» Sob cze 29, 2013 23:56
Działkowa rodzina.Zorro ZAMORDOWANY. Sprawa umorzona
Kocia rodzinka składa się z mamusi - młodziutkiej pingwinki, która dzielnie broni swoich dzieciaczków oraz trójki tychże dzieciaczków.
Nr 1 - koteczka, trikolorka, najodważniejsza i najbardziej ciekawska z rodzeństwa.
Nr 2 - kocurek, pingwinek, mały klonik mamusi, grzeczniutki, łagodny, choć próbuje się bronić przed człowiekiem.
Nr 3 - płeć jeszcze nieokreślona, umaszczenie czarno-białe, jako że kociak dosyć waleczny jest stawiam, że kocurek.
Towarzystwo siedzi w klatce, w altanie, na działce.
Problem jaki się pojawił jest taki, że mam miejsce w Koterii dla mamusi dopiero na 9. lipca i dopóki jej nie zabiorę, nie mogę nic zrobić przy kociakach. Zwyczajnie mam stracha. Jednego udało nam się dziś wyciągnąć do takiego pobieżnego przeglądu, ale kotka choć mała potrafi dać się we znaki. Małe zapchlone, jak to zwykle bywa, uszy mają brudne więc i świerzb też możliwy. Jednemu dziś je trochę poczyściłam, jutro spróbuję z następnym. Na raty, żeby kotki za bardzo nie rozjuszyć. Kociaki mają, tak na moje oko, 6-7 tyg. Jedzą już samodzielnie, oczka wybarwione, mają jeszcze troszkę takiej oseskowej sierści.
Musiałam je już złapać, a matkę przede wszystkim, ponieważ zaczęła polować na gołębie, a gołębiarze, jak wiadomo, to wrogowie kotów działkowych i już się szykują do akcji. W tamtym roku kilka kotów z ich rąk zginęło. Mam nadzieję, że kotka po sterylce nie będzie już miała potrzeby polować, że wystarczy jej to co dostanie od nas. Nas, bo mam na działce fajną sąsiadkę, która pomaga mi w łapaniu i opiece nad kotami, szczególnie teraz kiedy mam na głowie dużo innych problemów.
Zdjęcia rodzinki są, ale nie mogę sobie poradzić na laptopie bez myszki, żeby je przerzucić na swój komputer. Zwykle robiła to córka, która właśnie leży w szpitalu, więc muszę poczekać do jutra wieczór jak wróci z wyjazdu druga latorośl. Mam tylko nadzieję, że znajdzie czas żeby mi to zrobić. Ponieważ nie mam kabla do aparatu, zdjęcia muszą odbyć drogę: karta pamięci - laptop - pendriwe - mój komputer. To tak w ramach "ułatwiania" sobie życia.
A tak na marginesie. Myślałyśmy (ja i sąsiadka), że po tym jak złapałyśmy rudego norwega, już wszystkie koty na działkach są wysterylizowane. A okazało się, że nie. Najpierw pojawiła się kocia rodzinka, a za nią co dzień pojawia się kolejny kot. Są już trzy następne. I dowiedziałyśmy się, że jest na działkach pewien osobnik, który rozmnaża koty, znaczy gromadzi, nie kastruje, a teraz chyba przestał je karmić bo zaczęły schodzić się do naszych misek. No i roboty nie ubywa. Mam tylko nadzieję, że maluchów więcej nie ma.
Zapraszam na bazarek (link w podpisie). Wprawdzie pierwotnie miał być na Koneserowce, ale będę musiała środki podzielić bo i rodzinka i stado do karmienia na działkach coraz większe.
Ostatnio edytowano Śro lis 06, 2013 17:57 przez
Migota, łącznie edytowano 5 razy