Kudły, wszędzie kudły, jeszcze więcej kudłów =^.^= + tymczas

Hello! Foty cudowne, pisaniny nie zdążę przeczytać, bo zaraz muszę biec dalej! Ale witamy się gorąco!

Ja z tym żarłokiem zaraz zwariuje. od 7 mnie budzi i pokazuje że jeść chce a dzisiaj nie może. przecie ją do 12 nie wytrzymam!!!!!!!

Hej i jak tam po zabiegu?

A dźbry. Wpadam przelotem, witam się i spadam. Jutro też przelecę

!

Hello, sorki że teraz dopiero ale dzisiaj zwariowany dzień.
Na zabieg jechaliśmy na 12:00. Tak jak dalia radziła zrobiliśmy badania krwi przed zabiegiem. Neoś dał sobie grzecznie krew pobrać, mój dzielny synek

Wszystkie wyniki były ok (nerkowe, wątrobowe i jeszcze jakieś ale nie pamiętam co to było :oops:

zdawałam się na panią doktor) potem kastracja sam zabieg trwał 15 min ale odbierałam bidoczka po półtora godz. jak już trochę się wybudził

W domu jak tylko postawiłam transporter na ziemi kot ledwo idąc wyczołgał się na swoją kołderkę pod łóżko i zasnął. Po około 1,5 h kiedy bbyłam w drugim pokoju skorzystał z kuwetki (siusiu zrobił), niestety ie stał jeszcze na tyle stabilnie żeby zakopywać i zostawił wszystko "u góry" i do tego wdepnął w to przy wychodzeniu więc trochę poroznosił i poszedł dalej drzemać. Teraz już prawie całkowicie rozbudzony buszuje po domu zaraz po tym jak zjadł gotowanego kurczaczka trochę.

Podsumowując, wszystko poszło świetnie. Kociak czuje się dobrze, ranki praktycznie nie widać i szczególnie się nią nie interesuje nawet. I mam nadzieję, że żadna z tych kwestii się nie zmieni

No to super :ok:

Dzielny kotek :kotek:

Teraz tylko zostaje go pilnować z jedzeniem żeby mi nie utył za bardzo i poradźcie co zrobić żeby teraz tak po wszystkim nie skakał bo nie chcę żeby tam sobie coś naderwał jednak

Rozbójnik kochany

Gratuluję bezproblemowego odjajczenia

Dzielny kotuś

O, to teraz już pójdzie jak z płatka. Pewnie i pieszczot się chłopakowi zachce. Jak tylko hormony opadną. Tylko, żebyś potem nie narzekała, że nie chce Ci z kolan zleźć!

cieszę się że wszystko poszło dobrze i ze wyniki krwi dobre
nie wiem co on je ale spróbuj powoli go przestawiać na karmę bezzbożową, o ile już jej nie je i nie martw się tyciem :wink:

Dzięki za rady, na razie jak przybył do mnie kupiłam karę którą dostawał w hodowli (Royal Canin Maine Coon 36 kitten) zostało nam jakieś 2 kg może troszkę więcej więc jak zacznie nam się kończyć pomalutku to zacznę wprowadzać coś bezzbożowego

A teraz świeżutkie foteczki

Najpierw Sunia

To suczka mojej chrzestnej. Dostała ją ode mnie (a dokładnie to wcisnęłam jej ją ze łzami w oczach :roll:

) kiedy jeszcze byłam wolontariuszką w schronisku. Trafia do nas taka bidulka, rzekomo znaleziona :evil:

i nie mogłam jej tam zostawić...
Normalnie wygląda prawie jak grzywacz chiński długowłosy a na fotce świeżutko po strzyżeniu. Ja chyba jakiś salon niedługo założę... :mrgreen: