Morgan o 4:11 zrobil pobudke, placzac ze nikt go nie kocha i jest taaaaki samotny. Wstalam, pomizialam i pobawilan koteczka. Kiedy lezal na ziemi i dawal sie glaskac, Ryfka podeszla, i polizala go po glowie. A potem byla zdziwiona, co ona wlasciwie zrobila. Jak Morgan juz stwierdzil ze jest juz zaspokojony zabawa i glaskami, to poszedl na balkon. Wtedy troche zabawy dostala Ryfka, skoro i tak juz nie spie

Przykrylam ja kocia firanka, a ona bawila sie pod spodem jakas myszka. Jak Tinka zobaczyla Ryfke pod firanka, to na nia skoczyla i przez nia przegalopowala. Tak dla zabawy, skaczac bokiem i wogole przyjaznie. Teraz slysze galopy pietro wyzej. Idzie ku dobremu, tylko czemu, kurna, o 4 rano?!