pchełeczka pisze:basia111 pisze:A czy wiadomo może co u chudziutkiej Shade?
Wczoraj zabrałam kicię do domu. Nadal ma problemy z jedzeniem. Wczoraj rzuciła się na bozite ale dziś już karmiłam ją strzykawką... Kombinuje z czym się da żeby zaczęła jeść. Dziś miała taką niechęć że przywaliła mi łapką. Na razie podajemy leki i kroplówki. Ma zapalenie trzustki. Nie przybrałą na wadze i bardzo spada jej poziom potasu. Zobaczymy.... Może się odblokuje. Na razie walczę z niechęcią do jedzenia.
Poza tym może to niepopularne co zrobiłam, ale żeby zapewnić jej najlepsze warunki psychiczne i towarzystwo po powrocie do domu sprawdziłam jak będą reagowały na nią moje koty i stopniowo pozwoliłam jej chodzić z nimi. Może to i większy stres przy zmianie ale przynajmniej nie siedzi sama cały czas bo przecież nie będę z nią siedziała w zamkniętym pokoju całą dobę.... Z resztą w lecznicy jak Shade mogła sobie pochodzić to była znacznie bardziej ożywiona więc decyzja taka a nie inna. Niech sobie chodzi gdzie chce. Moje koty są bardzo spokojne. W zasadzie to dokocenie przebiega zgodnie z moimi podejrzeniami. Było tylko trochę syczenia. Najbardziej obronnie reaguje moja Agatka ale ona ma tylko jedno oczko, nie do końca dobrze na nie widzi, więc syczy na wszystko. Shade przegoniła kocury ze 2x a tak to obserwują i schodzą jej z drogi. W sumie pogadałam sobie z nimi że kicia jest chora i muszą być grzeczni... może dlatego zachowują się jak gdyby nigdy nic...
EDIT:
Skoro już muszę karmić Shade na siłę to czy ktoś ma pomysł na zmemłany (odpowiedni do strzykawki) posiłek ze sporą dawką potasu? W lecznicy dostawała dawki ponad normę a i tak strasznie spadał więc może jakimś cudem uda się go uzupełnić w jedzeniu. :^)
Uważam że zrobiłaś bardzo dobrze dołączając Shade do stada

Posiłki do strzykawki miksuj na bardzo gładką masę , bo będzie się zapychać. Możesz razem z potasem i lekko rzadsze to Shade lepiej się nawodni. Ostatnio musiałam karmić w ten sposób mojego Filona,miksowałam każde mokre , również wcześniej namoczone suche. Musy i paszteciki też przemielałam bo zapychały strzykawkę.