miksuj na bardzo gładką masę , bo będzie się zapychać. Możesz razem z potasem i lekko rzadsze to Shade lepiej się nawodni. Ostatnio musiałam karmić w ten sposób mojego Filona,miksowałam każde mokre , również wcześniej namoczone suche. Musy i paszteciki też przemielałam bo zapychały strzykawkę.


Też tak pomyślałam. Kombinuje jak koń pod górkę.... Właśnie wczoraj rzuciła się na najpełniejszą miskę tej bozity. Wylizała sosik i cosik tam próbowała skubać. Potem jak się koty zbliżały to syczała i machała łapkami. Dziś totalny regres. Była tylko strzykawka. Kupiłam te przeciery, pasztet gourmeta. Mam do podawania leki w tabletkach i rozcieńczane i powiem wam że nie wiem jak poradzę bo jej nie można dużo podać wszystkiego bo zwymiotuje a tyle tego mam do podania że masakra... Teraz już wzięłam się na sposób i przed podawaniem czegokolwiek zawijam ją w ręcznik. Nie dość że się brudzi to jej się strasznie nie podoba to karmienie i parę razy oberwałam łapą. Strzykawek muszę chyba szykować kilka żeby dać radę wszystko podać. Najgorsze też że nie wiem ile w nią stałego wciskać. Ten kurczak dla niemowląt jest ok i chyba jeden posiłek to będzie tylko to. Resztę rozwadniam. Poza lekami na choroby podaję też na łaknienie i odżywki. Dziś też jednak poszłam z nią na kroplówki bo siedziała po kociemu na kokoszke i miała głowę zwieszoną w dół tak że nosem opierała się o kocyk.... bałam się że ten potas jej tak spadnie że będzie jakaś masakra.... AAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! Niech ona zacznie jeść!!!!!!!!!!!!!!

Poza tym jest w miarę ok. Dziś moja mama przyjechała i bawiła się z kotami laserkiem. Shade była wyraźnie zainteresowana czerwonym punkcikiem ale nie na tyle żeby wstać... Za piórkiem też się rozglądała ale nic więcej. O ile kojarzę to wcześniej nawet tego nie robiła ale nie mam peności i naprawdę nie wiem jak odbierać takie zachowanie. Nadal piszczy przy braniu na ręce. Ehhh to będą trudne dni.... tyle mam z tymi lekami obecnie do robienia że jak nie wymięknę to będzie git. Agatka ma rozdrapaną ranę na skórze i próbujemy leczyć... Miauczuś jeszcze nie do końca zaleczone uszy a Shade.... szkoda gadać... Trzymajcie kciuki oby się nic tfu tfu nie przypałętało bo nie dam rady jak wrócę do pracy...
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 13, 2013 8:43 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

pchełeczka pisze: Agatka ma rozdrapaną ranę na skórze i próbujemy leczyć... Miauczuś jeszcze nie do końca zaleczone uszy a Shade.... szkoda gadać... Trzymajcie kciuki oby się nic tfu tfu nie przypałętało bo nie dam rady jak wrócę do pracy...

Trzymamy kciuki. Podziwiam Cię. (...)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Sob lip 13, 2013 9:35 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

EwaRe pisze:Witam,

Wczoraj w okolicach Morskiego Oka na Mokotowie ktoś wyrzucił Kotkę. Jak mnie zobaczyła sama podleciała i zaczęła się ocierać o nogi, bez problemu złapałam Ją na ręce i weszła za mną na klatkę. Niestety nie mogłam Jej zatrzymać, a jedyne co mogłam zrobić o 2 w nocy to zadzwonić po straż miejską. Kotka teraz jest na Paluchu, dowiedziałam się, że ma ok. 1 - roku i jest samicą. Gdy czekałyśmy na straż nie pozwoliła bym nawet na sekundę przestała ją głaskać i drapać. Strasznie lubi ludzi, jest typowo domowym kotkiem. Jest niestety chuda. Kotka niestety może mieć duży problem by przetrwać w schronisku dlatego bardzo zależy mi by po skończonej kwarantannie trafiła do DT lub DS. Zależy mi by Kotka trafiła do dobrego domu. Ma już swój album u mnie na fb, ale też będę ogłaszała Ją na stronach internetowych zajmujących się adopcją, ale czy to przyniesie jakiś rezultat niestety nie wiem. Mam ogromną prośbę do Państwa czy będąc w Schronisku możecie zobaczyć co u Kotki. Jeżeli przydałoby się Jej jedzenie bo niestety w Schronisku może być różnie z tym to ja postaram się dostarczyć dla Niej karmę.
Jestem tu nowa i niestety nie mam pojęcia jak mogę dołączyć zdjęcia Kotki. Jest rudo-biała, naprawdę śliczna.

