ewissko pisze:Aniado przepraszam ale nie chciałam Cię irytować , bardzo cenię sobie Twoje wpisy.
Zaraz zadzwonię, ale nim to zrobię:
Ewa - nikt Cię nie atakuje i wiemy, że masz problem. Z tym, ze rzeczywiście cały czas jest mowa o przemyśleniach, założeniach i takich tam.
Jasno i czytelnie został przedstawiony sposób załatwienia sprawy z moczem. Wiec nie ma już o czym gadać, tylko trzeba to zrobić. Jeśli masz problem z transportem Kotkins lub Cairo pewnie pomoga, A i Dalia jak ją pomęczę.......i poproszę.
Wiec temat uważam za zakończony. JEST wyjście i nie ma już naprawdę o czym mówić
Po drugie - kot reaguje agresją na działania. Nie ma znaczenia czy są one uzasadnione czy nie. Ja też zrozumiałam, ze psikanie do nosa nadal stosujesz ( z przerwami, ale stosujesz), obróżka nie dla ozdoby zakładana - ale jakie to ma znaczenie dla kota? Żadne.
Wszyscy jak jeden mąż powtarzamy zgodnie - poza badaniem moczu przerwij WSZYSTKIE wobec niej działania - w tym zakładanie ważnych obrózek, podawanie ważny leków, psikanie ważnymi specyfikami. Wiemy, że tak było zalecone. Ale sytuacja się zmieniła - wiec i Ty się musisz zmienić. Kot ma być nie dotykany, nie zauwazany, nie zagadywany przez MINMUM dwa - trzy TYGODNIE, a nie dwa - trzy dni. Po tym czasie mozna się zastanawiać co dalej - obserwujac kota, bo to on dyktuje warunki.
Skontaktuj się z polecaną behawiorystką - nie kiedyś tam TERAZ. Nie myśl, nie czekaj tylko ZRÓB TO
Acha i sikanie po kątach NIE jest skierowane pod niczyim adresem, koty nie są złośliwe, nie robią takich rzeczy żeby komuś dokuczyć. Nie przypisujmy kotom cech ludzkich. Sikanie poza kuwetą z pewnością ma jakieś uzasadnienie ale daję sobie głowę uciąć że nie jest to działanie wbrew, na złość itp.Koty tak nie myślą. Sikanie moze być spowodowane na przykład stresem.
I jeszcze pytanie dość wazne - od którego nalezałoby zaczać - Ewa czy Ty chcesz się zająć dalej tym kotem, czy po prostu chcesz go oddać? Bo jesli to drugie, to powyższe pisanie nie ma sensu.
Wiesz mam dwa totalnie dziwne psy. Jest mi czasem przykro, jak widzę ludzi z psami, które się bawią, biegają, przychodza wołane. Czy wolałabym mieć slicznego, zdrowego i normalnie funkcjonującego psa? ALEŻ OCZYWIŚCIE. nie jestem masochistką......Ale mam co mam. I mieć będę. Bo to MOJE psy. Tyle