Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 08, 2013 10:47 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

No nie... jeden dzień mnie nie było na forum, wracam i czytam, a tu chyba się na mnie obrazili 8O :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

Kotkins się odobrazi jak ja napiszę felietonik??? Co prawda ja tak ładnie nie umiem :oops: , ale się mogę postarać. Co Kotkins na to???

A tak w ogóle - w anty-felietoniku przeczytałam w pierwszej chwili: "...wsadziła sobie lodówkę w oko" :oops: . Trochę się zdziwiłam... Czy oko takie duże, czy lodówka taka mała...

Acha - koffam rozbrykaną Amelcię, dostojną Fio, żarłoczka Leosia, tajniaka Fela i nie-plaskatego Melona :mrgreen:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35211
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lip 09, 2013 9:42 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Witam się i nie oczekuję powitania!

Jako cichy podczytywacz mam za sobą lekturę V części wątku.
Chciałam ujawnić się wcześniej, ale jak już zbierałam się, żeby napisać to rozkręcił się temat felietoniku i no..... nie miałam odwagi wkręcać się dobrowolnie w sam środek huraganu.
Zaciekawiona gorącym tematem postanowiłam zerknąć do I części i odnaleźć przyczynę sporu.
I tak czytając już pierwsze strony doznałam SZOKU, który trzyma mnie do dzisiaj i nie chce puścić.

Ale wszystko od początku.
Od zawsze kochałam koty, a z powodu alergii na "sierść kota" posiadałam tylko jedną kotkę i to przez krótki czas.
Jako dorosła i odpowiedzialna istota marzenia o zwierzęciu schowałam bardzo głęboko, no cóż z powodu alergii mojej i dzieci kotki oglądaliśmy tylko w TV lub na rysunku.
9 lat temu moja siostra zaadoptowała maleńką koteczkę. Po tygodniu musiała wyjechać, a ja zgodziłam się zaopiekować maleństwem na czas jej nieobecności. Pomyślałam, że dzieci choć raz w życiu zobaczą jak to jest mieć zwierzątko. W najgorszym wypadku przez 2 tygodnie pojemy więcej leków niż zazwyczaj.
Okazało się jednak, że Klara nie wywołuje u nikogo żadnych niepokojących objawów.
Po trwających trzy dni negocjacjach z siostrą zostaliśmy najszczęśliwszymi na świecie posiadaczami kota.
Klara była kotką, która miała "dzikość serca". Jej miłość często była bardzo bolesna i krwawa, ale cóż każdy widocznie ma takiego kota na jakiego zasłużył.
W jej wyglądzie było coś niesamowitego.
Ogromne oczy i okrągły pyszczek. Wszystkie inne "normalne" koty wyglądały przy niej jakoś dziwnie.
W błogiej nieświadomości mijały nam lata, aż do 21 stycznia 2013r. kiedy po badaniach usłyszeliśmy diagnozę - wielotorbielowatość nerek! Choroba genetyczna dotykająca głównie persy!
Wtedy też weterynarz patrząc na Klarę pierwszy raz stwierdził, że ona taka persowata jest.
Ten pyszczek, oczy i nerki - to dostała w genach od persiego przodka.
Pożegnaliśmy Klarę po 3 tygodniach walki o jej życie, odeszła w nocy 10 lutego 2013r.
W domu zapanowała rozpacz.
Następnie decyzja o kupnie kota. Kota rasy pierwotnej, nieobarczonego ryzykiem chorób genetycznych, takiego co nic a nic z persimi nerkami nie będzie miał wspólnego.
Wybraliśmy kotkę rosyjską niebieską. Szajka jest z nami od 1 maja.
I tu wracamy do mojego SZOKU.
Dowiedziałam się czytając początek pierwszego wątku, że kotkins miała kota rosyjskiego, który odszedł właśnie na wielotorbielowatość nerek!
Jak to możliwe?
Od wczoraj znowu nękają mnie wspomnienia ostatnich chwil naszej Klary, walka o każdy następny dzień i rozpacz po stracie członka naszej rodziny.
Patrzę na wesołą Szajeczkę i zastanawiam się czy, aby na pewno jest zdrowa?
Czy gdzieś w środku nie czai się bomba z opóźnionym zapłonem.

Klara[*]
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lip 09, 2013 10:07 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

ab. pisze:Od wczoraj znowu nękają mnie wspomnienia ostatnich chwil naszej Klary, walka o każdy następny dzień i rozpacz po stracie członka naszej rodziny.
Patrzę na wesołą Szajeczkę i zastanawiam się czy, aby na pewno jest zdrowa?
Czy gdzieś w środku nie czai się bomba z opóźnionym zapłonem.

Wielotorbielowatość nerek jest chorobą występującą nie tylko u persów, ba, nie tylko u kotów, chorują na nią także inne ssaki, w tym ludzie. Tyle że persy, jako rasa, w którą mocno ingerowano, jest narażona bardziej. Myślę, że warto pogadać z wetem i po prostu regularnie badać kocinę. I nie panikować. Trzymam kciuki, żeby było OK :ok:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 09, 2013 18:00 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

ezzme pisze:jeśli chodzi o jedwabną narzutę to zawsze możesz też zafarbować;) są farby nadające się do jedwabiu(oraz wełny)

Oddałam do pralni z prośbą o wypranie w wodzie - teraz mam piękny spopielały róż z przebijającym odcieniem srebra. Gorzej, że tam, gdzie Kawa nalała, ten róż jest znacznie bardziej intensywny. Rozważałam opcję, by zamoczyć narzutę w wannie na kilka godzin, ale nie wiem, czy wytrzymam taki zjadliwy różofiolet na całej powierzchni.