Z poważaniem
Ewa Reinek


http://www.paluch.org.pl/ostatnio_znale ... /011301919 czy to ta kotka? postaram się dziś sprawdzić co z nią. Szkoda, że trafiła do schroniska, bo teraz to mało od Ciebie /nas zależy co z nią będzie. Koty często się rozchorowują na kwarantannie (np. koci katar) a jeśli dziewczyna nie była sterylizowana to jeszcze będzie musiala poczekać na zabieg. Miesiąc co najmniej przykibluje w szpitalu zanim trafi do adopcji :/ Możesz próbować jej szukać domu w tym czasie, jeśli ktoś będzie zainteresowany i wyrazi chęć np. dzwoniąc do schroniska, żeby ją adoptować to będzie mógl to zrobić po skończonej kwarantannie.
Karma w schronisku jest zawsze potrzebna, więc chętnie ją przyjmiemy, aczkolwiek nie jesteśmy w stanie obiecać, że będzie przeznaczona tylko dla tej kotki. W szpitalu jest obecnie ok. 70 kotów! W sprawie jej przekazania najlepiej się umówić z wolontariuszami.
Pzdr
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Sob lip 13, 2013 10:06 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

http://www.paluch.org.pl/ostatnio_znale ... /011301919 czy to ta kotka? postaram się dziś sprawdzić co z nią. Szkoda, że trafiła do schroniska, bo teraz to mało od Ciebie /nas zależy co z nią będzie. Koty często się rozchorowują na kwarantannie (np. koci katar) a jeśli dziewczyna nie była sterylizowana to jeszcze będzie musiala poczekać na zabieg. Miesiąc co najmniej przykibluje w szpitalu zanim trafi do adopcji :/ Możesz próbować jej szukać domu w tym czasie, jeśli ktoś będzie zainteresowany i wyrazi chęć np. dzwoniąc do schroniska, żeby ją adoptować to będzie mógl to zrobić po skończonej kwarantannie.
Karma w schronisku jest zawsze potrzebna, więc chętnie ją przyjmiemy, aczkolwiek nie jesteśmy w stanie obiecać, że będzie przeznaczona tylko dla tej kotki. W szpitalu jest obecnie ok. 70 kotów! W sprawie jej przekazania najlepiej się umówić z wolontariuszami.
Pzdr



Tak to ta Kotka. Ja mam kilka Jej zdjęć, ale tu nie potrafię wrzucić. Będę bardzo wdzięczna za informacje co u Niej. Jeżeli chodzi o sterylizacje to przypuszczam, że nie była, ale jeżeli uda się znaleźć dom, nawet tymczasowy to mogę zobowiązać się do opłacenia sterylizacji. Mam jeszcze pytanie czy jako osoba nie będąca wolonatriuszką mam możliwość żeby odpowiedzić Kotkę?
Pozdrawiam

EwaRe

 
Posty: 58
Od: Pt lip 12, 2013 16:06

Post » Sob lip 13, 2013 10:33 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

EwaRe pisze:Tak to ta Kotka. Ja mam kilka Jej zdjęć, ale tu nie potrafię wrzucić. Będę bardzo wdzięczna za informacje co u Niej. Jeżeli chodzi o sterylizacje to przypuszczam, że nie była, ale jeżeli uda się znaleźć dom, nawet tymczasowy to mogę zobowiązać się do opłacenia sterylizacji. Mam jeszcze pytanie czy jako osoba nie będąca wolonatriuszką mam możliwość żeby odpowiedzić Kotkę?
Pozdrawiam

