Kloniki w domach dzięki DT u koteczekanusi :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 06, 2013 11:16 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Grażynko, odpowiedziałam. :D

Jeszcze tu parę słów na temat dylematu z mamą kociaków. Mój poprzedni post na jej temat był bardzo emocjonalny (dobrze, że mnie nikt nie widział w momencie, jak pisałam...).
Pewnie, że chciałabym ją widziec na miękkim fotelu. Ale jeśli ona tego nie chce?
Wy, Kociarze wiecie lepiej, czy można ją bezboleśnie dla niej udomowic. I czy jest sens...
Chyba dobrze sobie tu radziła. A największy problem będzie miała z głowy po sterylizacji.
Ten facet, który ją dokarmiał, no fakt, nie zdał egzaminu. Nie wysterylizował jej. Ale chyba ma z nią zżył.
Może rzeczywiście sterylka, nacięcie uszka i znowu na zielony Żoliborz. Grażynka widziała jak tu ładnie i jacy fajni ludzie tu są. :D :D
Ja będę czuwała z odległości i jeśli kotka będzie potrzebowała pomocy, pomogę. Jeśli stąd nie zwieje po tym, co ją tu spotkało.
I chyba takim kociarzem pozostanę. Trochę na odległośc. :twisted:
Jeszcze jedno. Dla mnie ta kotka ma imię. Masza. :1luvu:

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 06, 2013 13:19 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Ciekawe, jak Ania sobie radzi z zolzami. Jeszcze raz duzy szacunek za przygarniecie na tymczas takiego stadka.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Sob lip 06, 2013 14:12 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Dobra, jestem, wczoraj wróciłam z pracy tak późno, że już nie odpalałam kompa.
Co do kociaków - do klatki to już nie wrócą. Po pierwsze, jest ona za mała na 6 sztuk, do tego kuweta zajmująca prawie jej połowę i miski. Po drugie, kociaki w niej siedziały wystraszone i zdziczałe, do tego prawie się nie ruszały, co mnie niepokoiło. Nawet ta wczorajsza mała już w niej nie siedzi. Miałam ją tam przetrzymać przez noc, ale tak płakała, że wypuściłam do rodzeństwa.
Na szczęście (i odpukać), kociaki rozumieją ideę kuwety, nawet przy silikonie. I przynajmniej na razie nigdzie nie znalazłam żadnej przykrej niespodzianki.
Póki co, jedyną zrobił mi któryś z moich kotów (stawiam na Kawę) lejąc wielką kałużę na łóżku. Nie wiem, czy to w związku z kociakami (Kawa się nimi nie interesuje), czy kuwetami (jedna była dość czysta, bo koty nierówno je wybierają, ale w drugiej któryś kot zrobił tak jadące amoniakiem siku, że aż dech zapierało - jakby powąchać farbę do włosów). Więc przy okazji mam się o co martwić - ostatni taki numer Kawy wiązał się z odkryciem u malizny problemów cukrzycowych. I skąd takie stężenie amoniaku? Silikonu nie czyści się z sików, ale używam od lat i nigdy jeszcze takiego smrodu nie było. No i moja super śliczna jedwabna narzuta na zmarnowanie. Bo zmienia kolor pod wpływem wody - mam teraz śliczną, śmierdzącą, wielką fioletową plamę. Chemicznie raczej się tego nie doczyści, więc w najlepszym razie odbiorę z pralni różowo-fioletową (a z założenia jest srebrna).

Ale wracając do kociaków - myślę, że pomimo chowania się wolność im służy. Przynajmniej zrobiły się w swojej ruchliwości podobne do domowych kociaków. Co prawda na razie odgłos otwieranych drzwi i każdy hałas jest dla nich hasłem do ucieczki, ale po krótkim czasie się pojawiają. I już niektóre są śmielsze, nawet się z nimi dziś bawiłam wędeczką. Trochę mi w tym przeszkadza ten śmiały bury, bo pcha się pierwszy, włazi na rodzeństwo i w ogóle się rozpycha, ale z drugiej strony mam nadzieję, że dzięki temu reszta się ośmieli. Wtorkowy chłopak leży sobie w legowisku, przed chwilą nawet był tak rozespany, że nie chciało mu się zwiewać - ruszył się dopiero, gdy wyciągnęłam do niego rękę. Myślę, że jest kandydatem na drugiego, który pozwoli się wziąć na ręce.
Dziś ani wczoraj nie usiłowałam brać ich na ręce (oprócz burego), właśnie po to, żeby się przyzwyczaiły i żeby nie ganiać ich po pokoju.
W każdym razie czuję się nieco jak niania z "Mapeciątek" (ta w ostaci nóg w pasiastych podkolanówkach), na której wejście w pokoju dziecinnym robił się nagły porządek i kończyły wszystkie przygody.
A, wszystkie zabawki z piórkami, które im zostawiłam, kończą swój krótki żywot w sposób nagły i wyliniały. Hitem są też standardowo grzechoczące myszki. Tor z piłką (ten ze zdjęć) też jest niezły. Dziś im postawiłam też Covered Mouse.

Co do ogłoszeń - myślałam o tym, ale maluchów nie ma co ogłaszać zanim się nie oswoją, bo to bez sensu. Jakoś nie widzę tłumu chętnych na kota, który jest gotów ugryźć i podrapać, gdy się wyciągnie do niego rękę, a w najlepszym wypadku ucieka i chowa się do najbliższej dziury. Na razie do adopcji od biedy nadawałby się ten jeden bury, ale też jeszcze jest trochę strachliwy. Nie ma co zniechęcać ludzi. W przyszłym tygodniu będę więcej w domu, więc będę mogła spędzić w nimi więcej czasu. Ale już widzę pewną poprawę zachowania - przynajmniej maluchy nie są aż tak panicznie wystraszone.

W każdym razie zapraszam (i piszę poważnie) chętnych do oswajania kotków.

Dziękuję za kasę - na razie dostałam 350 zł. Na razie kupiłam z tego u weta Enisyl za 71 zł, dziś lub jutro usiądę i zrobię zamówienie jedzeniowo-żwirkowe w zooplusie. Na razie koty żyją z moich zapasów, no a kupowane pojedynczo piersi wliczam w normalne zakupy do domu.
W każdym razie dziennie daję im ze dwie saszetki bezzbożowe (mieszam z nimi Enisyl), do tego gotowaną pierś kurczaka - nie wiem jeszcze, ile tego wyjdzie na 6 sztuk, ale pewnie jedna spora pojedyncza. No i na zagryzkę suche, tak z miskę. Głodne nie są, bo resztki zostają. Muszę sprawdzić, jaka jest wersja puszkowa tych saszetek, to będzie taniej.

A, kotki dostały imiona - wtorkowy kocurek to Wtorek (buro-biały z czarnym noskiem i białą podkolanówką), środowy to Czwartek (ten bury odważny), wczorajszy to Piątek (a propos - to kocurek? Bo Aleb plątał się w zeznaniach i w końcu nie zapamiętałam, TŻ mówi, że chłopak, a mnie się kojarzy jako "ona"). W każdym razie chłopak czy nie, i tak będzie Piątkiem. No i dziewczynki wiadomo: Środa (ta ze środy z jaśniejszym noskiem), Sobota i Niedziela. Tylko na razie nie mogę zdecydować, czy cała bura będzie Sobotą, czy Niedzielą. Wiadomo - nikt nie lubi Poniedziałku :wink:

Co do matki - już napisałam Alebie obszerniejsze uzasadnienie, ale myślę, że skończy się na jej wypuszczeniu. Nawet gdyby była miziasta, trudno byłoby znaleźć jej dom (na adopcję czekają setki takich kotków), a przy dziczącej sprawa jest beznadziejna. Nie widzę też tabunu chętnych, którzy chcieliby wziąć kota na oswajanie.

Ta, sama myślę, że jestem wariatką. W sumie to miałam na myśli 2-3 i to takie domowe miziaste.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob lip 06, 2013 14:20 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Ja daję ogłoszenia na tablicę.pl i jeśli mam ochotę się bawić może jeszcze na inny portal. Ale ostatnio dawałam tylko na tablicę, bo i tak chyba tylko stamtąd ludzie się zgłaszają.
Tak, ostatnie też odrobaczone, tak myślę, bo to było przed moim powrotem. To chłopak? Ostry - zadrapał Aleba nie bacząc na grube rękawice :twisted:

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob lip 06, 2013 14:35 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Ostatni odrobaczony i ja słyszałam, że to chłopak.
Ale 100% pewności da zajrzenie pod ogon ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 06, 2013 14:37 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Przychodź, łap i zaglądaj :twisted: Mnie aż tak na tej wiedzy nie zależy...

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob lip 06, 2013 14:47 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Nie mam pojecia o plci wczorajszego. Jak wspomnialam, za nic nie dalo mi sie wziac za fraki, wilo sie jak zmijka i wet dal odrobaczacz na wynos, o dziwo tez sie nie kwapil wyjac kotecka z transporterka. Nawet nie gryzlo, tylko zwiewalo. Na pewno bylo super wystraszone i mialo powody.
Bawia sie? No, to jest lepiej niz sie spodziewalam, oprocz wiadomosci o sikaniu przez ktoregos z Twoich kotkow. Chetnie kiedys wpadne w celach oswojeniowych :D
Z ciekawosci zapytam, jakie bezzbozowe dajesz? Moje nie biora do pyska nic z puszek z najwyzszych polek. A ze ceny sa obledne, to nawet sie bardzo nie gniewam i wyrownuje to surowym indykiem i dobrym suchym.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Sob lip 06, 2013 23:06 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Swoim daję Acanę. Tymczasom też. Wolałabym Orijena, bo ma więcej mięsa, ale moje się po nim drapią, ostatni tymczas też. Więc została mi Acana. Z prostego powodu - jest dostępna w każdym sklepie internetowym i wielu zwykłych, więc i ja mogę sobie ją zamówić w zooplusie albo animalii. Takze DS nie będą zniechęcone tym, że nie mogą kupić, a jej cena jest przystępna - przy dużej paczce to 21-22 zł/kg. Kiedyś sobie przeliczałam i wyszło mi, że żywienie suchą Acaną a suchym Whiskasem jest podobne kosztowo - Acana jest droższa o kilkadziesiąt groszy dziennie, mniej niż złotówkę.
Chciałam wypróbować WildCata, ale ten jest tylko w kilku sklepach internetowych, a nie chce mi się zapisywać do kolejnego. No i skład ma nie taki znów rewelacyjny. ZiwiPeak jest najlepsza, ale cena... - choć to głównie dlatego, że jakaś mądra głowa wpadła na to, że opakowania mają 130g i 400g. Każda karma kupowana w takich paczuszkach jest horrendalnie droga.
Podobnie mokre bezzbożówki, które kupuję, mają ceny całkiem całkiem (Miamor w sklepie, który mi podałaś, kosztuje 3,15 za 100g, te wychodzą bardzo podobnie) - zresztą moje koty zjadają 1 saszetkę dziennie, 1,5 to maks, kiedy bardzo mają ochotę.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... karma_pies tu najlepsza jest sarnina, bo mięso mięso
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... /karma_kot
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... kologiczna

A może spróbuj te - moja Kawa nie jada rozmemłanych saszetek, ale te raczyła, są nieco droższe, ale jako przysmak... http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... szki/50140

PS. W zooplusie Miamor jest znacznie taniej, w promocji wychodzi mi 2,40 za tackę http://www.zooplus.pl/esearch.htm#q=miamor
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie lip 07, 2013 8:47 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Przed chwilą wróciłam z lecznicy Hematowet.
Grażynko, teraz już możesz byc naprawdę spokojna. Kotki z białymi stópkami brakowało Ci, bo to właśnie ona poszła w zeszłą niedzielę do ludzi, którzy wcześniej dali dom kotce uratowanej z rynny przez straż pożarną. Wetka potwierdziła. :ryk: :ryk:
Te dwie koteczki od początku wychodziły do ludzi.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Czyli kotków było osiem. :D
Dzielna kocia mama...

