Gunia1 pisze:Nie wiem, co zdecyduje lekarz. Wiem jedno, z Waszych opowiadań wynika że warto leczyć, walczyć o każdy dzień, tydzień, miesiąc...
Nie zawsze...
Czasem dla kota lepiej by darować mu jak najpiękniejsze te ostatnie jego dni, leczyć paliatywnie, ograniczyć do minimum stres, cierpienie.
Dlatego te "onkologiczne decyzje" są takie trudne.
Czy decydować się na chemię która
być może przedłuży trochę kocie życie - za cenę stresu, częstych i długich wizyt w lecznicy - czy dać kotu poczucie bezpieczeństwa, pogodzić się z tym że odchodzi i to już, za chwilę....
Chemia potrafi być dobrodziejstwem, bywa że darowuje kotu wiele miesięcy a nawet lat.
Bywa że kot bez niej umarłby w kilka dni - na chemii żyje jeszcze wiele miesięcy i doskonale się czuje.
Ale to wszystko zależy.
Od choroby, od samego kota.
Dla kota który źle znosi wizyty u lekarza chemioterapia może stać się koszmarem.
Dlatego tak ważne jest by wziąć wszystkie aspekty pod uwagę i by mieć dobrego lekarza który otoczy opieką nie tylko zwierzę ale i jego opiekuna. Przedstawi wszystkie za i przeciw.
Bo czasem po prostu trzeba się poddać, dla dobra kota.
Trzymam kciuki za Twojego kocurka.