Dopóki jest na kwarantannie/w szpitalu niestety nie można jej odwiedzić. Gdy trafi do pokoju adopcyjnego- zapraszamy w odwiedziny :ok: . Poświęcenie swojego czasu i uwagi kotom przebywającym w schronisku jest dla nich czymś bardzo cennym :)
Kotka w wieku rozrodczym nie wyjdzie ze schronu bez sterylizacji.
Wielka szkoda, że kotka trafiła do schroniska :(
Ma szczęście , że jest bardzo ładna i do tego ruda. Można mieć nadzieję, że jak już trafi do pokoju adopcyjnego to szybko znajdzie dom. Pod warunkiem, że ktoś w ogóle wejdzie do pokoju dorosłych kotów.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 13, 2013 10:53 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

Revontulet pisze:
EwaRe pisze:Tak to ta Kotka. Ja mam kilka Jej zdjęć, ale tu nie potrafię wrzucić. Będę bardzo wdzięczna za informacje co u Niej. Jeżeli chodzi o sterylizacje to przypuszczam, że nie była, ale jeżeli uda się znaleźć dom, nawet tymczasowy to mogę zobowiązać się do opłacenia sterylizacji. Mam jeszcze pytanie czy jako osoba nie będąca wolonatriuszką mam możliwość żeby odpowiedzić Kotkę?
Pozdrawiam

Dopóki jest na kwarantannie/w szpitalu niestety nie można jej odwiedzić. Gdy trafi do pokoju adopcyjnego- zapraszamy w odwiedziny :ok: . Poświęcenie swojego czasu i uwagi kotom przebywającym w schronisku jest dla nich czymś bardzo cennym :)
Kotka w wieku rozrodczym nie wyjdzie ze schronu bez sterylizacji.
Wielka szkoda, że kotka trafiła do schroniska :(
Ma szczęście , że jest bardzo ładna i do tego ruda. Można mieć nadzieję, że jak już trafi do pokoju adopcyjnego to szybko znajdzie dom. Pod warunkiem, że ktoś w ogóle wejdzie do pokoju dorosłych kotów.




Niestety nie mogłam Jej zatrzymać, a w środku nocy miałam mało pomysłów co z Nią zrobić :/ Mam nadzieję, że Jej się uda. Nie można podpisać umowy tak jak w wielu fundacjach, że osoba zabierająca kota zobowiązuje się do kastracji/sterylizacji? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, bo nie czytałam całego wątku, ale można adoptować albo zabrać do DT kota chorego zobowiązując się do leczenia, a nie można tak zrobić ze sterylizacją?
Nigdy nie miałam doczynienia z kotami, ale Ona zachowywała się jak mój pies-cały czas chodziła za mną i domagała się pieszczot, jest naprawdę super.
Jeżeli chodzi jeszcze o sytuacje w jakiej Ją znalazłam, bo może ktoś Jej szukać, a wtedy nie wiem czy to dobry pomysł wydać "właścicielowi". Koło 1 patrzyłam przez okno czy jakiś jeż nie chodzi za blisko ulicy, bo mieszkam przy zielonych terenach, ale z bardzo ruchliwą ulicą. Zobaczyłam "starego dziada", który patrzy czy nikt nie idzie, wbiegł pod górkę z reklamówką, był tam kilka sekund (myślałam, że za potrzebą tam wszedł), ale jak już zbiegał z górki nie miał nic w ręku, szybko zaczął się oddalać. Coś mi nie pasowało bo tam gdzie wszedł jest dużo krzaków i jest to przy samej ulicy. Ubrałam się i wyszłam. Poszłam tam, ale tam nic nie było (nie było też reklamówki). Wróciłam pod swój blok i zaczęłam sprawdzać pod samochodami i rozglądać się i zobaczyłam malutką główkę patrzącą na mnie zza mojego bloku. Gdy podeszłam Kotka zaczęła się ocierać, udało mi się ją namówić żeby weszła za mną na klatkę bo byłyśmy blisko ulicy, a do tego tu są kuny i mała by nie dała sobie rady gdyby mi uciekła. Powiedziałam o swoich przypuszczeniach straży miejskiej, ale oni to przyjęli do wiadomości i tyle. Wczoraj ten stary dziad tylko okropnie pijany szukał "czegoś" w tych krzakach przy okazji zaczepiając ludzi, więc nawet nie dałabym rady zapytać się czego szuka i potwierdzić swoich przypuszczeń, że to on mógł Jej się pozbyć. Oczywiście to są tylko moje przypuszczenia, a Kotka mogła komuś uciec i zwyczajny zbieg okoliczności.

