Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lip 01, 2013 11:45 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Ludzie nie myślą refleksyjnie, to moje spostrzeżenia z ostatniego czasu. Mają wszystko gdzieś, klapki na oczach i widzą tylko czubek własnego nosa :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12760
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 01, 2013 11:53 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Niektórzy jednak chcieliby pomóc, ale nie wiedzą jak.Okropne to wszystko.
Zrobiłam bazarek dla psów :wink: , z psimi rzeczami, a nuż kogoś zainteresuje? viewtopic.php?f=20&t=154355
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 03, 2013 8:12 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Czytam wątki na forum i aż mi głupio pisać o hucianych :oops: Nie chcę zapeszyć, ale nie ma na razie kociąt ( odpukać!!!!!), to już coś, nikt ich nie prześladuje, dostają regularnie jeść, wyglądają na zdrowe, oby tak dalej :ok:
Byłam wczoraj w sprawie pozwolenia na postawienie budy na terenie straży, sprawa jest w toku.Poproszono mnie wstępnie o pojawienie się na posiedzeniu komisji do spraw bezpieczeństwa ( zajmują się m.in.zwierzętami bezdomnymi) i przedstawienie sprawy z mojego punktu widzenia.Zasugerowałam obecność weta, zawsze to autorytet w sprawach sterylizacji..itd.Pójdę oczywiście, kropla drąży skałę, a nuż coś się ruszy?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 03, 2013 8:57 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

oby :ok:
powodzenia!
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lip 03, 2013 10:48 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Kupiłam dzisiaj nerki, to obrzydlistwo, ale koty je lubią :wink: Dzisiaj będzie więc bardzo urozmaicony posiłek, bo jeszcze i gotowany kurczak i jakieś puszki.Suchej karmy idzie mi teraz mało w porównaniu z tym, co było zimą, ale to oczywiste.Dzisiaj jednak upał straszny, nie zostawię dużo karmy na zapas, tylko w domku, tam dość chłodno, nie zepsuje się.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 03, 2013 17:04 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

