Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 09, 2013 22:14 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Szczerze, jeśli problemy z sikaniem nawracają, to albo:
- ten osobnik tak ma i żadna karma tego nie zmieni
- karmienie nie jest tak dobre, jak się nam wydaje - więc wkrótce i dziewczyny odczują konsekwencje

Ja bym ufała tylko dobrej karmie, nie karmie specjalistycznej.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lip 09, 2013 23:11 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Coco jest najmniej cięta na Gucia.
Obrazek
Sumińska w tok FM 29 czerwca powiedziała. Obsikiwanie terenu to gatunkowy obowiązek. Pies wie, ze pani nie lubi jak on sika na zasłony i myśli, ze pewnie pani sama chciała tam nasikać :ryk: Niech mąż z synem obsikują jakiś krzaczek w ogrodzie to może pies tez zacznie sikać na ten krzaczek zamiast na zasłony :ryk:
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lip 11, 2013 19:33 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Ratunku ja tak dłużej nie wytrzymam. Gucio ten kochany pieszczoszek, tak mnie pogryzł w przedramię, że ledwo piszę.
Kastrację miał w poniedziałek. W domu jest niby grzeczny, na dziewczyny nie fuka, to one na niego syczą i fukają, ale mijają się bez łapoczynów, przy misce jest zgoda, przychodzi do wspólnej kuwety ale strasznie obsikuje i domaga się wyjścia na dwór. Do tej pory spał w pokoju syna ale jutro syn wraca a w pokoju capi jakby tam kozioł mieszkał.
No to wczoraj otworzyłam okno i wszyscy wyszli do ogródka. Byłam z nimi cały czas i obserwowałam. Dziewczyny same wróciły po drabince a on nie miał zamiaru bo znalazł kocimietkę i tarzał sie nieprzytomnie, ślinił i protestował jak go chciałam zamknąć do kontenerka. Kot sasiadów tez byl w ogródku i do awantury nie doszło. W koncu wzięłam Gucia na ręce i zanioslam do domu bojac sie ze sam nie bedzie chciał wrócić. Dzisiaj sytuacja sie powtórzyła jak się tarzał w kocimietce przyszedł kastrat z sasiedztwa nota bene bardzo do Gucia podobny tez łaciaty biało-czarny wtedy w Gucia który jest mniejszy, chudszy, wstąpil tygrys, pogonił sasiada aż sie kurzyło, sasiad próbowal wskorzyc na swoja drabinke ale nie zdążył wiec wyladował na drzewie i długo bał sie zejść. Ja chciałam Gucia tak samo jak wczoraj wziąc na rece i zanieśc do domu to pogryzł mnie strasznie mocno. Za chwile przyszedł niewykastrowany bezdomny Burasek (ten podobny do Chanel) ale od razu spanikowal i zrezygnował z michy jak zobaczył najezonego Gucia. Wróciłam do domu po kucyk i z nalazłam Gucia 3 bloki dalej, zawinęłam w kocyk i przyniosłam do domu. Teraz cały czas chodzi podniecony, oczywiscie obsikuje i sprawdza wszystkie otwory okienne. W domu capi jak cholera, mąż dłużej tego nie wytrzyma. Wiem, że jak go wypuszcze to moze nie wrócić ale zyc z nim pod jednym dachem tez sie nie da. U mojej mamy nie obsikiwał i nic nie smierdziało, tu jest nowy teren i 3 dziewczyny, więc staram sie go zrozmumieć, ale ile mozna ? Czy jemu to przejdzie bo teraz jedzie jeszcze na zapasie hormonów sprzed kastracji? Może on ma jakąś nadwyżkę testosteronu, to jego chudnięcie i linienie moze nie było takie zupełnie normalne. Ten kot sąsiadów jest w wieku Gucia i był wykastrowany miesiac temu ale ani teraz ani przed kastracją nie był taki chudy i futerko ma puszyste i nie linieje na potegę