EwaRe

 
Posty: 58
Od: Pt lip 12, 2013 16:06

Post » Nie lip 14, 2013 13:21 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

Wiadomo co z Kicią? Może tam mieć jakiś kocyk, zabawki?

EwaRe

 
Posty: 58
Od: Pt lip 12, 2013 16:06

Post » Nie lip 14, 2013 13:48 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

EwaRe pisze:Wiadomo co z Kicią? Może tam mieć jakiś kocyk, zabawki?


to jest schron ,nie hotel :!: :cry:
żeby dziewczyny stawały na głowach to tego nie zmienią.
Koty w schronach tylko silniejsze przetrwają ,wpadają w depresje ,nie jedzą...często odchodzą.
Za szybko podjęłaś decyzję na skazanie jej na to cierpienie .
Kawałek łazienki ,cokolwiek byle nie schron.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 14, 2013 14:00 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

dorcia44 pisze:
EwaRe pisze:Wiadomo co z Kicią? Może tam mieć jakiś kocyk, zabawki?


to jest schron ,nie hotel :!: :cry:
żeby dziewczyny stawały na głowach to tego nie zmienią.
Koty w schronach tylko silniejsze przetrwają ,wpadają w depresje ,nie jedzą...często odchodzą.
Za szybko podjęłaś decyzję na skazanie jej na to cierpienie .
Kawałek łazienki ,cokolwiek byle nie schron.



Słucham?!
Skazał Ją na cierpienie ktoś kto Ją wyrzucił.
Nie znasz mojej sytuacji więc się nie wypowiadaj. Przez takie osoby jak Ty ludzie przestaną pomagać zwierzętom, bo gdybym Ją zostawiła na ulicy nie doczekałaby ranka.
Jeżeli tak chcesz pomóc to weź Ją do domu, a nie Twoja wypowiedź jest warta tyle co nic. Żałosne

EwaRe

 
Posty: 58
Od: Pt lip 12, 2013 16:06

Post » Nie lip 14, 2013 14:11 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

Miałam nadzieję, że mi pomożecie z informacją co u Kotki i dostarczeniem jedzenia i innych rzeczy m.in. dla Niej, ale nie przypuszczałam, że z takimi osobami tu mam do czynienia, w związku z powyższym żałuję mojej obecności tu i żegnam

EwaRe

 
Posty: 58
Od: Pt lip 12, 2013 16:06

Post » Nie lip 14, 2013 14:23 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

EwoRe mam pytanie, czy byłaś w schronisku Na Paluchu.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 14, 2013 14:36 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

W tej chwili na Paluchu jest ok. 100 kotów dorosłych i masa kociąt (jakieś 60!).
I uwierz mi- stajemy na głowie, żeby poprawić ich los.
Choćbyśmy się rozdwoiły, to pomimo szczerych chęci nie jesteśmy w stanie na zawołanie przekazywać informacji o każdym kocie znajdującym się w schronisku (przypominam, że każda z nas pracuje, a na Paluchu jesteśmy w swoim wolnym czasie, zamiast iść na imprezę w weekendy sprzątamy kocie kuwety).
MissJoas napisała Ci, że postara się czegoś o kotce dowiedzieć. Może jeszcze coś napisze. Jeśli nie- widocznie nie udało się jej niczego dowiedzieć.
My, jako wolontariusze, mamy bardzo ograniczone możliwości. Po prostu. Nie wszędzie wejdziemy, nie wszystko widzimy.
Dlatego tym bardziej przykro się czyta to, co napisałaś. Takie słowa bolą... Wiesz, my widzimy nie tylko tę jedną biedną rudą kotkę. Patrzymy w oczy setce (!) porzuconych kotów i słuchamy płaczu kilkudziesięciu kociąt.

Jeżeli chcesz przekazać kotce jedzenie, koce, zabawki - serdecznie zapraszamy do schroniska (codziennie w godzinach 12-17.00).
Nie możesz jechać- jakoś się zorganizujemy i odbierzemy dary od Ciebie.
Tylko jest jeden problem- w klatkach przebywają najbardziej chore koty. Pozostałe dzielą pokoje z innymi kotami. W takiej sytuacji nie da się przekazać darów konkretnemu kotu- nikt przecież nie będzie stał przy kocu od Ciebie i nie będzie pilnował, żeby żaden inny kot się na nim nie położył. Zresztą ja bym nawet tak nie potrafiła...
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 14, 2013 15:18 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

EwaRe pisze:Miałam nadzieję, że mi pomożecie z informacją co u Kotki i dostarczeniem jedzenia i innych rzeczy m.in. dla Niej, ale nie przypuszczałam, że z takimi osobami tu mam do czynienia, w związku z powyższym żałuję mojej obecności tu i żegnam

Próbowałam milczeć ale się nie da , gdy ktoś nas obraża. Osoby zaangażowane w ten wątek są niewątpliwie z natury złe. Mają w domach po kilka - kilkanaście kotów , w większości z różnymi przypadłościami ,które często są wynikiem ich pobytu w schronie. Bo schronisko to ostatnie miejsce na ziemi , w którym powinien znaleźć się kot. Dokonałaś EwoRe niezwykle heroicznego czynu wysyłając kotkę na Paluch i apelując , abyś ktoś ją zabrał na DT lub DS. Takim DT Ty sama mogłaś zostać choćby przez kilka dni , układając Kotkę na kocyku , dając dobre jedzenie i zabawki. Ale poszłaś po linii najmniejszego oporu i czekasz na oklaski ? Ty nie masz co żałować swojej obecności na tym wątku ale żałuj tego gdzie wysłałaś tę Kotkę :!:
Do czynienia z nami na pewno mieć nie będziesz , bo tu są osoby które w miarę swoich możliwości ratują koty ze schronu i przed schronem. Też Cię żegnam.
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Nie lip 14, 2013 15:38 Re: PALUCH 9.MRAU. Dużo kotów, jeszcze więcej kociąt... Pomó

Odpowiadając na pytanie: nie byłam nigdy na Paluchu, bardziej znam działalność i warunki w innych azylach, schroniskach, fundacjach w Warszawie i okolicy niż na Paluchu. Stąd też moje pytania o kocyki, zabawki i karmy ponieważ myślałam, że podczas kwarantanny wszystkie koty są w klatkach/kontenerach. W momencie kiedy żyją wszystkie razem to oczywiście nigdy nie oczekiwałabym by tylko Ruda dostała te rzeczy, a innym je zabierać.

Moje główne oskarżenia dotyczyły "dorcia44" i Jej oskarżeń i komentarza w stosunku do mnie-najłatwiej osądzać, hejtować i się wtrącać nie znając sytuacji. Dlatego jeżeli pozostałe osoby uraziłam przepraszam,

W moim pytaniu dzisiaj nie było pretensji. Ja rozumiem, że macie dużo zajęć i nie udało się dowiedzieć co u Kici albo nie ma czasu żeby tu odpisać, ja to rozumiem, ale zapytałam bo myślałam, że może ktoś się czegoś dowiedział i zapomniał napisać.

MałgosiaZ nawet nie skomentuje, bo to ta sama liga co "dorcia44". Tylko zaznaczę, że jeżeli ma się problemny z czytaniem ze zrozumieniem to proszę nie oskarżać i nie pomawiać bezpodstawnie nieznanych sobie osób. Ja wyraźnie od początku napisałam, że postaram się sama Jej poszukać domu, a głównie do Was mam prośbę tylko informacji co u Kotki, bo ja nie będąc wolonatriuszką schroniska mam małe szanse by się dowiedzieć. Niespodziewałam się, że niektóre osoby, które tak "kochają" zwierzęta potrafią tak hejtować, ale cóż internet jednak zbiera różnych ludzi nawet na takiej stronie.

Dziękuję za informację odnośnie darów i godzin otwarcia schroniska.

Pozdrawiam i życzę by wszystkie Paluchowe Koty znalazły dobre domy

EwaRe

 
Posty: 58
Od: Pt lip 12, 2013 16:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Blue, niafallaniaf, puszatek, Tundra i 97 gości