No i koty były dzisiaj głodne :cry: , najbardziej smakowały im te nerki :wink: Dzisiaj pojawił się jeden z czarnych braci, jest charakterystyczny, ma kłapnięte ucho.Jest bardzo sympatyczny i śmieszny.Dzisiaj leciał z daleka i miauczał głośno, chyba to znaczyło "dawaj jeść, jestem głodny!!!" :ryk: Bardzo mi przykro, że nie zjawił się Kleks :evil: , ale zostało jedzenia, na pewno się na coś załapie.
Sowa na mnie czekała,chyba słyszy mój rower z daleka. Dostała wszystkiego po troszku, ale zostawiła sobie na potem.Nie będzie głodna.
W budzie zostawiłam dużo karmy, żaden kot na mnie jednak nie czekał.Zawiozłam tam taki duży koszyk na kwiaty, ktoś zostawił obok pojemnika na używaną odzież.Czyściutki, ładny, więc wzięłam.Wyłożyłam poduszką, a na pałąku powiesiłam kocyk, jest to taka budka, mam nadzieję, że koty ją polubią.
Obrazek Obrazek Obrazek
Sowa
Obrazek Obrazek
Jest czyściutka i ma cudne "pućki".Oczy też prześliczne :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 06, 2013 15:01 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Czarnego kota z kłapniętym uchem nazwałam Bryś.To bardziej psie imię, ale to co? Kot jest super! Jest gadający, naprawdę! Podbiega miaucząc głośno, a potem odpowiada, kiedy zadaję mu pytanie :mrgreen: Jest największym kotem w stadzie, czasami z daleka biorę go za Maxa :ryk:
Kleks nadal wygląda okropnie.Jest bardzo, ale to bardzo chudy i potwornie brudny.Musi pomieszkiwać w jakimś brudnym magazynie, albo piwnicy z węglem.Dzisiaj dostał dubeltową porcję kurzych serc, popił śmietaną, nie wzgardził rosołem dla psów, ale karmą z puszki owszem.
Widziałam burasię Krystynkę.To jest spryciula jakich mało 8O Objeżdżając miejsca, gdzie daję kotom jeść zauważyłam bure coś biegnące przez rondo w stronę parkingu.Postanowiłam śledzić.Była to burasia.Widziała, że przyjechałam z jedzonkiem, nie fatygowała się jeść pod hutą, gdzie są inne koty i psy.Popędziła do domku, bo wiedziała, że tam spokojnie zje, że jedzenia jest dużo.Widziałam jak wchodziła do domku, nie chciałam jej niepokoić.Żyje, ma się dobrze, to najważniejsze.
Z psów był tylko Max, pojawił się nagle z okropnym jazgotem.Koty wystraszył, ale zdążyły już zjeść.Max dostał kość, tak go ogryzanie zaabsorbowało, że koty chodziły koło jego nosa, ale zdawał się ich nie widzieć :mrgreen:
Jutro podjadę znowu, może jakieś inne koty się pojawią?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 06, 2013 21:32 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Poszłam dzisiaj z p.Izą na spacer z Żabą, sunią znajomej.Spotkałyśmy bezdomnego, przesympatycznego pieska, bardzo przyjaźnie nastawionego do wszystkich, psów również, nawet tych niesympatycznych.Poszłam kupić mu jedzenie, piesek posłusznie czekał przed sklepem.Zadzwoniłam do p.Jasi, powiedziała, że przyjedzie.Założyłam psu "obrożę" ze smyczy do futerału od aparatu fotograficznego, ale "smycz" przegryzł.Jakaś pani przyniosła mi kawałek plastikowej linki, ale pies nie chciał iść na uwięzi.P.Jasia wzięła go na ręce i zaniosła do samochodu.Pies ma zmiany na skórze, wymaga leczenia.Nie wiem, co z nim będzie , p.Jasia ma trzy psy, które nowego nie zaakceptują, tak twierdzi.Piszę chaotycznie, bo jestem zdenerwowana :oops: Pies na razie będzie w piwnicy :cry: , sama nie wiem, czy nie lepiej byłoby dać sobie spokój i go puścić wolno?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 08, 2013 10:53 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Pies nie był w piwnicy, ale na działce, p.Jasia już zaczęła go leczyć wg wskazówek swojej synowej( jest wetką).Psa jednak ktoś wypuścił z tej działki, sam nie mógł się wydostać :evil: Teraz go szukamy, ale to będzie trudne.
U kotów hucianych nic specjalnego się nie dzieje.Czarnuszki przychodzą regularnie, Sowa też była, ale nadal nie mogę się wszystkich kotów doliczyć :cry: Siostra nie widziała swojego Józka od maja, martwi się, że już nie przyjdzie :cry: Karmi teraz burego Zygmunta i jakieś małe, płochliwe bure coś.Tak to jest z bezdomniakami, bardzo to przygnębiające, prawda? Jeszcze liczę na to, że jest ciepło, że koty się włóczą, zwłaszcza te nie ciachnięte i zjawią się późnym latem, żeby nabrać tłuszczyku przed zimą.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 09, 2013 6:30 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Piesek złapany :lol: Wczoraj siedziałam na ławce od dziesiątej do pół do pierwszej w nocy czekając na p.Jasię, była kilkadzisiąt kilometrów od domu.P.Iza mi towarzyszyła, bo samej to trochę strach tak w nocy siedzieć.Piesek jest cudowny, spał na ławce na kocyku z głową na moim udzie, ufny, już czuł się bezpieczny.To jeszcze szczeniak, kocha wszystkich, koty i psy, ale ludzi najbardziej.P.Jasia idzie z nim dzisiaj do weta, zadzwonię i dowiem się czegoś więcej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 10, 2013 17:54 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Dzisiaj czekały na mnie cztery czarnuszki i Kleks.Sowa też była :lol: Obiecałam kotom nerki i dzisiaj pół dnia biegałam, żeby je kupić.Okazuje się, że to towar deficytowy :wink: Kotom smakowały, zwłaszcza Kleksowi.Poprawił śmietaną i sobie poszedł gdzieś.Nie mogę patrzeć na to jaki jest brudny i chudy :cry: W zeszłym roku był zupełnie inny, co mu się stało? :evil:
W domu burasi pusto, nie dam głowy, ale wydaje mi się, że tam teraz koty przychodzą tylko na jedzenie, ale nie śpią tam.Miski wylizane, zostaje jednak sucha karma, nie głodują więc.
Zupełnie nie idzie teraz sucha karma, zostawiam jednak trochę, bo myślę, że późnym wieczorem zjawiają się jakieś polujące daleko, albo przesypiające upały.Nie mogę tam siedzieć długo, nie mam na to czasu, ale tak około godziny zawsze jestem..Objeżdżam teren, sprzątam puste miski, dokładam jedzenia, jeśli potrzeba.Psom daję jeść w bramie, ale ostatnio widuję tylko Maxa.On jest zainteresowany głównie kośćmi, zostawiłam tam sporo.Ugotowałam też kurze łapki w rosole,ostatnio bardzo mu smakowały.
Bardzo ładnie jest teraz pod hutą, zielono, spokojnie, słońce świeci, uwielbiam tam być, naprawdę.Czarnuszki podjedzą trochę, a potem kładą się na trawie obok mnie, odpoczywają, a ja sobie siedzę na pniu drzewa i jest mi bardzo dobrze :lol: Poza Kleksem wszystkie wyglądają ślicznie, puchate, zdrowiutkie, aż miło popatrzeć.
Odwiedziłam dzisiaj tego uroczego pieska, zaniosłam mu trochę dobrego jedzonka.P.Jasia go wykąpała, odwiedziła też z nim lecznicę.Dostał jakiś antybiotyk, ale zmiany na skórze nie wyglądają ładnie :cry: Chyba ten antybiotyk dostał tak trochę w ciemno, myślę, że przydałyby się jakieś badania.Piesek jest cudowny, spokojny, grzeczny i już chodzi na smyczy.Z pozostałymi psami też ponoć nie najgorzej się już dogaduje.Wkleję zdjęcia potem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 11, 2013 6:02 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Piesek
Obrazek Obrazek
Okropnie wyglądają te zmiany na skórze :cry: .Mam nadzieję, że da się to wyleczyć.Pieskowi bardzo smakowała wędzona kość :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 12, 2013 6:34 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Te zmiany to jakaś grzybica czy cóś? A może uczulenie na pchły? Przydałoby się zebrać zeskrobiny i przebadać.
Piesek ma już jakieś imię :) ?
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt lip 12, 2013 8:15 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Byłam u niego w środę, p.Jasia miała z nim iść do weta i zrobić jakieś badania.Nic więcej nie wiem, zadzwonię dzisiaj wieczorem.O imię też zapytam.Piesek jest bardzo kochany, chciałabym takiego mieć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 12, 2013 8:21 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Zniszczyli budę !!!

Ewuś, to zabieraj chłopaka do siebie :wink:
Piesy to fajna "odskocznia" od kotów. Są zupełnie inne, mają inne potrzeby, inną mowę ciała i czasem może się wydawać, że kochają bardziej od kotów. Ale to tylko pozory - każdy gatunek kocha po swojemu, tak sądzę :wink:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości