nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 14, 2013 10:35 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

No właśnie ten Biocan M działa na jeden rodzaj grzyba - wprawdzie w 95% przypadków grzybicy u kotów chodzi właśnie o tego grzybka, ale kto tam Dyźka wie. Myślę, że przede wszystkim trzeba bedzie zaniechac stosowania tej maści Pimafucort. Przeczytałam wczoraj o niej ciekawe rzeczy:
"Ze względu na ototoksyczne (uszkadzające słuch) i nefrotoksyczne (uszkadzające nerki) działanie neomycyny preparatu nie należy stosować długotrwale, na uszkodzoną skórę lub na rany ani na dużych obszarach skóry. Ryzyko działania ototoksycznego i nefrotoksycznego jest zwiększone u chorych z zaburzeniami czynności nerek". Ponadto nie należy go stosować dłużej niż dwa tygodnie. Tak więc jutro mykam do weta i porozmawiam o Imaveloru. Ponoć jest bardzo skuteczny i jest w płynie, a u zwierzaków z sierścią preparat w takiej formie lepiej się przyjmuje bo łatwiej wnika w głąb sierści do skóry.

baku1986

 
Posty: 154
Od: Śro cze 26, 2013 0:38

Post » Nie lip 14, 2013 10:47 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

No i z imaverolem masz tyle, że jak się kot go dużo naliże, to na biegunce się skończy (bo zależy czy przecierasz, czy przemywasz), choć z uszu dużo trudniej zlizać - z brzucha znacznie łatwiej.

U mnie mają imaverol w dużej butli i naciągają tyle, ile trzeba do leczenia w strzykawce, więc nie wychodzi drogo.
zresztą ze wszystkim tak robią - łącznie z supelmentami typu ultradiar czy wspomagaczami typu heparenol; nawet tabletki i płyny /w tym baycox/ dają ściśle odliczone do wagi kota, który jest ważony przy każdej wizycie /także żeby na czas ochrzanić opiekuna zanim upasie kotka jak świnkę: miałam kazanie przy pierwszej wizycie "tak na wszelki"/ i w razie nieudanego podania podjedź po dodatkową dawkę, a nie lecz na własną rękę robiąc nieraz więcej szkody niż pożytku tym, co zostało przy poprzedniej chorobie

A pimafucort - z ulotki jeszcze to wyczytałam:
Niestety, nawet jeżeli istnieją wskazania do stosowania preparatu, nie zawsze można go stosować. Nie możesz stosować preparatu jeżeli jesteś uczulony (wykazujesz nadwrażliwość) na którykolwiek składnik preparatu.
Stosowanie preparatu jest przeciwwskazane:
· w pierwotnych bakteryjnych lub grzybiczych (w tym wywołanych przez drożdżaki) zakażeniach skóry
...
Kortykosteroidy wchłaniają się przez skórę, co może spowodować wystąpienie ogólnoustrojowych działań niepożądanych.
...
Długotrwałe stosowanie antybiotyków może powodować nadmierny rozwój opornych na leczenie bakterii i grzybów. W okresie leczenia zaleca się obserwację, czy nie występują objawy nowych zakażeń. Jeżeli w okresie stosowania preparatu pojawią się nowe zakażenia bakteryjne lub grzybicze (np. zakażenia drożdżakami) należy bezzwłocznie skonsultować się z lekarzem.

Więc pytanie, czy to jeszcze pierwotna grzybica, czy już powikłania (tak jak było u mnie przy tej maści: na chwilę poprawa, a po 7 dniach stosowania - wg lekarza 14 dni i dopiero do kontroli - tylko pogorszenie).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lip 14, 2013 11:11 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za tyle informacji i porad.

Nie wiedziałam, że tą maść można stosować nie dłużej niż 2 tygodnie
i że "Ryzyko działania ototoksycznego i nefrotoksycznego jest zwiększone u chorych z zaburzeniami czynności nerek".
dostałam samą maść bez ulotki

Dyzio nie miał pobieranego wymazu.

