OTW9- ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 11, 2013 9:17 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Witaj Edytko.
Cieszę się, że już jesteście w domku.
Ucałuj Marysię.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lip 11, 2013 13:10 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Ale masz fajnie, że malce lgną do człowieka... Niech już nawet wyglądają tak samo.
A pingwinowi proponowałabym do żarcia jakiś środek nasenny szybko działający, żeby usnął w miarę blisko misek, a nie gdzieś hen.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw lip 11, 2013 13:20 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

koteczekanusi pisze:Ale masz fajnie, że malce lgną do człowieka... Niech już nawet wyglądają tak samo.
A pingwinowi proponowałabym do żarcia jakiś środek nasenny szybko działający, żeby usnął w miarę blisko misek, a nie gdzieś hen.

Z typ pchaniem się do ludzia jest różnie. Fakt, nie boją się za bardzo nas ale to zasługa mamuni. Ona nie okazuje lęku więc i one też. Mały Mikuś, pongwinek, jest mega przytulakiem. Ale to teraz.Na początku był największym boidupką. Jakoś z Januszem najbardziej się dogadał. Z dziewczynkami rożnie. Danka pracuje nad nimi i one najbardziej cieszą się na jej widok.
A ja... moje pojawienie się/ranne wstawanie kojarzą sobie z michą. To dostają raniutko talerzyk. Potem jak wracam od dzikunków- kolejny. A często przed wyjściem do pracy mleczko jeszcze. Nie dajemy dużych porcyjek tylko po troszku.
Napisałam na twoim wątku co my robimy ,podając jedzenie, by malce dosowić. Mleko czy mokre to jest zawsze postawiony płaski talerz. Nie dostają osobno przez jakiś czas. Suche różne jest postawione ciągle.
Anuś, uda się.Powolutku.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 12, 2013 7:17 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Dziś po raz pierwszy pomyślałam o jesieni. Smutne to. Niby środek lata a ja już się dognębiam przyszłością. Ale spojrzałam rano w okno i pomyślałam o jesieni.
Jak lato powoli przychodzi to powietrze nabiera z dnia na dzień kryształowej poświaty. Bez względu na pogodę, na niebo piękne czy zasnute chmurami , powietrze jest świetliste i błyszczace. A jak słońce wzejdzie to wszytko się skrzy.
Dziś tej poświaty za oknem nie było tak widać wyraźnej. Zastygłam patrząc na szary świt. Dzisiaj okalające mnie powietrze miało już smutek i cień. Nie było wyraźne i błyszczące. Nawet zapach jest inny.Nie lubię tej chwili. Nie lubię uświadomienia sobie, że lato mija i znów zaczną się ciężkie dni.
Wiem za wcześnie jeszcze ale pora zmian nadeszła.
Ale jeszcze deczko pogody nam zostało choć poranki są już szare. Dzień jest krótszy i widzę już to wstając rano.
To przygnębienie spowodowane uświdomieniem mijającego czasu wpłynęło na me sprawności nożne. Przełażąc przez płot raczyłam sobie nabić guza na kolanku. Kopytko deczko pobolewa. Zawisłam na płocie telepiąc się z torbą i próbując nabrać szybkości w ...spadaniu. Ludziska się kręcili jakoś mocno energicznie dzisiaj ,mimo wczesnej godziny. Nie chciałam by jakiś donos był żem włamywaczka. Dopiero idąc do pracy załapałam, że to dzień targowy i dlatego takie ruchliwe człeki som.
W starym baraku uzupełniłam w budzie kocyki polarowe. Jedzenie było zeżarte. Nie wiem czy dziecko zjadło czy pingwin absztyfikant. Bo to on spierdzielił przede mną. Nie wiem czy cholera znów gdzieś małego nie przeniosłą widząc że znalazłam jaj melinę. Tak sie już bawimy latek kilka. Liczę,ze żarcie i smakołyki zatrzymają ją z dzieckiem. Niestety sama nie złapię w takim miejscu. Muszę na Tż poczekać aż mu się zmiany dopasują. A czas leci. Jednak cyrku przełażenia mnie i łapki przez płotek oszczedzę okolicy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 12, 2013 8:10 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Asiu, wpisalas sie w moj nastroj ta Twoją dzisiejszą notką :-). Tez zauwazylam, ze dni juz troche krotsze :( . Fakt, ze dzisiaj niebo nad Sląskiem raczej szare, ale mimo to troche cennych minut juz siebie uciekło... Jako, ze mam teraz 'na stanie' 4 tygodniowe niemowle, to wschod slonca ogladam sobie nader czesto ;-). I dzisiaj 2 razy spogladalam na zegarek, czy dobrze widze, bo po 4 jeszcze bylo ciemnawo :( . I zaraz mnie dopadla refleksja, ze to juz :-(... Ach, gdzie te czasy (nie tak znowu odlegle!), kiedy 2 miesiace wakacji wydawaly sie wiecznoscia prawie... Dlatego tez najbardziej kocham maj i czerwiec. Przepraszam, za ten sentymentalny wpis, ale tak mnie naszlo (hormony pewnie ;-)).
Mam nadzieje, ze noga za bardzo nie dokucza! Spokojnego dnia :-)!

