Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

A w ogóle przyszłam powiedzieć, że nie rozmawiałam z panią doktor, ponieważ nagle pojawił się kolejny problem, tym razem z kociętami i całkowicie mnie to pochłonęło.

Ale za to pochwalimy się :lol:

Proszę obejrzeć i podziwiać.
Ja nakręciłam ten filmik w sobotę i właśnie dostałam linka.
Stefcio w warszawskim mieszkaniu chodzi po prostu cudnie, prawie wcale nie kuleje :piwa:

Drugie, czarne, na filmie to zakochana w nim bez pamięci Bianka

STEFCIO I BIANKA

http://www.youtube.com/watch?v=vBIMoRTx2K0&feature=youtu.be

Przelew w imieniu Funduszu Pokrzywkowego własnie pofrunął i mocno trzymamy kciuki za te koty, ich zdrowie i przyszłe domki. :ok:

Filmik boski, niezła przyjaźń się zawiązała :ryk:

Delfinko, banerek w moim podpisie prowadzi prosto do wątku Fp

przeczytałam od początku ....nie komentuje bo mogłabym napisać coś bardzo brzydkiego na temat wlascicieli :twisted:

(aczkolwiek życzę im wszystkiego najgorszego w tym życiu ...... :evil:

)
TRZYMAM

oby szczęście im dopisało :!:

dziękujemy, gabi :lol:

Ja-Ba pisze:Delfinko, banerek w moim podpisie prowadzi prosto do wątku Fp

o matko, to nie jest tak, że jestem nierozgarnięta (no, może troszeczkę),
ale głównie upał i pozarywane nocki.

Ja-Ba pisze:Filmik boski, niezła przyjaźń się zawiązała

Dziwnym trafem, Stefcio jest niejako następcą Mikiego.
Była u nas seria takich dobrych dojrzałych wujciów, którzy odegrali bardzo ważne role w naszym i kocim życiu.
Był Skrzacik, Enterek, Miki, a teraz najmłodszy Stefcio. Tyle, że Stefcio całkiem serio walczył z niektórymi kocurami.

I właśnie Stefcio "otworzył" Biankę, młodziutką koteczkę, która wyrastała na na półdzikusa, nie pomogła jej nieudana adopcja, z której prysnęła i dwa koty ze stada, które ją koszmarnie nękały.
Po krótkim pobycie w naszym mieszkaniu Stefcia, Biankę można pogłaskać, a nawet na chwilę wziąć na ręce. Dla nas jego wpływ jest niesamowity.
A kotka zakochana i to jak! Od drugiego dnia chodziła za nim i kokietowała, a trzeciego zachowywała się jak typowa kotka w pełnej rujce. I tak zostało.
Aż strach będzie rozdzielić.

Może ten filmik pomoże w znalezieniu domku dla tej dwójki razem? Trzymam za to w każdym razie mocne kciuki

Oj, mam nadzieję, że znajdą wspólny domek, byłoby cudownie mieć dwa zakochane koty, szczególnie kotkę.

A swoja drogą, ciekawie byłoby zobaczyć ich wspólny horoskop :ryk:

delfinka pisze:Ja nakręciłam ten filmik w sobotę i właśnie dostałam linka.
Stefcio w warszawskim mieszkaniu chodzi po prostu cudnie, prawie wcale nie kuleje
Drugie, czarne, na filmie to zakochana w nim bez pamięci Bianka

STEFCIO I BIANKA

http://www.youtube.com/watch?v=vBIMoRTx2K0&feature=youtu.be

Słooodkie!

delfinka pisze:A kotka zakochana i to jak! Od drugiego dnia chodziła za nim i kokietowała, a trzeciego zachowywała się jak typowa kotka w pełnej rujce. I tak zostało.
Aż strach będzie rozdzielić.

A może Bianka została tak wysterylizowana jak moja Kiri, której wet "zapomniał" usunąć jeden jajnik i hormony buzowały jak przed sterylką :twisted:

(reklamacja została uwyględniona, ale biedna kocina musiała drugi raz pod nóż)
Nadal czekam na wieści o Stefciu...

delfinka pisze:Ja nakręciłam ten filmik w sobotę i właśnie dostałam linka.
Stefcio w warszawskim mieszkaniu chodzi po prostu cudnie, prawie wcale nie kuleje
Drugie, czarne, na filmie to zakochana w nim bez pamięci Bianka

STEFCIO I BIANKA

http://www.youtube.com/watch?v=vBIMoRTx2K0&feature=youtu.be

Oglądałam i to rzeczywiście przyjaźń! A Stefcio jest przesłodki. Te białe skarpeteczki! :1luvu:

i te piękne okrągłe oczyska :1luvu:

hi hi, każda kotka mogłaby się w nim zakochać :mrgreen:

Fakt, słodzi chłopak tymi oczętami, oj słodzi! :lol:

Wczoraj otrzymałam wypis z wizyty Stefcia w lecznicy Animal Center
Jest tu kilka nieścisłości, ale średnio istotnych

ds potrzebny :!:

Stefcio bardzo przyjazny człowiekowi.Widziałam na własne oczy. Z kolan nie schodził i dopraszał się o głaski.
DS gdzie jesteś?

Stefcio jest cudowny. Mądry, spokojny, uwielbia ludzi, od razu pcha się na ręce, na kolana ...

Ilekroć na niego patrzę, muszę mieć chyba w oczach zachwyt, bo natychmiast przytula się do mnie,
a ja go wtedy nazywam CUDONIEKOT :love:

Jest wspaniały.
I brak mi słów wdzięczności za to, co zroił z Dianką.

Dianka kotka nieufna, najtrudniejsza z miotu, odkąd jest pod wplywem Stefcia przychodzi witać się z nami, ociera o nogi, pozwala nawet brać na ręce :lol:

Teraz już nie wyobrażam sobie, aby miały mieć osobne domy.
Szukam dla nich wspólnego.

SUPER!!!!

Jakby było jakieś ogłoszenie + wspólne fotki to ja poproszę :1luvu:

Wrzucimy na bloga i FB

Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Kto przegląda forum