A może on po kocimiętce dostaje takiego ataku furii?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lip 11, 2013 22:30 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Kocimiętka, hormony, nowy teren, konieczność pokazania, kto jest panem.... no niestety, ale kot po kastracji to się wycisza nawet 6-8 tygodni :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lip 11, 2013 23:27 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Ja się teraz wyciszam ketonalem i Voltarenem :evil:
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lip 11, 2013 23:52 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Jeden z moich kotów robi się po kocimiętce agresywny
Jeżeli kot miał usunięte oba jądra, to niedługo przynajmniej powinien przestać capić. Z wyciszeniem to może trzeba będzie pomóc chemicznie, bo to jednak również kwestie terytorialne są, nie tylko hormonalne. Pytałaś weta, czy jądra nie były jakoś przerośnięte?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lip 12, 2013 0:22 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Nie mąż go odbierał, ale przed chwilą dał mi się pogłaskać pomacać i dla mnie to on nadal wygląda jakby miał jądra. Pojade do wetki w sobotę, odebrac wyniki jego krwi, dokupić przeciwko kleszczom. A nie śpię jeszcze bo niedawno była kolejna awantura. Jadły zgodnie w kuchni i jak juz wyszłam raptem usłyszałam krzyki. Tłukła sie Chanel z Guciem po czym wkroczyła Czarna jako rozjemca ale goniła Chanel bo Gucio po drodze skrył sie w pokoju syna i Czarna z Chanell zrobiły rundkę wkoło dużego pokoju zwalajac wszystko co było po drodze. Gucia wystaszonego znalazłam na parapecie a Coco w szafie. Do tej pory nigdy do mordobicia nie dochodziło. Czasami jak Coco z Chanel naparzały sie w zabawie to Czarna interweniowała ale kończyło się na powarkiwaniu.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lip 12, 2013 11:21 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Jasio W. jest po kolejnych wizytach u weta :D .... uśmiecham się ponieważ wiem juz na pewno, że serduszko Jasia jest OK :dance2:
Jasio był tym razem na tyle spokojny, że mozliwe było badanie ....... nawet dał się obejrzeć ..... i łapki też :D . Kto wie ..... może za chwilę mozliwe będzie wykonanie badań z krwi :?:
Uchatki leczą się .... cos co przelewało się pod skórą w guzie ładnie sie ogranicza i zagęszcza...... widoczne sa coraz bardziej zrosty i zgrubienia - to blizny postanie zapalnym, część jest juz dla Jasia niebolesna tzn. te na obrzeżach w widoczny sposób nie bolą już .... pysiol goi sie również..... całkowicie odpadł strup z urwanego uszka, jak dobrze pójdzie to może nawet futerko na nim trochę odrośnie :D
ucholki wet czyści i zapuszcza lekami i cały czas z nich duuuuużo wyjmuje ..... potrwa to jeszcze ......
cały czas pupa Jasia jest kłuta ....... Jasio jest jednak facet przez duże F ...... nawet nie drgnie a na raz i 4 zastrzyki dostaje..
stan zapalny w pysiu jest na etapie był .... więc kolejna poprawa ...
ogólnie Jasio czuje sie całkiem całkiem :D
w dalszym ciągu nie jestem jego faworytką ale juz mogę bardzo ostrożnie i przez krótką chwilkę dotknąć jego główki :D
Jasio to duży i bardzo zniszczony kocio ....
wetka mówi, że jej zdaniem, na wizus i dotyk Jasio wagowo poprawił się - no do zważenia chłopaka jeszcze nie doszłysmy :D
również futerko chłopaka jest lepsze ......
jje chętnie i coraz więcej 8O mięsko, suchą kociąt i witaminki .....
Jasio jest bardzo czystym kotem .... jest niewykastrowany a nigdzie nie znaczy 8O wszystko jest bezbłędnie w kuwecie

Gang zdrowy ....
Ichgo w niezłej kondycji fizycznej i przyzwoitej psychicznej (aż boję się, że czar pryśnie)
Mała Dama w dalszym ciagu bez zmian :( .....

Delektuję się wciąż adopcją Calineczki :D

Dałam radę z kicią na 2 piętrze :mrgreen:
A że moje życie zawsze ma coś dla mnie .... ale to później ....
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lip 12, 2013 11:26 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Jak miał duże jądra, to moszna spora zostanie, nawet jeśli pusta ;)
A nie ma opcji, żeby on wrócił do Mamy?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lip 12, 2013 13:10 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Kotek chodzący po spokojnej wsi ......


Szenila pisze:
Obrazek
A to jest Mrok. 11 maja dostaliśmy zgłoszenie o sparaliżowanym kocie pełzającym po wsi i gorszącym swoim widokiem ludzi. Kiedy przyjechaliśmy po niego był tak przerażony, że uciekając próbował wspinać się na ścianę stodoły (z dobrym skutkiem zresztą- wychodził do wysokości ponad metra...). Ponieważ od urazu minęło kilka tygodni, kot był w bardzo złym stanie, z gorączką prawie 42 stopnie, potwornym zapaleniem pęcherza, otarciami i odleżynami od wyciekającego moczu- zdecydowaliśmy jedynie o leczeniu farmakologicznym i rehabilitacji.
W tej chwili Mrok chodzi, coraz lepiej idzie mu wstawanie. Czucia w łapach ani w tylnej połowie kota nie ma, natomiast są bardzo silne odruchy i tak właśnie Mrok chodzi-to tzw. odruch bezwarunkowego chodzenia.



dobrze, ze chociaż zgłoszony więc żyje ....... pomijam z jakiego powodu zgłoszony
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lip 12, 2013 14:47 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Świetne wieści o dzielnym Jasiu W.! :ok:
Kinnia pisze:Dałam radę z kicią na 2 piętrze :mrgreen:

:?:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt lip 12, 2013 15:26 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Byłaś tak miła i przekonująca, czy ludzie reformowalni?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25700
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 12, 2013 15:43 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

dziewczyny

potrzebuję kilka ładnie napisanych argumentów odnośnie zagrożenia kotów wychodzących--puszczanych w samopas bez nadzoru, pomoże ktoś ?
jo.anna
 

Post » Pt lip 12, 2013 18:04 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Kot wychodzący może zginąć na drodze, mogą go zakatować ludzie czy psy. Jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Ponadto na dworzu wzrasta ryzyko chorób, wątpię, by w okolicy nie było innych kotów, a chociażby stąd może pchły złapać. Również może się z nimi wdawać w bójki, co równa się częstym wizytą u weterynarza - naprawdę potrafią się mocno pokierszować, może się to skończyć utratą części ciała, np. oka.
A kot w domu wcale nie jest nieszczęśliwy - to nie pies, nie musi chodzić na spacery. Wystarczy mu zapewnić rozrywkę i trochę miłości. Pamiętajmy, że kot nie ma siedmiu żyć, nie warto tego jedynego które ma, ryzykować dla chwili wolności. Wcale nie od tego zależy jego szczęście

Może być?
Czajniczek krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie, lecz jest za mały do wykrycia przez nawet najlepsze teleskopy. W związku z tą jego właściwością nie można dowieść jego nieistnienia. (...)

Ratio

 
Posty: 220
Od: Wto sie 14, 2012 12:12

Post » Pon lip 15, 2013 9:15 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

jestem

Trochę mnie zdrowie opuściło ..... na szczęście fizyczne a nie psychiczne :ryk:
pomału ogarniam sytuację .... ale to jeszcze potrwa ....

Jasio ma sie nieźle .... szkoda bo perspektywa domu na dożywocie dla chłopaka rozwiała się i :evil: ..... szukamy nowego domku dla Jasia

dałam radę z kocia na 2 piętrze? jak?
ano .... dzieci mi pomogły :D .... wyśledziły, że mieszka tam mocno starsza pani .... i tak doszłam do pani, tego co z kocią się dzieje i :D ..... jest ok

gang zdrowy

Ania oprócz tego co napisała Ratio to:
- wychodzący kot to kłopoty dla kota, właściciela kota i sąsiadów - dzisiaj gdy weszłam do pracy zatroskana mina koleżanki kazała mi zatrzymać się i pogadać .... juz kiedyś pytała mnie jak "zatrzymać" uciekającego kota dosłownie ucieka .... gdy ktoś otwiera drzwi to biegnie na oślep, kiedyś bardzo mocno uderzyła głową w futrynę .... ale nic to nie dało dalej, leci na oślep ... wczoraj podobno wybiegła w taki sposób, pobiegła przez płot do sąsiadów i zaczeła ganiać po ich posesji jakieś ozdobne kury?? czy coś takiego .... no i chyba z tego co zrozumiałam ona jest poraniona, kura jest poraniona a sąsiad dostał dzikiej pasji .... i odgraża się. Same kłopoty i przykrości, bo za wizytę u weta i kici i kury płaci koleżanka. Jęśli kura zejdzie to dodatkowo musi zwrócić jej wartość i pewnie swoje usłyszy.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 163 gości