ultra75

 
Posty: 856
Od: Śro wrz 14, 2011 10:14
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 12, 2013 8:59 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Noga boli. Ślicznie mi podpuchło kolanko.
Kozicą nie jestem. Smutna prawda ale prawda.

W domu kipsz jak zwykle. Malce ganiają aż im głowiny odskakują. Klonik jeden dziś płacz urządził. Szwędało się ToTo pod nogami i pizczy.Na rączki ...NIE! błęee... grzbiecik pogłaskam NIE.błeeee na kolanka wzięłam brzunio ToTo wywaliło i...mruczy.

Wczoraj łóżko obadały. Nawet jednym skokiem zameldowały się co niektóre.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 12, 2013 13:22 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Ja też się latem dołuję, że to już tak krótko. A najbardziej mnie wkurza, że już w lipcu-sierpniu wchodzą kolekcje zimowe. No przesada. Co innego kiedy w lutym-marcu letnie, to zupełnie co innego. Kiedyś z sierpniowy, a moze wrześniowy dzień, nie pamiętam, pogoda była na krótki rękawek, niosłam do domu upolowane kozaczki (kilka lat takich nie mogłam znaleźć).
Dla lubiących się dołować - SDM "Malinowe lato", przepiękna i muzyka, i słowa. http://www.youtube.com/watch?v=WXxD2M7GHb0
Ale z drugiej strony nie chciałabym mieszkac w kraju, w którym mają 50 stopni w cieniu.

Zmieniając temat z refleksyjnego na bardziej przyziemny - nie wiem, czy zrobiłaś już zamówienie, ale w razie czego - ja robiłam wczoraj i znalazłąm taka promocję http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... kot/365502 Opisany skład jest bardzo dobry, choć trochę podejrzana jest ta niska cena. Jest jeszcze wersja z drobiem, ale nie podali składu, więc nie polecam.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt lip 12, 2013 13:45 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Dzięki Anuś. Popatrzę sobie.
Jeszcze zamówienia nie zrobiłam choć planuję weekend się ogarnąć. Niestety co do Smillki mam mieszane odczucia. Nie dlatego ,że be. Ale koty pyszczą na nią dostajac kręczu zębów i trząsania łap. :evil:
Raczej zrobię zmówienie pod Tami czyli jakieś Cosmy małe pakieciki + tacki Animondy dla niej i dzieciuchów. Jedzą klony i Mikuniek chętnie a przy nich Taminka podskubie co i rusz tacki. Kurak nie zawsze wchodzi. Najlepiej w dzień gotowania.
Rodzina odetchła wczoraj bo był sos na rosołku (po udku oczywiście :mrgreen: ) z mielonym mięskiem zaprawiony, do tego dużo cebulki, dużo zawiesinki... Same niezdrowe. Ale tylko z braku koncentratu pomidorowego takie skomplikowane danie zaserwowane zostało :roll: .
Jak tak dalej pójdzie to wpędzę moich w pomidorowom rozkosz. :mrgreen: O doroślakach też muszę pomyśleć. Topinek tylko Bozitę i nereczki. To samo reszta tylko proporcje jedzenia różne.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 12, 2013 16:22 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