Kociaki trochę badziej śmiałe, ale trochę. Wciąż zwiewają przy oznakach "niebezpieczeństwa", jak mój ruch czy głos. Tylko jeden bury, który był najśmielszy i dawał się brać na ręce, daje się bardziej. reszty po ostatnim udrapaniu nie próbowałam.
I mam pytanie do bardziej doświadczonych - czy starać się brać na ręce za wszelką cenę (oczywiście bez gonienia kota po całym pokoju i wprawiania go w przerażenie), czy też czekać aż przestaną tak na mój widok zwiewać? Hmmm, nie spodziewam się natychmiastowych efektów, ale czwartek-piątek musze towarzystwo odłowić i zanieść do weta na szczepienie.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 09, 2013 19:15 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Ab. witaj.

Ludzie też miewają torbilowate nerki.
Moja koleżanka, pani ginekolog je ma.
Tyle ,że jej się kiedyś nerki przeszczepi...

Nie można żyć w strachu.
Ja się boję grzybicy, fipa...ale z tym żyję.
Nie przesadzam z badaniami, jestem normalnie czujna.
Trzeba się cieszyć czasem jaki nam razem dano.
Zobacz: Lolav miała Lotosa krótko...Ezzme Dimę...
Nie myśl tak.

MB felietoniki będą.
Lodówką w oko!!!
TAK!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 09, 2013 19:25 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

No, ja nie byłam taka miła, kiedy przeczytałam o lokówce w oko. Otóż sobie pomyślałam, że trzeba być kretynką, by sobie wsadzić lokówkę w oko (a wcześniej jeszcze coś było o przeszłej niedoszłej). No i sobie pomyślałam, że pasierb niegłupio zrobił wymieniając lubą na inny model... Wiem, wstrętna i złośliwa jestem.

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 09, 2013 21:46 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Pokaż Ania tę narzutę i tę plamę.
Może się hmmm...coś wymyśli?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 09, 2013 22:08 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

koteczekanusi pisze:
ezzme pisze:jeśli chodzi o jedwabną narzutę to zawsze możesz też zafarbować;) są farby nadające się do jedwabiu(oraz wełny)

Kociaki trochę badziej śmiałe, ale trochę. Wciąż zwiewają przy oznakach "niebezpieczeństwa", jak mój ruch czy głos. Tylko jeden bury, który był najśmielszy i dawał się brać na ręce, daje się bardziej. reszty po ostatnim udrapaniu nie próbowałam.
I mam pytanie do bardziej doświadczonych - czy starać się brać na ręce za wszelką cenę (oczywiście bez gonienia kota po całym pokoju i wprawiania go w przerażenie), czy też czekać aż przestaną tak na mój widok zwiewać? Hmmm, nie spodziewam się natychmiastowych efektów, ale czwartek-piątek musze towarzystwo odłowić i zanieść do weta na szczepienie.

Mów, mów do nich dużo. Głos oswaja bardzo dobrze :ok:
Najlepiej je wyłapać przy jedzeniu lub zabawie, gdy najmniej zwracają na Ciebie uwagę. No i jednak ograniczenie przestrzeni - chociaż do jednego pokoju - by się przydało :oops:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lip 09, 2013 22:28 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

koteczekanusi pisze:
ezzme pisze:jeśli chodzi o jedwabną narzutę to zawsze możesz też zafarbować;) są farby nadające się do jedwabiu(oraz wełny)

Oddałam do pralni z prośbą o wypranie w wodzie - teraz mam piękny spopielały róż z przebijającym odcieniem srebra. Gorzej, że tam, gdzie Kawa nalała, ten róż jest znacznie bardziej intensywny. Rozważałam opcję, by zamoczyć narzutę w wannie na kilka godzin, ale nie wiem, czy wytrzymam taki zjadliwy różofiolet na całej powierzchni.

możesz zafarbować na coś innego niż różofiolet;)
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro lip 10, 2013 8:37 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

No wiec tak:
moja jamnica odeszła na nowotwór, mastiffka takoż - tylko inny. Tygryś na zaawansowaną padaczkę....

Moja matka miała nowotwór, bratowa ma - a ja nadal żyję.

Życie ma skłonnośc do układania się - mimo wszystko. Pers persowi nie równy.

Dziś mam lepszy humor. Wczoraj miałam żądzę zabijania.....wypieliłam pół ogródka i namówiłam Tzeta na remont pomieszczenia technicznego. Zobaczysz Kotkins jak przyjedziesz co się znów panie u nas dzieje.......:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lip 10, 2013 9:04 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Dzisiaj ja bez humoru :evil: . Kurka, już się prawie wygrzebałam z jednego przeziębienia, a od wczoraj znów mnie boli gardło (hmmm, boli... mocno boli żeby nie nazwać tego inaczej). No jak nie urok to... Rozważam jutrzejszą wizytę u lekarza, bo dwa przeziębienia bezpośrednio jedno po drugim to nic normalnego, przynajmniej w moim przypadku.
Co do farbowania - wieki temu miałam majtusie białe w kwiatki. Po którymś praniu zrobiły się różowe w kwiatki, po którymś kolejnym - szare w kwiatki. Nie ma to jak odmiana - trzy w jednym :wink:
Może by tą narzutę farbnąć np. na błękit? :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35211
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 10, 2013 19:30 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Błękit im zdaje się nie pasuje.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 10, 2013 19:56 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Błękit nie pasuje? To może marchewkowy? Albo majtkowy żółty? :ryk:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35211
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 10, 2013 20:31 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

MB&Ofelia pisze:Błękit nie pasuje? To może marchewkowy? Albo majtkowy żółty? :ryk:

Czarny! Czarny pasuje do wszystkiego :mrgreen:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 10, 2013 20:32 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V - anty- felietonik...

Floxanna jak tam u Was??
Jak tam nowa Neva???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 37 gości