Skoro pomysły Kajusia nie są zbyt mądre, to profilaktycznie nie pokazałam ich realizacji Cookiemu.
Tak sobie myślę..., myślę..., myślę... i myślę... Co kierowało Kajetanem? Hmmm... Gąbeczka? Do rozdarcia w drobiazgi?
Ciasteczko dalej niestety w koszulkowych majtasach, bo bez nich szew próbuje rozlizać (rozwiązać?). Na zdjęcie szwów idziemy środa/czwartek, ale majtasy pewnie w poniedziałek wieczorem albo we wtorek rano ściągniemy.
Na spacerki wychodzimy bez majtasów, bo wówczas w ciasteczkowej główce co innego niż wylizywanie wydmuszek. I to są najszczęśliwsze chwile każdego dnia. Bo nie jest Tarzanem.
U nas jest bardzo ciepło, ale na szczęście upały są tylko chwilami, jak wiatr chmury rozgoni. I da się wytrzymać. Trzeba było Ciacho ciachnąć, bo podawane hormony jakby coraz słabiej działały i prostata się coraz bardziej powiększała. I uciskała. I wyciek miał i siusiaka trzeba było codziennie płukać. Więc ciach.