ASK@ mam do sprzedania Royal Canin Mother&BabyCat 800g :)
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Pt lip 12, 2013 18:44 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Jestem prawdziwie zaszokowana dzisiejszą wizytą u ASKowego zwierzyńca - Tami MA OCZKA! Trochę jeszcze łzawiące, ale całkiem normalnie wyglądające i w kolorze orzechowym. A jeszcze niedawno straszyły bielmem, a weci nie dawali większej nadziei na poprawę. Mozolne i cierpliwe zabiegi pozwoliły Małej odzyskać wzrok.
ASK@ - szacun!
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt lip 12, 2013 19:26 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Ano szacun :ok:
Gdyby nie te wsciekle koszty ratowania oczek malutkiej, mozna by sie tylko cieszyc.
Chetnie sie dorzuce, ale to niewiele w porownaniu z wydatkami na samego okuliste :evil:

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 12, 2013 22:01 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Odmeldowuję się i milknę na dłuższy czas ale jak zwykle będę o Was Wszystkich myślała i bardzo mocno :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 12, 2013 22:09 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Cieszę się że z oczkami małej lepiej :ok:
ASK@, dużo kciuków :ok:
SDM - właśnie sobie przypomniałam, bardzo lubię ich utwory, kojarzą mi się z latem, wyjazdami, ale mają dużo w sobie też pewnego smutku i tęsknoty...
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Sob lip 13, 2013 12:30 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

A ja dziękuję Chatte za wizytę, zachwyty i za puchy :kotek:
Monika ma porównanie w Tamuni oczkach. Widziała ją jak była w najgorszym stanie. Teraz dziewunia ma w prawidłowym miejscu prawidłowe oczydła. Jeszcze troszkę się pokropimy.
Mamy inne zdanie z Moniką co do sylwetki Tami. Dla mnie to chudzina dzwoniąca kośćmi a według Monika ma przyzwoity wygląd. Ale ja patrzę spaczonym spojrzeniem na to dziecko.

Dzięki dziewczyny za zachwyty ale nie mnie są należne.
Moi wiele włożyli serca i czasu . Zresztą jak zwykle.
A dzięki Waszej pomocy koszty były bez porównania mniejsze.
Dzięki :1luvu:

Rano pobiegłam do dzikunków a potem zległam w łóżeczku pod kołderką. Dałam wolne Samochwale i całej brygadzie Pracusi. Musiałam sobie poleżeć , odpocząć i posmyrać kocie ogonki. Potem zakupy, zakupy i insze sprawy. Wyszłam bez malowania i żelu...w normalnych ilościach. Bez tego nie da rady :mrgreen: Przywlokłam potem wszystko ledwo zipiąc i zległam z piwkiem w rączce. Mało piękny jest ten świat co babom ręce wydłuża od siat i oczyszcza portfele. Co prawda gdyby nie zamówione dziczkom nerki nie polazłabym to tego sklepu gdzie pełny asortyment towaru kusi. Ale lodówka pustką w tym kierunku świeciła. A jutro też jest dzień. Z koteckami.

Widziałam dziś malca. Czarne, nastroszone kocidło. Siedział na zawalonych betonowych płytach .Chcę wierzyć, że czekał na mnie. Zniknął jak duch jak zaczęłam się mu przyglądać. Oczki mnie interesowały bo matka bardzo chora była. Dotargałam smakołyków i kolejne polary do budy. Jestem w kropce bo nie bardzo mam jak łapać. Nie bardzo wiem jak to zrobić. I to nie dlatego, że malca nie chcę. Tylko specyfika terenu i charakter kotki każe mi być rozsądną i nie robić nic na siłę.
Na terenie stoją garaże i wolałabym nie afiszować się z moimi małpimi zdolnościami. Poza tym znając kocicę , moje za wielkie zainteresowanie wypłoszy ją i znów zginie z dzięciołem na wiele tygodni. Pomoc TZ na pewno mi będzie potrzebna choćby do przeniesienia i przerzucenia łapki. Moje jojczenie dało już połowiczny efekt. Zaczynamy o malcu gadać. Mam wielką nadzieję ,że wyłożone przysmaki zatrzymają rodzinkę w tym miejscu.
Mamunia na prawdę jest mega sprytną kocicą. I bardzo ostrożną.

