» Czw lip 04, 2013 10:07
Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(
napisze tak do "meża sadysty"i załozycielki watku:
rzygac mi się chce czytajac wasze wpisy,a to dlatego ,ze dokładnie przeczytałam KAZDY WPIS i nieprawda jest,że TY załozycielko watku chesz koty w domu zatrzymać.Gdyby tak było,Twój "maz sadysta","skarb"nie pisałby w taki sposób.A ty jeszcze mu dziękujesz,że tu zajrzał i napisał co napisał.
Wiesz gdybym nie wychowała 8 dzieci z placówek,dzieci cięzko chorych(3), jedno z astma wrodzona,wodogłowiem,karłowatoscia przysadkowa mógzu to mogłabym Tobie przytaknac nie znajac sprawy.Drugi synek miał tez astme i alergie prawie na wszystko...w tym na trawy,kurz(a w tym siersc)
Wiem jednak,że od POSTAWY WASZEJ zalezy to jak lekarz poprowadzi leczenie,a wczesniej dokładna analize choroby dziecka.U nas zabrałam chłopczyka z placówki,nie miał dwóch latek.Gdybym go nie wzieła skończył by w domu opieki społecznej,ale postanowilismy pozwolic mu "lezec i wegetować"w swoim domu,na swoim łózeczku z rodzina jaka chciała się nim opiekowac,tym bardziej ,że był to członek rodziny naszych starszych przysposobionych dzieci..Nie pisze tego,zeby mi klaskano,ani podziwiano.Dodam,ze odebrałam dziecko ze STERYLNYCH WARUNKÓW z czyrakami na twarzy,chłopczyk miał wrzód na wrzodzie i zadnej odporności.Urodzony zapalony fajami ,a w trakcie jak rósł(starał się walczyć o zycie)dostawał alkohol do picie przez pępowine.Ma tez FAS.Dziecko ogólnie było bez szans,do tego wczesniak z wodogłowiekm i WRODZONA ASTMA.W pierwszej dobie zycia był reanimowany...
Bałam sie owszem,ze moze nastapic pogorszenie zdrowia,bo w domu były koty(nie tyle co teraz ,ale 6) i pies wadający do domu kiedy tylko chciał.Do tego papugi (a one uczulaja bardziej,inaczej).Podsumuje to tak:dziecko w ciagu 3 miesiecy staneło w 70% zdrowotnie.Wodogłowie się wchłoneło,a po tylko 3 tygodniach nie było potrzeby podawania mu leków immunologicznych)-czyraków zero...AZS miał,tez przeszło.W CZD lekarze sa w pozytywnym szoku,dlatego jak maja pilny ,nieleczony przypadek PORZUCONEGO DZIECKA to dzwonili,czy nie mozemy takiego dziecka do nas wziac.Ale:na poczatku nie wiedzieli,ze mamy 6 kotów,nie pytali.Wychodzili z załozenia ,że jak się bierze tak chore dziecko to w domu sa STERYLNE WARUNKI.A tak nie było.I dlatego wiem,ze w większosci przypaków nadmierne chuchanie przynosi odwrotny skutek.
Chłopczyk ma astmę nadal,ale w okresie od kilku miesięcy nie bierze juz leków wziewnych i zadnych innych.Leki zaczynamy podawac mu w październiku jak zaczyna się okres grzewczy,dlatego,że to własnie centralne ogrzewanie pyli najbardziej i obciaza układ oddechowy.Jesli ktos sprzata systematycznie,zmieni posciel na syntetyczna,pozbędzie się rzeczy pluszowych,pierzastych to naprawde mozna poprawic konfort zycia dziecku i wyeliminowac alergeny.Nie da się w zyciu wszystkiego wyeliminowac,Twoje dziecko zawze będzie miało kontakt z alergenami.To nie jest duzy oddczynnik uczulający 2/6,gdyby było 4.5 to tak,ale pamiętaj ,ze roztocza kurzu domowego uczulaja najbarziej i siersc kota jest tzw.domem do wylegania się tych pajęczaków.Musisz sprzatać uwazniej,wyczesywac koty,dbac o pecherz,zeby nie sikały,bo mocz koci tez uczula ,jesli ktos jest uczulony.
Teraz mozna po mnie "jechac",ale napisałam co mi lezy na watrobie...Mój maz nie ma nic do kotów,ale do tego,że "szczaja",niszcza,drapia=wtedy własnie się awanturował najbardziej .Pisał podobnie...oddaj,po co,będzie czyściej...zacznie pachniec fiołkami,bo przy 11 kotach fiołkami nie pachnie,szczególnie wtedy jak koty sa chore terminalnie.Ja nie pozwole na to,żeby ktos mi kazał moje koty wyrzucic i oddać,bo jesli jest wzajemny szacunek to niestety -stety trzeba uszanowac wople drugiej strony.
A podsumowujac "wasza analize zwiazku" doszłam do wniosku,ze to TY chcesz miec "czyste ręce'i zwalic swoje poczucie winy na "męza-sadystę",on wyrzuci,on zawiezie.Powiedz mi które schronisko przyjmie TWOJE WŁASNE KOTY?
Nie bede podawała linka do watku,gdzie pewna pani ciezko chora,uczulona na kota tak,ze dostawała tez tlen nie oddała swojego kota do schronu,a szukała mu domu,wiele lat.I nikt nie chiał starego kota,a ona nie wywaliła go z domu ryzykujac nawet smiercia,tak ciezko była chora .Kot trafił do mnie i bardzo krótko zył,wpadł w depresje taka,ze po kilku miesiącach odszedł.Pomyslacie tez o skutkach oddania waszych kotów...bo jesli macie je w nosie to tylko to trzeba było napisac.Dla mnie słowa"nie che juz moich kotów,szukam im domu,bo je wyrzuce"brzmi wiarygodniej/uczciwiej,nz takie pisanie.sZUKASZ RAD,DOSTAJESZ "POMYSŁY"DO ROZWIĄZANIA SYTUACJI,A POTEM MACIE PRETENSJE DO KAZDEGO KTO ODRADZA WAM WYRZUCENIE ZAWADZAJACYCH RZECZY".