Patmol pisze:Niestety coraz bardziejsobie myślę, ze to nie bohaterstwo tylko głoopota - po co się okłamywać?
Cóś w tym jest
Edit:
mama musiała wziąć unidox ( przewlekły glut i tak wyszło w antybiogramie) potem gdzieś się uszkodziła podczas głupawek ( ruja) i dostaje p/zapalne i p/bólowe. Grzyb nie wrócił - dostawała mnóstwo probiotyków. Świerzb jeszcze dotłukujemy - druga dawka na kark.
Dzisiaj oddałam jej malucha - myślałam że już go zapomniała, ale to co zobaczyłam było niezwykłe - oboje gruchali, obejmowali się, radości nie było końca.
Jutro jade do kontroli i być może ustalę termin sterylki.
A kobieta na nie czeka i czeka. I ja czekam bo prawdę mówiąc wyczerpały sie moje zapasy siły, pieniędzy i czasu. Mam dosyć.
A moje koty zaniedbane, nie mówiąc o domu, dzieciach i o mnie samej.
Przysięgłam po kolejnej wizycie u weta i wysupłaniu kolejnej stówki, ze to ostatnie tymczasy w tej pięciolatce.