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 9:19 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Czyli dobrze zrozumialam wetke. Tylko saldo sie nie zgadzalo, bo ciagle bylo 5 :mrgreen:
Dzieki za wyjasnienie. :ok: Stópka musiala byc smiala, bo jest prawie na wszystkich moich fotach. Fajnie, ze sa dwie w jednym domu.
Jeszcze do pana, ktory sie uwaza za opiekuna kotki. Zauwaz, ze nawet nie podziekowal za pomoc. Taa, nawet byl opryskliwy.
Ostatnio edytowano Nie lip 07, 2013 10:23 przez Arcana, łącznie edytowano 2 razy

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Nie lip 07, 2013 9:33 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

koteczekanusi pisze:http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... karma_pies tu najlepsza jest sarnina, bo mięso mięso
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... /karma_kot
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... kologiczna

A może spróbuj te - moja Kawa nie jada rozmemłanych saszetek, ale te raczyła, są nieco droższe, ale jako przysmak... http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... szki/50140

PS. W zooplusie Miamor jest znacznie taniej, w promocji wychodzi mi 2,40 za tackę http://www.zooplus.pl/esearch.htm#q=miamor


Dzieki, faktycznie ceny w miare. Smila rybna u mnie odpada, fileciki tez nie idą, ale gdybys mi przy okazji odstapila sztukę sarniny i Defu, to chetnie wyprobuje :)
Miamorki mild zuzylam wlasnie u kociakow, bo moje kociska nie ruszyly. Nie zauwazylam, ze Mild i Milde Mahlzeit to ta sama karma ;) W Zooplusie tradycyjnie najtaniej, gdy chodzi o karmy. Ja kupuje w koncu w paru sklepach, bo w jednym suche, w innym zwirek, ktory w Zooplusie jest drogi...

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Nie lip 07, 2013 11:08 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Elisabeta pisze:Czyli kotków było osiem. :D
Dzielna kocia mama...

No nieźle, a to w sumie całkiem nieduża kociczka jest 8O
(ale fakt, dzielna i bojowa, dzisiaj pobiła kuwetę, którą wstawiałam do klatki :evil: )
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 11:48 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Biedna kocinka, pewnie powrot na podworko przyjmie z ulgą.
Trudno wyczuc, czy szybko by sie przystosowala do warunkow domowych. Ale jak wroci na miejsce i nagle zacznie wchodzic ludziom w rece i prosic sie o zabranie, to domu zawsze mozna szukac.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Nie lip 07, 2013 15:12 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Piszę o swoim żalu do "opiekuna" kotki, że jej nie wysterylizował.
Przyszło mi do głowy, że przecież mógł nawet nie wiedziec, że to kotka.
Gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że ten czarno-biały kot, przechadzający się przez nasze podwórko, to Gacek, to bym się nie dziwiła. :oops: Kociarze na pewno rozpoznają lepiej...
Może kotka nie dała się wziąc temu Panu na ręce. A On do końca nie wiedział, że ona nie ma opiekuna i domu. Ja też jej tak nie postrzegałam. :oops:
Może kotka zaczęła się pojawiac pod drzwiami firmy, jak już była kotna. Szukała miejsca na przyszłe gniazdo i potrzebowała więcej zjeśc.
Dobrze, że ten człowiek potraktował ją z sercem. Dokarmiał i nie przepędzał. Albo nie otruł, bo to się niestety zdarzało na naszym osiedlu w przeszłości.
Takie tam przemyślenia... :roll:

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 20:16 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Elu, nikt mu przeciez zlego slowa nie powiedzial.
Facet nie przeszkadzal i nie pomagal. Nie podziekowal, bo uznal, ze fundacja zrobila swoje i tyle.
Zapytaj go, czy sie dorzuci do utrzymania koteczkow, bo Ty sie dorzucasz :mrgreen:
I kotka, jak wiemy, byla u weta. Kto ją zaniosl, kiedy i po co? Przeciez wet jej nie lapal. Nawet kotecka z transporterka na sile nie wyciagnał. :mrgreen:

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, florka, fruzelina, Google [Bot], Maniek19 i 628 gości