Dziś dla odmiany nagotowałam gar kapustki na...rosołku. sama jestem pełna podziwu dla swego kucharzenia :mrgreen:
TZ powstrzymał mnie przed wywaleniem resztek zielonego ...bo króle som u niego w pracy. Ktoś przytargał, kupił tylko jeść zapomina dać. Popierdzielony ten świat. Proponowałam pomoc w ...kastraci :mrgreen: by nie mnożyć króliczego nieszczęścia.

kussad pisze:Odmeldowuję się i milknę na dłuższy czas ale jak zwykle będę o Was Wszystkich myślała i bardzo mocno :ok: :ok: :ok:

Mam nadzieję Ewa, że nic poważnego nie spowodowało twojego milczenia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lip 13, 2013 18:11 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Dzionek mija. TZ podreptał do pracy na nockę. Z liśćmi kapusty i resztkami koperku dla króli poleciał. Tego nie zapomniał. Ale zapomniał dokumentów i komórki. Musiał wrócić i radośnie wdreptać ponownie na 4 piętro. Zrobił to prawie radośnie :mrgreen: .
Miał popołudnie TZ szczęśliwe.Nie wyleżał się bo środek wersalki zaanektowały dzieci i każdy bał się ją rozłożyć. Pojechaliśmy na spotkanie z ciocią Iwonką66 co dzikunkom Buczersiki podarowała + wiadro po lizakach :mrgreen: i Bozitkę. Strasznie dziękujemy :1luvu:
Wiadro fajowe, wielkie i zamykane. Niestety cioteczka nie skusiła się na kawkę/herbatkę i przegląd stada u nas.

Po powrocie i wniesieniu dóbr wszelakich...przez TZ (ja auta pilnowałam bom delikatne, zwiewna i powabna :lol: ) zostaliśmy radośnie przywitani przez stadko. Ja zajęłam się wyśledzieniem źródła zapachu i rączkami delikatnymi zetarłam to co nalane. A TZ poleciał słać wersalkę do poleżenia bo malce wybyły z niej. Nareszcie plecki naprostowane zostały.
Tak w ogóle kocia rodzina szybko się zadomowiła. Karolince przeszkadzają inne koty i cięgiem warczy na nie. Co nie przeszkadza jej uwalić się w przejściu i karmić dzieci. My przechodzący nad nią nie stanowimy problemu. Tak jak kręcące się koty. mam jednak wrażenie, że niby agresja Karolki związana jest głównie z kuchnią. Ona w mig załapała do czego to pomieszczenie służy i cięgiem się usług pokarmowych dopomina. Czołobitnie uwielbia Władczą Lodówkę oddając jej honory umiłowanym wzrokiem. Siedzi i wlepia w nią gały. Nasze pojawienie się (znaczy się TZ pojawienie się :mrgreen: ) to wielkie zmiany akustyczne echem się niosące. Śpiewa ,jojczy i marudzi... Otwarcie lodówki dodaje ekspresji tym dźwiękom. Jak milknie to wiem, że TZ uległ i coś jej dał :mrgreen: Pojawienie się zaś innego futra w tej świątyni karmienia nasuwa podejrzenia konkurencji a takiego trzeba przepędzić. Więc Karolka przepędza złorzecząc po drodze.
Karolina jest śliczną kocią o dziecinnej buzi i o charakterze lwa i łasucha. Już wie do czego blaty służą. Wie, że fotel pańcia jest najlepszy do poleżenia. A zabawki są do zabawy choć z tym jeszcze nieśmiało sobie poczyna. Nie do końca wie jak ma postępować w stadzie i do nas. Jednak szybko uczy się. Janusz twierdzi, że jest karna. Wie co do niej się mówi i słucha się. Błogosławieni ci co o swym stanie nie wiedzą. Karny i posłuszny to TZ jest. ZAWSZE coś od niego Karolinka wydębi :mrgreen: Ale co mi tam. Mnie to nie przeszkadza.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości