Szajka - wątek się toczy a moderatorzy nie chcą nas zamknąć

[ab.]

A ja juz zaplacilam. Zapisalam. A mam buraska z domieszka niebieskiego. Chyba sie zaplacze. W najgorszym wypadku go zdyskwalifikuja. Musze karme zmienic. Acana jest be. Wracam do royala. Przeraza mnie tylko 5h w aucie w jedna strone ale czego sie nie robi.
Czytalam watek o szamponie dla srebnych. Poki co jutro kapiel w tym co mam jak nie pomoze to bedzie trzeba szukac innego. to na tyle.

To sie spotkamyyyy w Sopocie. Ja swoje dwa futra wystawiam a co.

Będziemy kibicować twoim futerkom
Na jaki przydomek się zdecydowałaś?
Będziemy szukać twojego stanowiska.

[czarnekoty123]

Chyba niedługo też będę BARFować... tylko muszę znaleźć dobre mięso. Magnolia po wytestowaniu "gotowców" i braku fast foodów zaczyna bardziej kochać mięso niż gotowe karmy (coś jak detox przeszła). Dla Mokate myślałam o BARFie, bo ona tylko surowe mięso lubiła (gotowane, puszki - odpadało, chrupki - łyżeczka na dzień przechodziła). Chyba się na wieś wyprowadzę, kupię pole i rolnikiem zostanę

[MB&Ofelia]

Wystarczy na balkonie albo w piwnicy hodować kuraki i króliki

[ab.]

I gołębie
U mojej mamy na balkonie jest karmnik i tak sobie pomyślałam, że tyle tam ptaszków przylatuje......

[czarnekoty123]

Jakby karmnik był w zasięgu Magnolki, to by była rzeź! Widzę, co robi z wędką z piórkami (tymi naturalnymi - nie barwionymi): dopada skacząć an ponad metr, wali łapą i szarpie zębami, kopie tylnymi łapkami: z ptaka nic by nie zostało. Niestety mieszkam u rodziców, więc takie zastosowanie balkonu lub piwnicy odpada. Ale mam kolegę na wsi, którego sąsiedzi hodują tylko na potrzeby własne kuty, kaczki, barany i inne (bo normalnie pracują jak "miastowi"), więc coś wykombinuję. To mi przyszło...

[ab.]

Problem wybawienia Szajki rozwiązany tak na około 2 tygodnie. przyjechała do mnie siostra z 6 i 4 latkiem.
Energia dzieci = energii kotka. Więc radość i zabawa do upadłego.
Szajcia już po minucie pokochała moich siostrzeńców i uznała ich za odpowiednich kompanów do szaleństw.
Teraz śpi, bo maluchy pojechały do prababci.
Wszyscy są zafascynowani koteczkiem, widzą ja po raz pierwszy.
Klary dzieci nie dotykały, bo była niebezpieczna. Ich domowa kotka ma 9 lat i też do tych przytulastych nie należy.

[MB&Ofelia]

Ja właśnie trochę rozbawiłam towarzystwo przy okazji papierowych kuleczek i pióra bielika

[MaryLux]

[basidrak20]

Licze na BasiKot potem bylo tygrysie oko zobaczymy... Poki co czekam jeszcze nie mam przydomka. Jak tylko bede na wystawie to napisze jaki mamy numerek. Zreszta szukac bedziecie Afery Flambit i Edek Puchatkowy raj. Zreszta nikt inny nie ma zlotej pregowanej brytyjki wiec z pewnoscia mnie znajdziecie. Milo bedzie poznac osoby z ktorymi ma sie tutaj kontakt.
Ja bede tez orawdopodobnie w Gdansku na urlopie w polowie sierpbia.

Moje nie bardO lubia dzieci male. Raczej uciekaja.

Mam nadziejei ze jak pojawi sie kiedys moje dziecko to nie bedzie zgrzytow i problemow


Pisze czesto z telefonu. Moge robic bledy za co bardzo przepraszam..

[ab.]

No to za spotkanie

A tak z innej beczki:
Byłam wczoraj na okrągłych urodzinach koleżanki. Po północy temat zszedł na koty. Większość z gości posiada koty i wypuszcza je na zewnątrz. Niektóre żyją już 4-5 lat, inne zginęły pod kołami samochodów, bo głupie były.
Resztkami sił nie rozpętałam burzy
Wśród gości był przedstawiciel jednej z wiodących firm produkujących "karmy" dla kotów, no to o jedzeniu tez sobie pogadać nie mogłam.
Karmy bez zbóż? Barf fe -takie surowe? Tyle zachodu dla kota?
Ona śpi z wami w łóżku, przecież to niehigieniczne!
I jeszcze osiatkowałaś balkon? Po co? Kot do góry nie poleci, a z 1 piętra nawet jak skoczy to nic mu się nie stanie.
Będziesz sterylizować? Szkoda taka piękna, znajdź lepiej kocura i będziesz małe kotki sprzedawać. Sama jednego kupię, oczywiście nie po takiej cenie jak Szajka, ale zawsze coś tam dorobisz do pensji. Nauczyciele narzekają, że mało zarabiają to byłby dodatkowy dochód.
Dobrze, że zrobiło się późno i wróciliśmy do domu.
Tacy jacyś dziwni się zrobiliśmy, jeśli chodzi o koty i nie tylko.
A po powrocie w łóżku, na mojej poduszce leżała Szajeczka:
- z brzuszkiem pełnym surowego mięska;
- szczęśliwa, bo nikt jej nigdy nie przejedzie i przez balkon nie wyleci;
Pocałowałam więc w ten niehigieniczny pyszczek i poszliśmy spać.

[Dyktatura]

Tja, tacy to potrafią człowiekowi życie ulepszać.
My też często słyszymy: A po co wam AŻ dwa koty i jeszcze ciągle coś im jest. a po co takie drogie jedzenie przecież w markecie są tańsze. Najlepszym tekstem było, jak powiedzieliśmy że Lilo ma chore nerki, żeby go uśpić, bo teraz będzie generował koszta a potem i tak zdechnie. Paranoja...

[barbarados]

No . Po co tyyyyyle kotów ? Co ty im kupujesz ? Ile za saszetke ? Do weterynarza ? Ogupiałaś ! Sterylka ? To przecież okaleczanie !
Ostatnio znajomej odpyskowałam , bo po co mi tyle kotów , do weta z nimi chodzę itd. Ona w ciąży z piątym dzieckiem , dwoje najstarszych jej zabrali , mąż nie pracuje . Spytałam , poco jej tyle dzieci , skoro nie umie albo nie może wychować ?
ab. nie przejmuj się . Są ludzie i taboreciki

[agusialublin]

Co za durni ludzie i takie brednie wygadują

[ab.]

Wiem, ale....

[barbarados]

Ale to boli i wkurza , bo zaraz przed oczami stają te biedy ... I ta świadomość , że nie można zmienić całego świata ....