Agnieszko a czy kroplówki mogłabyś podawać Dyziowi w domu ?
nie wiem tylko czy będzie chciał współpracować ...

w lecznicy wyglądał tak (wtedy był jeszcze słaby) :

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 14, 2013 11:14 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

zobaczymy co powie wet. Agnieszce. Słyszałam,że nizoral skutecznie zwalcza grzyba ale na uszku to raczej trudno myć. Zobaczymy :(
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Nie lip 14, 2013 11:35 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Jak się dziś miewa Dyziulek?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie lip 14, 2013 12:09 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Dziewczyny, a co jada Dyzio?
Głównie suche czy mokre jedzenie?
Co prawda myślę tak jak Baku, że na pogorszenie wyników głównie składa się stres (klatka, podróż), nieregularne podoawanie leków (nie wiem czy w fundacji udawało się podawać zawsze i o mniej więcej jednakowych porach?)
Ale gdy sie dowiedziałam, że mój pies choruje na nerki, od razu zmieniłam diete na suchego renala. Wyniki się bardzo pogarszały. W końcu Kaj odmówił jedzenia chrupek i byłam zmszona wymyślić coś innego (na puszki z wielu powodów nie mogłam, m in cena). Zaczął jeść BARFa i po ostatnich badaniach wyszło, ze to prawie zdrowy zwierz.
Może udałoby się Dyziowi dawać i namówić Go by jadł bardziej nawodnione jedzenie?


Dałabym też czas kotu na pełne odstresowanie się po przezyciach i wtedy dopiero powtórzyła badania.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lip 14, 2013 12:35 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Wg wielu badań (gł. USA) wychodzi, że przy chorych nerkach zdecydowanie lepiej dawać wyłapywacze fosforu (czyli wapń - najlepszy oczywiście w postaci skorupek, ale dla zwolenników chemii są alusale i inne) niż obcinać kotu białko lub - o zgrozo - zastępować roślinnym, bo białko jest niezbędne np. do regeneracji krwi (eponefryna produkowana przez nadnercza pobudza szpik; bez EPO są obniżone czerwone krwinki, co łatwo prowadzi do niedotlenienia, a to powoduje wtórne uszkodzenia nerek); no i karmy mokre są zdecydowanie bardziej polecane; poza tym przy karmach nerkowych - co czytałam w wątku nerkowców - niezmiernie ważne jest, aby kot zjadał pełną porcję; jeśli chodzi o podawanie chudych kurczaków itp. - jeśli się nie doda tłuszczu, to nerki dostają nieźle, bo za dużo jest białka, a za mało tłuszczu. Tyle, że ważne jest dawanie odpowiedniej porcji a nie za dużej (nerki są projektowane na normalnego kota, a nie spasionego i przekarmianego). Od kumpeli kot z PNN po pół roku na karmie suchej nerkowej też wrócił do normy i już je zwykłą - wyniki drugi rok w normie. Różnie to bywa.

O tym, ile kotów nerkowych wyciągnął BARF sporo już czytałam. Warto przemyśleć. Tak samo jak - o czym czytałam na forach BARFowych - częstotliwość karmienia kota (nie 1-2, ale minimum 3-5 razy dziennie mniejszymi porcjami jak w naturze), o ile jest taka możliwość.

Ja myślę coraz bardziej o BARFie dla Magnolii (dokładniej to powstrzymuje mnie od niego brak dobrej jakości mięsa w pobliżu), bo Magnolcia ma "długie zęby" na gotowe karmy z podrobami (smakują jej tylko takie z samym mięsem i niektóre, gdzie podrobów mało); w BARF jest mało podrobów a dużo mięsa oraz żółtko - czyli źródła dobrze przyswajalnego białka; białko roślinne jest mało przyswajalne przez koty. Nawet - jak pisała kochamcię - u ludzi wyszło, że to nie białko jest problemem przy niesprawnych nerkach tylko kiepskiej jakości białko. Magnolia lubi mięso, mokre (z mało podrobów), a suche tylko naprawdę dobre i to mało; ma 5-6 lat, a wyniki idealne (łącznie z rozszerzonym jonogramem), a weta raczej nie widziała (w wieku 5 lat dopiero w schronie sterylizowali). Kocha żółtka - teraz już umiarkowanie, ale na początku dostawała codziennie jedno: z anemii (żółtka plus FortanFortain i mielone skorupki, żeby fosfor zrównoważyć) doszliśmy po 2 tygodniach do takich wyników, że wet mnie pytała, co ja jej daję, bo to niesamowite, żeby się aż tak krew poprawiła tylko od jedzenia

I tak Dyzio miał szczęście - kumpeli kota sąsiad tak podtruł, że mu totalnie wysiadły nerki i wątroba: nie dało się go uratować. Koty mają najlepszą ze wszystkich ssaków zdolność samoleczenia - trzeba im tylko dać szansę.

Kotuś musi się odstresować, zregenerować po narkozie; poza tym czy badanie kretyniny było po minimum 8h bez jedzenia? Bo inaczej wyniki mogą być mylące (tutaj u mnie mocno kładą na to nacisk; nerki muszą mieć czas odfiltrować co nieco z krwi).

W każdym razie - co i jak by nie było - mocne kciuki za Dyziulka :ok: :ok: :ok: Dzielny z niego kot :kotek:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lip 14, 2013 12:53 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

gpolomska pisze:O tym, ile kotów nerkowych wyciągnął BARF sporo już czytałam. Warto przemyśleć. Tak samo jak - o czym czytałam na forach BARFowych - częstotliwość karmienia kota (nie 1-2, ale minimum 3-5 razy dziennie mniejszymi porcjami jak w naturze), o ile jest taka możliwość.


To prawda, że żywienie chorego zwierzaka BARFem jest uciążliwe. Ja sama kupuję mięso (najlepsze części "dla ludzi", w małej budce z mięsem, nie w markecie) wyliczam odpowiednią ilość białka jaką ma pies zjeść przy chorobie nerek. Trzeba mieć wagę, trochę czasu, rozpiskę jaka część ma ile w sobie białka, duży zamrażalnik :wink: pomrozić sobie odpowiednie "kuleczki". Trochę kłopotliwe, ale po jakimś czasie newet nie zwracam na to uwagi.

Wiadomo, że karmy weterynaryjne są po coś i głównie od nich wypadałoby zacząć dietę. Mnie sytuacja (i pies) zmusiła do kombinowania. Bałam się, bo "białko", dużo białka w normalnym jedzeniu, kiedy kazali to białko ograniczać do minimum. O dziwo efekt super, pies zadowolony (bo On uwielbia "domowe" jedzenie a nie karmy). Dlatego o tym mówię. Nie trzeba tego barć jako pewnik, że wyniki się polepszą, ale jeśli nie ma przeciwwskazań to polecałabym spróbować (szczególnie jeśli kot lubi surowe mięso)

Trzymam kciuki za Torcika :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lip 14, 2013 13:37 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Dyziek sucha animonde jada, troche kurczaka. Co do lekow to w tej chwili lespewet, lotensin (odpowiednik fortekoru) i calcifos. Mysle zeby zamiast calcifosu sprobowac podac mu ipakitine-moze tego nie wyczuje w pokarmie. Czytalam jakis czas temu ze badania wykazaly ze nie ma roznicy w dlugosci i jakosci zycia u kotow ktore byly karmione karma nerkowa a tych ktore byly karmione karmami wysokiej jakosci bialkiem i miesem. Moja bomba to starsza kotka i miesa surowego nie zje, ale dyziek to duzy silny kot i w jego przypadku drastyczne ograniczenie bialka poprzez podawanie karm dla nerkowcow na dobre chyba nie wyjdzie. Wydaje mi sie ze mieso surowe by zjadal. Mojej pani weterynarz nie powiem o takiej metodzie bo jesli o diete chodzi to ona na karmy nerkpwe jest nastawiona. Pobieranie krwi bylo grubo ponad 8 h od ostatniego posilku, nawet pani doktor mowila ze widac ze przyszedl na czczo bo surowica piekna jest. A jesli chodzi o mieso to co np? Bo ja sie nie znam jakie czesci sa dobrej jakpsci i zawieraja odpowiednia ilosc tluszczu.
A dzis dyziek byl na balkonie...myslalam ze bedzie sie na ta siatke rzucal a on wogole nie byl nia zainteresowany i czekal przy drzwiach zeby wejsc spowrotem do mieszkania.

