No, nie chcę być złym prorokiem za samej siebie, ale przed chwilą usłyszałam, że maluchy mogą być jeszcze dwa, czyli razem sześć...
Mam nadzieję, że Arcana siedząc tam cały dzień wspomagała się napojami wysokoprocentowymi i zaczęło jej się w oczach dwoić...
Maluchy na swój widok zaczęły przeraźliwie miauczeć, uspokoiły się dopiero w komplecie. Cały bury chłopak z dzisiejszej dostawy jest najodważniejszy, spokojnie dał się na rękach trzymać, choć włożony do klatki zaczął zachowywać się podobnie do reszty rodzeństwa. Teraz 3 sztuki upchnęły się w kartoniku, a dzisiejsza dziewczynka ulokowała na jego dachu i tam podsypiała na siedząco - ale czujna.
TŻ - ona jest jakaś chora, zobacz, jakie ma oczy i usta otwarte.
Ja - nieee, przecież dopiero co była u weta. (Po chwili, po przyjrzeniu się) E, ona ma oczy przymknięte, zasypia. A ust nie ma otwartych, tylko taką obwódkę wokół warg.
Wszystkie maluchy są bure - na krzyż jedna parka mieszana cała bura, a druga parka mieszana bura z białym. Znaczy całe bure dziewczynka i chłopak i buro-białe też dziewczynak i chłopak.
I jak ja teraz będę rozpoznawać, które jest które?
PS. A widzę, że w międzyczasie poszedł post.
Czy ktoś ma jakiś pomysł na imiona?