Moniś pamiętasz jak Ci pisałam że moja Koko taka malutka jest w porównaniu do Twojej Milusi. No więc ta moja Koko to już kawał baby się zrobił tylko te oczka jak u maleńkiego kotka zostały
Moja Amy to straszny boi-dudek. Nie wiem czemu tak ma bo nikt w domu jej nie straszył, nie krzyczał na nia. Jak była mniejsza to sie tak nie bała a teraz to najmniejsze szurnięcia a ona juz ucieka w najciemniejszą dziurę. Czytałam dzisiaj o karmie RC Calm ale to chyba nie dla niej. Ona nie jest dzika ani wredna tylko bojaźliwa. I tak w sumie to nie wiem co mam z tym zrobić. Jak sprawić żeby sie panienka nie bała.
A zapomniałam Wam napisać. dziewczyny wczoraj porwały mamie fasolkę szparagową. Zabawa byla niesłychana Pięknie sie bawiły. dzisiaj z rana niestety juz fasolek nie mogłam znaleźć Gdzieś zabunkrowane
Ufarbkowałam włoski na dziki kasztan. Kasztan co prawda za bardzo nie wyszedł ale zawsze jakaś odmiana Już sie przyzwyczaiłam, ze na moich włosach kolor z pudełka nie wychodzi.