przy niedzieli wypoczywamy tak:

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lip 14, 2013 13:45 przez baku1986, łącznie edytowano 1 raz

baku1986

 
Posty: 154
Od: Śro cze 26, 2013 0:38

Post » Nie lip 14, 2013 13:40 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Wiesz, co to calcifos? Octan wapnia. Ipaktine to w większości węglan wapnia. Skorupki jaj to też w większości węglan wapnia (polecam lekturę np. na ekozwierzak.pl, bo tam są detale). Z tą różnicą, że skorupki można rozmieszać z karma i kot nie protestuje, bo to dla niego normalne, a wątroba nie dostaje w kość, bo nie ma masy tabletkowej (wypełniacze, dodatki technologiczne). Róbta, co chceta - ale tak tylko mówię z moich doświadczeń.

Kurczak jest chudy - za dużo białka w stosunku do tłuszczu nawet dla zdrowego kota. Sucha karma jest sucha - czy kot dużo pije? Bo ja nawet do mokrej trochę wody dolewam, żeby chrupki wyrównać.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lip 14, 2013 13:55 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

baku1986 pisze:A dzis dyziek byl na balkonie...myslalam ze bedzie sie na ta siatke rzucal a on wogole nie byl nia zainteresowany
i czekal przy drzwiach zeby wejsc spowrotem do mieszkania.

przy niedzieli wypoczywamy tak:

Obrazek


cudne zdjęcie
na dodatek Dyziek spokojnie zwiedził balkon :D

na temat leczenia i karm się nie wypowiadam bo jeszcze się na tym nie znam :oops:
ale bardzo dziękuję, że doradzacie Agnieszce
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 14, 2013 13:59 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

wczorajsze zdjęcia Dyzia przesłane przez Agnieszkę :

Obrazek

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 14, 2013 14:04 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

wibryska pisze:na temat leczenia i karm się nie wypowiadam bo jeszcze się na tym nie znam :oops:

Po doświadczeniach z Mokate, gdy przyjęłam założenie, że weci się znają i im zależy, a okazało się, że niezupełnie i Maleńka przypłaciła to życiem, to zaczęłam dużo czytać (nie tylko po polsku), żeby nie zwariować po jej odejściu (zaszczepić Purevaxem z żywymi wirusami kota FeLV+ to jak wydać na niego wyrok; później "leczenie" - szczególnie kroplówka przy niskim hematokrycie i albuminach - jeszcze pogorszyło kilka rzeczy); poza tym moja obecna wet zawsze powtarza, że grunt to obserwacja najmniejszych szczegółów w zachowaniach kota, bo najlepszy wet nie jest jasnowidzem i podczas wizyty ileś tam minutowej nie jest w stanie wszystkiego wychwycić nawet przy najlepszych chęciach czy wiedzy; jak idę do wet, to zwykle godzina mi schodzi (badanie to maleńka część - główna to wywiad na temat wszystkiego: kuwetka, jedzenie, zabawy i milion innych), ale dzięki temu wykryto kokcydia (leczenie to koszt poniżęj 2zł i jednorazowe tylko podanie baycoxu), jeszcze ani jednego antybiotyku nie było, a kotuś z dnia na dzień pięknieje i ma się - tfu tfu - świetnie (pomijając przewlekłe zapalenie spojówek po nieleczonym KK z herpesa). Ona mi powiedziała, że jak ja się nie przyłożę do obserwacji i meldowania wszystkiego, to ona cudotwórcą nie jest.

I życzę Ci, żebyś się nigdy nie musiała znać z wyjątkiem sytuacji, gdy sama będziesz chciała.


A na Dyzia miło patrzeć - może wyniki gorsze, ale kotuś wygląda na PanaKota w swoich posiadłościach :1luvu:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lip 14, 2013 14:06 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

baku1986

 
Posty: 154
Od: Śro cze 26, 2013 0:38

Post » Nie lip 14, 2013 14:07 Re: nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

Kochany Dyziulek :1luvu:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Szymkowa i 662 gości