Jasio W. jest po kolejnych wizytach u weta

.... uśmiecham się ponieważ wiem juz na pewno, że serduszko Jasia jest OK
Jasio był tym razem na tyle spokojny, że mozliwe było badanie ....... nawet dał się obejrzeć ..... i łapki też

. Kto wie ..... może za chwilę mozliwe będzie wykonanie badań z krwi
Uchatki leczą się .... cos co przelewało się pod skórą w guzie ładnie sie ogranicza i zagęszcza...... widoczne sa coraz bardziej zrosty i zgrubienia - to blizny postanie zapalnym, część jest juz dla Jasia niebolesna tzn. te na obrzeżach w widoczny sposób nie bolą już .... pysiol goi sie również..... całkowicie odpadł strup z urwanego uszka, jak dobrze pójdzie to może nawet futerko na nim trochę odrośnie
ucholki wet czyści i zapuszcza lekami i cały czas z nich duuuuużo wyjmuje ..... potrwa to jeszcze ......
cały czas pupa Jasia jest kłuta ....... Jasio jest jednak facet przez duże F ...... nawet nie drgnie a na raz i 4 zastrzyki dostaje..
stan zapalny w pysiu jest na etapie był .... więc kolejna poprawa ...
ogólnie Jasio czuje sie całkiem całkiem
w dalszym ciągu nie jestem jego faworytką ale juz mogę bardzo ostrożnie i przez krótką chwilkę dotknąć jego główki
Jasio to duży i bardzo zniszczony kocio ....
wetka mówi, że jej zdaniem, na wizus i dotyk Jasio wagowo poprawił się - no do zważenia chłopaka jeszcze nie doszłysmy
również futerko chłopaka jest lepsze ......
jje chętnie i coraz więcej

mięsko, suchą kociąt i witaminki .....
Jasio jest bardzo czystym kotem .... jest niewykastrowany a nigdzie nie znaczy

wszystko jest bezbłędnie w kuwecie
Gang zdrowy ....
Ichgo w niezłej kondycji fizycznej i przyzwoitej psychicznej (aż boję się, że czar pryśnie)
Mała Dama w dalszym ciagu bez zmian

.....
Delektuję się wciąż adopcją Calineczki
Dałam radę z kicią na 2 piętrze
A że moje życie zawsze ma coś dla mnie .... ale to później ....